Promotorzy GP Sao Paulo chcą zmienić datę swojego wyścigu
Mimo że Brazylia jest jednym z krajów, które najbardziej dotknęła pandemia koronawirusa, to jednak wiele wskazuje na to, iż tegoroczna runda odbędzie się zgodnie z planem. Co więcej, włodarze chcą wpuścić komplet publiczności na trybuny, ale woleliby, aby ich wyścig odbył się tydzień później niż zaplanowano.Brazylijska runda wypadła z kalendarza na sezon 2020 z powodu Covid-19. Przed tegorocznymi zmaganiami promotorzy podpisali pięcioletnią umowę z F1, dzięki czemu wyścigi na torze Interlagos będą odbywać się do 2025 roku pod szyldem GP Sao Paulo.
Mimo to zawody na legendarnym obiekcie ciągle stały pod dużym znakiem zapytania. Koronawirus nie odpuszcza w Brazylii, gdzie codziennie wzrasta ilość pozytywnych przypadków na tę chorobę.
Jednakże poniedziałkowego popołudnia organizatorzy zadeklarowali, że tegoroczny wyścig w Sao Paulo odbędzie się zgodnie z planem. Jedyną wątpliwością pozostaje termin zmagań. Promotorzy złożyli już wniosek, żeby ich runda została rozegrana 14 listopada (a nie 7 listopada). Prośba ta jest pokłosie narodowego święta Brazylii, które przypada na 15 listopada:
"Jeżeli prośba ta zostanie zaakceptowana, to wpływ dochodów dla miasta znacznie wzrośnie. Możemy osiągnąć nawet 25-procentowy przyrost dochodów", powiedział gubernator Sao Paulo, Joao Doria, cytowany przez Motorsportweek.
Promotorzy zaznaczyli także, że zamierzają wpuścić komplet widzów na trybuny. Wszystko jest uzależnione od liczby szczepień.
Ciągle nie wiadomo, czy GP Japonii odbędzie się w sezonie 2021. Decyzja odnośnie tego wyścigu miała zostać ogłoszona 10 sierpnia, aczkolwiek do niczego takiego nie doszło. Obecność rundy na torze Suzuka jest kluczowa dla losów GP Turcji.
Turcja znajduje się obecnie na czerwonej liście krajów Wielkiej Brytanii, co oznacza, że praktycznie cały personel F1 musiałby się poddać 10-dniowej kwarantannie po powrocie z tego wyścigu. Gdyby królowa motorsportu udała się prosto ze Stambułu do Japonii, wówczas ten nakaz by jej nie dotyczył.
Niepokojące wieści dochodzą także z Ameryki Północnej. Od dłuższego czasu GP Meksyku jest mocno zagrożone, a nieoczekiwanie do tego towarzystwa dołączyło USA, które jeszcze niedawno deklarowało się, że będzie mogło zorganizować dwie rundy. W ostatnim czasie w Teksasie odnotowano gwałtowny wzrost pozytywnych przypadków na Covid-19, przez co amerykańskie zawody też są niepewne.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz