Shovlin: zostawiając Hamiltona na torze mogliśmy ryzykować DNF
Zespół Mercedesa jest przekonany, że problemy Estebana Ocona w końcówce GP Turcji stanowią twardy dowód na to, że ryzyko dojechania do mety wyścigu na jednym komplecie opon było zbyt duże dla walczącego o tytuł Lewisa Hamiltona.Brytyjczyk w niedzielnym wyścigu startował z 11. pola po wymianie już czwartej jednostki napędowej w swoim bolidzie. Wyścig rozgrywany na mokrym torze sprawił, że przez cały dystans kierowcy ścigali się praktycznie tylko na oponach przejściowych.
Przesychający tor sprawił, że jazda na praktycznie "łysych" przejściówkach w końcówce wyścigu kusiła możliwością pokonania go bez zajadu do alei serwisowej. Takie ryzyko próbowali podejmować między innymi Charles Leclerc, Lewis Hamilton i Esteban Ocon. Tylko ten ostatni zdołał jednak zrealizować taką strategię w końcówce wyścigu mocno tracąc tempo i ostatecznie przybywając na metę na ledwo wywalczonym 10. miejscu.
Po wyścigu francuski kierowca nie miał złudzeń i dobrze zdawał sobie sprawę, że gdyby wyścig był dłuższy o 1 okrążenie, straciłby także i skromny punkt, sugerując nawet, że opony mogły w każdej chwili pęknąć.
Zespół Mercedesa sytuację Ocona wskazuje jako potwierdzenie swojej racji przy opracowywaniu strategii Lewisa Hamiltona, podkreślając, że oprócz straty pozycji na torze, przy podejmowaniu decyzji wzięto pod uwagę również ewentualność uszkodzenia ogumienia, które mogłoby na tym etapie mistrzostw skutkować druzgoczącą utratą punktów w mistrzostwach.
"Jeżeli spojrzymy na Estebana, który został wyprzedzony przez Lance'a [Strolla] na około pięć czy sześć okrążeń przed metą, a na metę wjechał około 17 sekund za nim" mówił Andrew Shovlin z Mercedesa po GP Turcji. "Pokazuje to jak szybko opony traciły na osiągach. To siedziało w naszych głowach i nie chodziło tylko o to czy utrzymamy aktualne tempo."
"Esteban stracił kolejne dwie sekundy w krótkim dojeździe do mety i to właśnie tutaj wszystko poszło źle."
"Przeanalizowaliśmy sytuację i sprawdziliśmy, że było niemal pewne iż stracimy te dwie pozycje [na rzecz Pereza i Leclerca] jeżeli go zostawiamy na torze, a mogliśmy przecież ryzykować czymś więcej."
komentarze
1. hubos21
BOT zmienił opony ale po wyścigu też kiepsko wyglądały
2. iceneon
Mogli to zrobić tuż po Perezie. Merc po raz kolejny w tym sezonie dał ciała.
3. hubos21
Mercedes był pewien, że HAM odrobili i wskoczy na to podium ale dali ciała z tymi oponami, pewnie faktycznie ciśnienia źle dobrane
4. hubertusss
Ja bym tu tylko Mercedesa nie oskarżał. Proponowali to Hamiltonowi. Wołali go do bosku wczesniej. On nie chciał.
5. hubos21
@4
Kuźwa jak by dostał te same opony to pewnie by do Gasly i Norris wyprzedzili jakby się tak człapał kilka okrążeń wcześniej
6. weres
4 Lewisa wina że zaczęło padać...
7. Turysta1132
6. weres
Wina Hamiltona, że nie zjechał jak chcieli.
Jeśli zdecydował się zostać, to mógł konsekwentnie jechać dalej. Zrobił jak chciał i co uważał za słuszne.
Szkoda tylko, że nie potrafi się zachować i wyjść z twarzą, że to on zje***. Na zespół mógł by zwalać gdyby zjechał od razu.
8. Turysta1132
Gdy został o to poproszony przez zespół.
Teraz najłatwiej zwalić winę na innych.
9. hubos21
Wytłumacz mi to co by to dało żeby zjechał wcześniej jak dostał te same opony, które mieli przygotowane wcześniej?
10. weres
7
ale jaka wina, na czym ta wina lewisa konkretnie polegała, bo skoro po wyjeździe na nowych oponach miał słabe tempo to co by dało jakby jechał więcej kółek na tych nowych wolnych oponach/ lewis miał dobry plan jechać jak najdłużej a potem założyć slicki. Obwinianie lewisa o to, że zaczęło padać to jest kuriozum. jak chcesz to pisz, że zioniesz patologiczną nienawiścią do lewisa i dlatego obwiniasz go za wszystko, będzie to miało więcej sensu niż winienie lewisa za to, że spadł deszcz.
11. hubos21
Jak wyjechał po zmianie to tracił do PER i LEC nie całe 6s więc jakby dali mu lepiej przygotowane opony to spokojnie by ten dystans odrobił a mając świeże opony raczej by sobie z nimi poradził
12. Skoczek130
@weres - potwierdzasz, żeś debil. :P Wina Hamiltona, że zamiast posłuchać zespołu to się wykłócał, by zostać na torze. A kiedy już był zmuszony zjechać to było po herbacie. Na własne życzenie przegrał szansę na podium. Zjeżdżając w podobnym momencie, co Perez, miałby duże szanse na trzecie miejsce.
13. Turysta1132
10. weres
"pisz, że zioniesz patologiczną nienawiścią do lewisa i dlatego obwiniasz go za wszystko"
Jesteś normalny? Po co to piszesz? Chcesz się klucic i wyzywać... Sorry nie ten adres.
Odpowiem na twoje pytanie z grzeczności.
Zespół ma dostęp do danych satelitarnych pogody ( nie raz było pokazywane) i chyba wiedza lepiej jaka będzie pogoda. No chyba, że HAM jest jakimś meteopatą.
Nie patrząc już na to, że opony mają swoje okno pracy. Każde opony inaczej się rozgrzewa itd.
Ale nie o to mi chodzi. Chodziło mi bardziej o to dla czego Leawes obwinia zespół, a nie siebie? Przecież, to on podjoł decyzję by zostać na torze dłużej. Niech weźmie odpowiedzialność za swoje czyny.
Jak by zjechał od razu, to wina by była zespołu, a tak wyłącznie jego.
14. weres
11 jakim cudem mieli mu dać lepiej przygotowane opony, skoro do lepszego ich przygotowania potrzeba przejechania kilku okrążeń
13 widzę, że po raz pierwszy oglądasz f1, jakbyś oglądał dłużej to byś wiedział, że prognozy pogody zespołów bardzo często są błędne, skoro zespoły majątakie świetne rozeznanie w tym jaka będzie pogoda to dlaczego puścili vettela na slickach. strategia lewisa sprawdziłaby się gdy nie padało a tor dalej przesychał, tak więc oczekujesz od lewisa że weźmie odpowiedzialnośc za pogodę. cytując twój post ,,Jesteś normalny?''
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz