Norris przyznał, że podjął złą decyzję
Lando Norris przyznał, że jest "zdewastowany" utratą zwycięstwa w Grand Prix Rosji po tym jak wziął na siebie odpowiedzialność za złą decyzję co do doboru ogumienia, gdy na torze zaczynało się w końcówce wyścigu robić mokro.Zawodnik McLarena przez większość wyścigu w Soczi miał wszystko pod kontrolą, aby w końcówce pewnie trzymać Lewisa Hamiltona za swoimi plecami.
Spodziewana mżawka nagle przeistoczyła się jednak w dość mocny deszcz i pierwsze zwycięstwo w F1 bardzo szybko wymknęło się Brytyjczykowi z rąk.
Zespół Mercedesa w końcówce nie ryzykował i ściągnął Hamiltona do boksu po opony przejściowe. W przypadku ekipy z Brackley było to dość oczywiste posunięcie, gdyż Hamilton miał wystarczająco dużą przewagę na torze, aby po wyjeździe z boksu dalej powrócić na drugim miejscu.
Zespół McLarena z kolei próbował wzywać swojego kierowcę do boksu po przejściowe opony, ale ten kategorycznie odmówił, prawdopodobnie obawiając się utraty prowadzenia na rzecz Hamiltona a przede wszystkim nie spodziewał się, że deszcz na ostatnich dwóch okrążeniach aż tak przybierze na sile.
W rozmowie z dziennikarzami Sky, Norris mówił: "Nie jestem zadowolony. Jestem na swój sposób zdewastowany."
"Myślę, że podjęliśmy decyzję o pozostaniu na torze. Trzymaliśmy się jej. To była zła decyzja, ale to ja ją podejmowałem, tak samo jak zespół."
"W rzeczywistości oni bardziej uważali, że powinienem zjechać i to ja podjąłem decyzję o pozostaniu na torze. To była moja decyzja. Sądziłem, że tak będzie lepiej."
"Czułem, że zrobiłem wszystko, nawet gdy zrobiło się ciężko" wyjaśniał. "Popełniłem kilka błędów, ale nadal trzymałem Lewisa z tyłu i odjeżdżałem mu trochę."
"Zabrakło mi szczęścia, gdyż na okrążeniach zanim Lewis zjechał do boksu, z oponami było wszystko w porządku, a powiedziano mi, że siła deszczu nie ulegnie zmianie."
"Gdyby tak było, podjęlibyśmy słuszną decyzję i uważałbym, że pozostanie na torze było właściwym posunięciem. Zrobiło się jednak znacznie bardziej mokro niż to co sądził zespół i to zakończyło nasz wyścig."
Norris przyznał, że podjęcie decyzji o zmianie opon było trudne ze względu na fakt iż do końca wyścigu zostało mu tak niewiele okrążeń.
"To trudne, gdy zostają ci jeszcze dwa okrążenia" mówił. "Gdy masz 20 kółek do pokonania być może tak nie ryzykujesz, ale zrobiliśmy to co uważaliśmy za słuszne i nie jestem z tego zadowolony. Ostatecznie okazało się to błędną decyzją."
komentarze
1. Ilona
Bardziej kwestia pecha niż błędu. Szkoda, zrobił mega robote wczoraj i dziś, zasługiwał na wygraną bardzo.
2. kiwiknick
@1 to nie był pech;)
3. X-Y-Z
Od kiedy to kierowca jest od podejmowania takich decyzji jak strategia??? Norris okazał się niedojrzałym dzieciakiem, który ponad wszystko i za wszelką cenę chciał wygrać wyścig. Jak dla mnie powinien ponieść konsekwencje swojego nagannego zachowania tj. odmowy zjazdu do boksu gdy nakazał mu to jego inżynier, a mechanicy stali przygotowani. To chyba zespół lepiej wie jaki za chwilę nastąpi opad deszczu. Norris pokazał że jeszcze musi dojrzeć jako człowiek i zawodnik.
4. Harman1997
Lando ma to co chcial, jego ton doinzyniera nie na miejscu. On samodpowiada za to w 100%
5. Danielson92
Hamilton wiele razy powtarzał, że zawsze trzeba słuchać zespołu. Czasem oczywiście i zespół się myli. Dzisiaj jednak Lando w najgorszym razie byłby drugi. Podpalił się za bardzo. Będzie miał nauczkę na przyszłość. Bardzo cenna lekcja dla tego młodego kierowcy.
6. Ilona
No ale nie było to takie oczywiste co się stanie, równie dobrze to Lewis mógł tutaj być tym przegranym i wszyscy jechaliby teraz po Mercedesie, że kazali mu zjechać. To była troche loteria, akurat w McLarenie zaryzykowali i przegrali, nie ma co tutaj znowu aż tak krytykować.
7. TomPo
Podjal zla decyzje, ale po czesci wine ponosi inzynier jak i zespol.
Inzynier, bo przez caly wynik pierniczy o nieistotnych sprawach, przez co irytacja Lando rosla.
Do tego wdaja sie w nim w dyskusje, zamiast dac krotki przekaz, ze zjechac MUSI bo deszcz sie bedzie nasilal.
Gdyby Lando i wtedy powiedzial ze nie zjedzie, to glos powinien zajac szef zespolu i dyskusja bylaby urwana.
Za duzo dyskutowania, za duzo nieistotnych informacji, a za malo stanowczosci i konkretow.
Nie zmienia to oczywiscie faktu, ze mlodego poniosla fantazja, brak doswiadczenia, ale tez i brak wiedzy na temat pogody, ktorej nie dostal, ze deszcz bedzie coraz wiekszy i zjechac musi i bez dyskusji.
I tak jak na swoj staz i wiek, to malo bledow robi, porownujac go nawet z Lewisem, Maxem, czy Leclerciem.
8. Malmedy19
Zgadzam się. To na zespole ciąży odpowiedzialność, żeby przekonać kierowcę do zjazdu. Samo MUSISZ może nie wystarczyć, bo to kierowca w danym momencie wie najlepiej jak mu się prowadzi. Problemem pewnie było to, że do końca tak mało zostało. Wydawało się, że da się doczołgać na slikach tak krótki dystans.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz