MGU-H ma zniknąć z nowych silników w 2026 roku
Tak jak się tego wcześniej spodziewano - weekend na Monzy przyniósł kolejne wieści na temat nowej architektury silnikowej, która ma pojawić się w sezonie 2026. Zdaniem mediów, do końca października kibice powinni poznać wszystkie szczegóły w kwestii innowacyjnych jednostek napędowych. Najprawdopodobniej nie będą one posiadać już systemu MGU-H.Choć dyskusje w kwestii nowej formuły silnikowej trwają już od końca 2020 roku, to producenci oraz FIA ciągle nie mogą dojść do wspólnego porozumienia. Już kilka tygodni temu informowano o sporze dotyczącym ilości cylindrów w innowacyjnych motorach. Przełom miał nastąpić na Monzy i - zdaniem Auto Motor und Sport - prawdopodobnie do niego dojdzie.
Niemiecki serwis dotarł do ważnych spraw, które zostaną poruszone na niedzielnym posiedzeniu. Najważniejszą kwestią jest niewątpliwie termin wprowadzenia zmodernizowanych jednostek napędowych. Zespoły mają wyrazić aprobatę, aby takowe pojawiły się dopiero w 2026 roku, a nie jak pierwotnie zakładano w kampanii 2025.
Co więcej, ekipy miały też znaleźć wspólny język, jeśli chodzi o usunięcie systemu MGU-H. Technologia ta od lat wzbudzała liczne kontrowersje w F1, ponieważ nie dość, że jest bardzo droga, to na dodatek ma małe znaczenie w produkcji seryjnej samochodów. Dzięki takiemu rozwiązaniu producenci będą mogli zaoszczędzić około miliona dolarów.
Mimo pewnych porozumień - wciąż nie wszystko jest do końca jasne. Kluczowy w całej układance ma być Red Bull, który liczy na znaczne uproszczenie budowy silników. Takie stanowisko jest nieprzypadkowe, gdyż austriacki koncern na sezon 2026 po raz pierwszy będzie przygotowywać własną jednostkę napędową. Stajni z Milton Keynes wtórują Audi oraz Porsche, które rozważają wejście do F1.
Z kolei na takie rozwiązanie nie chcą przystać ani Mercedes, ani Ferrari. Oba teamy uważają, że do tego czasu Red Bull będzie już "ważnym graczem" na froncie silnikowym, więc nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby mogli przygotować własny, konkurencyjny motor.
Według Auto Motor und Sport, na niedzielnym spotkaniu producentów mają pojawić się: prezydent FIA, Jean Todt; szefowie F1, Stefano Domenicali oraz Ross Brawn; przedstawiciele Mercedesa, Renault, Red Bulla, Ferrari, Audi, Porsche i... Hondy.
Rzekoma obecność Japończyków może być niespodzianką dla niektórych kibiców, bowiem po sezonie 2021 zakończą oni projekt pt. "F1". Jednak jeśli wierzyć ostatnim słowom dyrektora ds. sportów motorowych Hondy, Masayi Nagai, wcale nie jest wykluczone, że już w sezonie 2026 z powrotem zobaczymy japońskie silniki.
komentarze
1. Del_Piero
To skomplikowane i drogie badziewie nie powinno nigdy znaleźć się w F1.
2. hubos21
Polityka Hondy jest zadziwiająca. Ciekawe czy wrócą znowu z McLarenem :)
3. Krukkk
Pfff... Kolejny, bardzo dobry pomysl technologiczny bedzie zablokowany.
4. przesio
Czyżby powrót do V8 ?
5. Skoczek130
O to chodzi. Uprościć silniki. V6-stki turbodoładowane mogą zostać, ale bez tych badziewnych dodatków. Dać też większą swobodę w rozwoju. Ostatnie lata dla F1 do zapomnienia właśnie przez te nieudany silnik - wszystko drogie, jak diabli, duży rozstrzał stawki itd. Gorzej nie będzie.
6. belzebub
Nowe rozwiązania powinny być powiązane z rozwojem silników aut cywilnych, czyli powinny być prostsze niż obecnie. Hybryda tak, ale bez zbędnych dodatków. Im prostszy silnik, tym jednocześnie tańszy i mniejsze ryzyko różnych awarii, a i duża szansa że pojawią się nowi producenci.
7. hubertusss
Mercedes i Ferrari zawsze będą miały inne zdanie niż RB. Bo oni potrzebują poligonu doświadczalnego dla technologii potrzebnych im do produkcji silników do aut drogowych, których nie produkuje RB. I bardzo dobrze robią. Dlatego, ze F1 była zawsze inkubatorem i poligonem doświadczalnym technologii stosowanych później w motoryzacji. A teraz chcemy wrócić do poziomu gdzie motoryzacja będzie miała często technologie bardziej zaawansowane niż f1. Co jest nonsensem. Elektryczne turbosprężarki audi stosuje w niektórych dieslach od kilku lat a w f1 to problem. MGU H jest już tez dobrze dopracowane. Silniki mało kiedy się psują. Mało kiedy kierowca nie dojeżdża do mety bo zespół się silnik. A są tylko 3 na sezon.
8. borek87
Usunąć wszystko - niech pedałują nogami w bolidach jak Flinstonowie.
9. TomPo
@3 pomysl nie jest dobry, pomysl jest poroniony.
Jest drogi, skomplikowany, przez to nigdy i tak nie znajdzie sie w samochodach drogowych.
Jest to pomysl oderwany od rzeczywistosci, ktory nie daje zadnej korzysci, jesli chodzi o rozwoj technologiczny i jestem jak najbardziej za usunieciem tego badziewia.
10. Harman1997
Pachnie to kolejnyn obcięciem 2 cykundrów, jprdl, dokąd ta f1 idzie, za chwile beda jezdzic zmikrifonami bo nie bedzie slychac wgl silnika.
11. hubertusss
@9 niestety nie masz pojęcia o motoryzacji. Audi stosuje już elektryczne turbo od kilku lat> Mercedes zaczął. Co prawda te turbosprężarki nie ładują baterii a są jedynie elektrycznie napędzane. Ale to i tak jest postęp. Przez spaliny silnik traci dużo energii zawartej w paliwie wiec mgu h jest bardzo dobrym pomysłem. Nawet w f1 już dopracowanym. Tylko widać zrobiono z tego takiego kozła ofiarnego by rzucić coś na pożarcie takim jak ty co się nie znają.
12. Andrzej369
@11 Z tego co mi wiadomo, to jedynym autem 'cywilnym' z MGU-H jest Mercedes-AMG Project One, który ma 'ten sam' silnik co bolid F1.
13. Krukkk
@9. Bzdury opowiadasz wyczytane ze srodkow masowego przekazu i tym samym udowadniasz, ze nie masz bladego pojecia o technice.
14. XandrasPL
Gdybym cokolwiek się znał na samochodach to bym wam pomógł :(
15. hubertusss
@12 przeczytaj jeszcze raz dokładnie to co napisałem. Nie pisałem, że w samochodach drogowych jest stosowane MGU H czyli napęd elektryczny turbo plus odzysk energii ze spalin. Pisałem tylko o elektrycznym napędzie turbo. Który już jest stosowany od lat. CO prawda tylko w audi i mercedesie ale jednak. Dotą było tak, że to f1 testowała technikę dla motoryzacji. Być może za kilka lat mgu h pojawiło by się w samochodach dopracowane w f1. Renomę f1 przez lata budowało właśnie to, ze byłą wylęgarnią pomysłów trafiających do motoryzacji. Teraz proponuje się cofanie tak by motoryzacja była bardziej zaawansowana od f1.
Do samochodów drogowych już zaczyna trafiać technologia wtrysku TJI którą pomimo opracowania w 2005 roku przez MAHLE nikt nie był zainteresowany. Dopiero f1 pozwoliło to docenić i rozwijać.
16. KolczastyKaktus
@TomPo
Nic nie wiesz o świecie. Tacy ludzie jak Ty nie robią nic innego niż blokowanie postępu, którego i tak nie można zatrzymać. Oświecę Cię. Każda prototypowa konstrukcja jest droga ponieważ nie jest produktem masowym, nie podlega standaryzacji a jej główny koszt to ten intelektualny. W skrócie nie wiesz o czym mówisz ale jesteś przeciw.
17. Andrzej369
@15 Na temat elektrycznego turbo się nie wypowiadam, bo nie znam tematu, ale zachęciłeś mnie do poczytania o tym.
Chodziło mi o to, że MGU-H raczej nie ma perspektyw w autach drogowych, bo nikt nie stosuje (i nie słyszałem aby miał zamiar) podobnego rozwiązania, poza Mercedesem w ich hypercarze. Natomiast MGU-K, jak najbardziej się przyjęło, w hybrydach i elektrykach.
Dlatego uważam, że czas MGU-H minął, czas przekierować środki na inne rozwiązanie które się przyjmie. Choć KERS miał trudne początki w F1...
18. TomPo
@11 @13
Mercedes-AMG Project One - rzeczywiscie, technologia pchajaca sie do aut drogowych drzwiami i oknami.
Po tylu latach w F1 jest dostepna w JEDNYM modelu, JEDNEGO producenta.
Jeszcze raz przeczytajcie co napisalem - to jest za drogie, za skoplikowane, zbyt delikatne w obsludze i serwisowaniu, by to moglo sie znalezc np w Audi A4, czy Mercedesie klasy C, o jakims Oplu nawet nie wspomne.
19. hubertusss
Za drogie dla przeciętnego Polaka. Ale nie wiem czy nowy w 206 czyli c klasa amg bazująca na 4 cylindrowym silniku też nie dostanie elektrycznego turbo. Po prostu nie którym z was brakuje technologicznej wizji. To tak jak z tym kers. Krzyczeli po co to nikt tego nie zastosuje. A teraz ile jest hybryd gdzie silnik elektryczny pomaga rozpędzać auto a przy hamowaniu zbiera energię. Od debiutu Kers minęło chyba 13 lat. Dzisiaj prawie każda marka ma go w ofercie. Skąd wiecie czy za 13 lat zamiast stosować alternatora nie będzie się akumulatora ładować gazami spalinowymi? Czy tymi gazami dodatkowo ładować akumulatora służącego do napędu hybrydy?
20. hubertusss
Przypomnę że KERS był nazywany przekleństwem f1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz