Williams otrzyma spore odszkodowanie od byłego sponsora
Kolejna dobra wiadomość dla kibiców Williamsa. Ich team wygrał bowiem proces sądowy ze swoim byłym sponsorem, firmą ROKiT. Z tego powodu Brytyjczycy otrzymają odszkodowanie w wysokości 35,5 miliona dolarów.ROKiT pojawił się w F1 w 2019 roku, kiedy połączyli siły z Williamsem, podpisując najpierw trzyletnią umowę, a następnie przedłużając ją aż do sezonu 2023. Niestety dla ekipy z Grove, współpraca ta dość szybko się zakończyła.
Przed rozpoczęciem kampanii 2020 legendarny zespół poinformował bowiem o rozstaniu z tą firmą. Jak ujawniła wówczas Claire Williams, ROKiT nie wywiązał się ze swoich zobowiązań i nie przelał obiecanych pieniędzy, co poskutkowało później tym, że ekipa została wystawiona na sprzedaż.
Brytyjczycy udali się więc z całą sprawą do londyńskiego sądu, który nakazał firmie Johnathana Kendricka zapłacić im 35,5 milionów dolarów oraz dodatkową "bańkę" premii. Taka kwota była oparta na wcześniejszych umowach obu stron, które zapewniały Williamsowi od 4,75 do 7 miliona dolarów rocznie.
Przelew miał zostać wykonany od razu po rozprawie, natomiast ROKiT poprosił o przełożenie tego terminu na marzec 2020 roku. Zmiana właściciela skomplikowała jednak całą operację i Dorilton Capital, a więc spółka, która przejęła stajnię z Grove, postanowiła udać się z całą sprawą do amerykańskiego sądu.
Wedle informacji Motorsportweek, tam również wszystko ułożyło się po myśli Williamsa. Sąd swoją decyzję argumentował tym, że ROKiT nie zapłacił mu należnych pieniędzy, choć zobowiązał się do wypłacenia ich. Co ciekawe, firma telekomunikacyjna miała zasłaniać się tym, że Brytyjczycy nie wywiązali się z zapisów umowy po 1 stycznia 2020 roku. Takie tłumaczenia nie przekonały natomiast sędziów.
W związku z tym w najbliższej przyszłości Williams otrzyma potężne odszkodowanie w wysokości 35,5 miliona dolarów, co może niewątpliwie pomóc w przygotowaniach do sezonu 2022. Team Josta Capito wiąże duże nadzieje ze zmianą przepisów i może być "czarnym koniem" tegorocznych zmagań.
komentarze
1. lucasdriver22
ROKiT Firma krzak tak samo jak Rich energy
2. Frytek
"Czarnym koniem" mogli by być. Tylko kto tym koniem pojedzie? Albon to nie Russel
3. Mrmaniek
Jeżeli dostaną kasę w marcu to na pewno im to pomoże w przygotowaniach do sezonu który zaczyna się w marcu.
4. Jacko
@3. Mrmaniek
Jeśli jesteś pewny, że takie pieniądze dostaniesz, to możesz czasowo przesunąć środki z innych miejsc gdzie są potrzebne, albo nawet zaciągnąć kredyt pod takie zobowiązanie. Także de facto tak. Jak najbardziej to może pomóc w dopięciu budżetu, jeśli nawet kasa wpłynie już "po fakcie".
Tylko ja szczerze wątpię, żeby tak łatwo te środki odzyskali, a sam Williams też by się zachował mało odpowiedzialnie, gdyby je już wliczali w przyszły budżet i pewnie tego nie robią. Jak już, to ewentualnie w prognozowanie budżetu 2023.
5. Kowiq
Nie twierdzę, że tak było w tym przypadku, ale załóżmy następujący scenariusz:
1) chcesz tanio kupić zespół F1
2) podstawiasz lipnego sponsora, który obiecuje złote góry i blokuje innych ewentualnych poważnych sponsorów
3) sponsor nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, team ma problemy i jego wartość spada
5) "ratujesz" zespół i przejmujesz udziały poprzednich właścicieli
6) pozywasz lipnego sponsora, który przegrywa i wypłaca Ci kasę obiecaną poprzednikom
7) siedzicie w klubie golfowym przy cygarach i whiskey z "prezesem" lipnego sponsora i opijacie wspólny sukces ...
kurtyna ;-)
6. Jacko
@5. Kowiq
W teorii tak, ale pamiętaj, że to nie jest Polska... Tam w podobne transakcje zaangażowana są potężne kancelarie prawne, wywiadownie, często detektywi itd. Jeśli dotyczy to spółek giełdowych, to wszystko jest prześwietlane i sprawdzane jeszcze dokładniej, bo działania takich firm muszą być transparentne, a same firmy muszą składać sprawozdania.
Dlatego w teorii możliwe, ale w praktyce chyba nie do ukrycia na dłuższą metę.
7. Kowiq
@6. Jacko
Ty tak na poważnie? Tylko się tak wydaje, że "u sąsiada trawa jest bardziej zielona" - ludzie wszędzie są tacy sami, a na każdego prawnika nadzoru przypada setka prawników korporacyjnych, którym płaci się za efekty ukrycia przekrętów przed nadzorem. Ogólnie im większe korporacje tym większe przekręty. Ci "nasi" to amatorzy (dlatego tyle afer się odkrywa). Pomyśl tylko o tych wszystkich bańkach spekulacyjnych, instrumentach pochodnych, enronach, lechman brothers'ach itp.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz