Wolff o rzekomej poprawie silnika Mercedesa: to bzdury
Szef Mercedesa stanowczo zaprzeczył, jakoby w ostatnim czasie w jednostce napędowej jego zespołu doszło do niespodziewanych ulepszeń. "Dziennikarze są karmieni wielką ilością bzdur" - komentuje Austriak.Przez pierwszą część sezonu to Red Bull i Honda dysponowali większą mocą na prostych, nieoczekiwanie mając nawet lepsze osiągi od Mercedesa, który w erze hybrydowej nie miał sobie równych na tym polu. Stajni z Brackley oczywiście nie spodobała się zwyżka formy japońskiego motoru, aczkolwiek od Silverstone, ku zaskoczeniu ekipy spod znaku byka, wszystko wróciło do normy.
Poprawa Niemców była na tyle duża, że Red Bull zaczął doszukiwać się nielegalnych rozwiązań w ich silniku. Austriacki team swojej szansy upatrywał w przepisach dotyczących chłodzenia powietrza dolotowego i sądził, że jego rywal naciąga nieco regulamin w tej kwestii. FIA jednak nie doszukała się żadnych nieprawidłowości, co podsyciło plotki o "tajemniczych" ulepszeniach jednostki Mercedesa.
Aktualni mistrzowie świata mieli odblokować dodatkowy potencjał, mocno naruszając przy tym obszar niezawodności, a już zwłaszcza silnika spalinowego. Komponent ten ostatnio jest dość często wymieniany, o czym dobitnie świadczy fakt, iż Valtteri Bottas w Austin otrzymał kolejny karny, już szósty w tym roku taki element.
Ma to swoje jednak przełożenie na wyniki, gdyż Fin oraz Lewis Hamilton, który także posiada nową jednostkę spalinową, wyraźnie górują nad całą stawką na prostych, co potwierdzają wyniki pierwszego treningu przed GP USA. Obaj kierowcy Mercedesa uplasowali się w nim na dwóch pierwszych miejscach, pokonując Maxa Verstappena o prawie jedną sekundę.
Atakowany przez żurnalistów po porannym treningu w Ameryce Toto Wolff musiał odnieść się do tej kwestii:
"Niestety od połowy roku mamy pewne problemy z niezawodnością, które ciągle powracają. Teraz z pewnością lepiej je rozumiemy, aczkolwiek nasze silniki nie mają odpowiedniej wytrzymałości. To z kolei znacząco zwiększa ewentualne niedojechanie do mety", mówił Austriak dla telewizji Sky Sports.
"Wy dziennikarze jesteście karmieni wielką ilością bzdur, ale te pytania są dość intersujące. Nie musimy rozmawiać o zaworach powietrza ani o czymś podobnym, gdyż ani wy, ani ja nie wiemy, o co tak naprawdę chodzi."
Austriak skomentował również kolejną karę silnikową dla Bottasa:
"To niedobre. Oczywiście kara jest łagodniejsza niż poprzednio, natomiast to nie jest odpowiednie. Toczymy przecież wyrównaną rywalizację. Jeżeli cofasz się o pięć pozycji, to nawet jeżeli zdobędziesz pole postion, będziesz miał utrudnioną pogoń za czołówką."
Wolff wskazał także obszary, w których jego zdaniem Mercedes ma obecnie przewagę nad Red Bullem:
"Myślę, że zyskujemy na prostych. Natomiast nasza największa przewaga, gdy spojrzycie na prędkości Verstappena, to szybkie zakręty. To zachęcające, ponieważ muszą jeździć z większym oporem. Jesteśmy więc lepsi w zakrętach."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz