FIA zmienia procedurę pomiaru ciśnienia w oponach F1
Międzynarodowa Federacja Samochodowa wydała nową dyrektywę techniczną która ma na celu ukrócenie obchodzenia przepisów dotyczących poziomu ciśnienia w ogumieniu. Nowe przepisy wejdą w życie już od GP Francji i są pokłosiem wydarzeń z GP Azerbejdżanu.Po tym jak firma Pirelli zakończyła swoje dochodzenie w sprawie eksplozji ogumienia w bolidach Lance'a Strolla i Maksa Verstappena podczas GP Azerbejdżanu a w raporcie zasugerowała iż nastąpiły one na skutek niewłaściwego korzystania z opon przez zespoły, podjęto kolejne działania w celu ukrócenia niebezpiecznego procederu.
O tym, że zespoły balansują na cienkiej granicy jeżeli chodzi o ciśnienia w ogumieniu przekonywaliśmy się wielokrotnie. Firma Pirelli nie raz przeżywała kryzys wizerunkowy, co w końcu doprowadziło do tego iż postanowiono wdrożyć do przepisów zapis o minimalnym ciśnieniu startowym.
Problem w tym, że obniżenie ciśnienia w oponach stanowi jeden z najbardziej skutecznych sposobów na poprawę przyczepności mechanicznej bolidu, a zastępy inżynierów opłacanych przez zespoły szybko zorientowały się jak omijać nakazy.
Sposób w jaki dokonywane były do tej pory pomiary sprawiał, że bardzo łatwo było ominąć przepisy, a FIA i firma Pirelli nie miała w swoim ręku narzędzi, które pozwolą na kontrolę poziomów ciśnienia w trakcie rywalizacji. Ma się to zmienić dopiero w przeszłym roku przy wprowadzeniu nowych, 18-calowych kół. Wtedy FIA będzie wymagać będzie standardowego poziomu ciśnienia oraz wdroży własne, homologowane systemu monitorujące w czasie rzeczywistym to co dzieje się w ogumieniu.
Jednym z najprostszych trików stosownych przez ekipy było podgrzewanie opon do wyższej temperatury przed pomiarem. Jak wszyscy wiemy ze szkoły podstawowej, wraz ze wzrostem temperatury, wzrasta też ciśnienie. W ten sposób na starcie wyścigu można było wykazać sprostanie wymogom Pirelli, aby już po kilku minutach od startu ciśnienie w oponie nieco spadło.
Powyższy scenariusz został nagłośniony po GP Włoch w 2015 roku, kiedy to zespół Mercedesa znalazł się pod lupą sędziów za zbyt niskie ciśnienie startowe. Ekipa ostatecznie uniknęła sankcji, ale FIA postanowiła przeciwdziałać sprytnym praktykom i nałożyła na zespoły ograniczenia dotyczące tego jak mocno koce grzewcze mogą rozgrzewać ogumienie, gdy jest ono przechowywane w garażu i gdy koła są zamontowane w bolidzie na starcie wyścigu.
Wydawało się, że problem został rozwiązany, ale od wielu lat mówi się, że wszystkie zespoły znalazły już inny sposób na obchodzenie wytycznych Pirelli. Zaraz po wyścigu w Baku zawrzało w tym temacie, a raport Pirelli wpisał się w ten trend.
FIA również szybko zareagowała tym bardziej, że powoli zbliżamy się do wyścigu na torze Silverstone, który tradycyjnie stawia jedne z największych wymagań przed oponami.
Od GP Francji FIA będzie sprawdzała ciśnienia w oponach już po ich wykorzystaniu w wyścigu. Zestawy opon mają zostać losowo wybierane do kontroli podczas treningów i kwalifikacji.
Opony, które będą poddane kontroli zostaną wcześniej oznaczone i zaplombowane tak, aby ekipy nie mogły podejmować prób mających na celu zafałszowanie wyników pomiaru. Nie będzie dozwolone ponowne pompowanie tych opon.
Procedura FIA ma na celu pomiar faktycznego poziomu ciśnienia w oponie, które będzie musiało sprostać wytycznym Pirelli.
Jeżeli wykryty zostanie wadliwy zawór lub inny problem, prowadzący do błędnego odczytu, możliwe będzie ponowne sprawdzenie poziomu ciśnienia.
FIA wyraźnie podkreśla również, że każdy zespół, który będzie próbował ścigać się z obniżonym ciśnieniem w oponach będzie zgłaszany do sędziów zawodów.
Wdrożone mają być także dodatkowe testy kamerą na podczerwień, które sprawdzą, czy zespoły przed pomiarem nie podgrzewają zbyt mocno opon, aby podnieść ciśnienie.
Powyższe zmiany sprawiają, że zespoły będą miały znacznie trudniejsze życie jeżeli chodzi o szukanie możliwości obniżenia poziomu ciśnienia w trakcie wyścigu. Oprócz dbania o odpowiednie ciśnienie startowe, pojawią się bowiem kontrole po wyścigu, które również wymagają spełnienia przez oponę norm firmy Pirelli.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz