Verstappen o restarcie Hamiltona: moje ciśnienie krwi było wówczas świetne
Kierowca Red Bulla w dość żartobliwy sposób opowiedział o chwili, gdy dowiedział się o kosztownym błędzie jego największego rywala, Lewisa Hamiltona. Holender przyznał, że wówczas znajdował się w centrum medycznym, gdzie przechodził obowiązkowe badania po wypadku.Max Verstappen był niewątpliwie największym pechowcem wyścigu o GP Azerbejdżanu. Młody Holender po serii pit-stopów objął prowadzenie i spokojnie jechał na czele stawki. Gdy wydawało się, że odniesie kolejne zwycięstwo w swojej karierze, nagle na 46. okrążeniu stało się coś, czego kompletnie nikt się nie spodziewał.
W samochodzie Red Bulla eksplodowała lewa tylna opona, przez co Verstappen z dużym impetem uderzył w bandę i oczywiście zakończył swój wyścig. Po tym wypadku Lewis Hamilton miał otwartą drogę, aby wygrać zmagania i objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców.
Jednakże Brytyjczyk popełnił duży błąd podczas hamowania do zakrętu numer 1 w trakcie restartu, przez który znalazł się na samym końcu stawki. Dzięki temu Verstappen nadal jest liderem mistrzostw i może spokojnie przygotowywać się do rundy o GP Francji.
Po niedzielnej rywalizacji 23-latek opowiedział o chwili, gdy dowiedział się o błędzie zawodnika Mercedesa:
"Musiałem iść do centrum medycznego po moim wypadku, ale nie mogłem tam dotrzeć tak szybko. Gdy już leżałem na łóżku, a oni mierzyli mi ciśnienie krwi, mój telefon zaczął strasznie wibrować. Pomyślałem sobie: "co tam się dzieje", bo przecież ciągle się ścigali", mówił Holender przed kamerami Sky Sports F1.
"W moim telefonie zobaczyłem, że Lewis miał poważny problem w zakręcie numer 1. Nawet po takich wiadomościach moje ciśnienie krwi było jak najbardziej w porządku."
Mimo iż Verstappen nie stracił prowadzenia w klasyfikacji generalnej, to jednak bardzo żałował, że nie mógł powiększyć przewagi nad Lewisem Hamiltonem:
"Straciliśmy wiele punktów. Mogliśmy zwiększyć przewagę w klasyfikacji generalnej, a dodatkowo ta sytuacja wydarzyła się przed samą metą. To bardzo frustrujące."
"Szkoda, ponieważ chciałem zwiększyć przewagę przed zmaganiami na normalnych torach. Natomiast nadal prowadzimy w mistrzostwach, a tego kompletnie nie spodziewałem się w momencie, gdy uderzyłem w ścianę."
komentarze
1. Aeromis
Błąd bardziej "kompletnego" kierowcy, jak to wypowiada się o nim rodak Jenson Button na pewno da pozostałym do myślenia, bo pewnie niektórzy już od dość dawna tak nie myślą. Na pewno dobrze się stało dla mistrzostw, że po pechu Verstappena Hamilton popełnił błąd i też nie zdobył punku. Tylko czy to aby nie za mało aby rywalizacja była ciekawa do samego końca? Nadal ciężko mi sobie wyobrazić, że na przeciętnym torze RBR dotrzyma kroku Mercedesowi.
2. Skoczek130
Też tak sądzę. Na prawdę będę zdumiony, jeżeli RBR na normalnych torach będzie w stanie wygrywać z Mercem.
3. kozera
"Jednakże Brytyjczyk popełnił duży błąd podczas hamowania" -jaki błąd? Przecież Wolf już wytłumaczył że to żaden błąd, to był problem z palcem!!
Błąd to jest jak verstappen wyjedzie za linię i odniesie z tego korzyść. Nie to co kierowca najszybszego samochodu w tym samym miejscu 30 razy(:D)
Błąd to jest jak Bottas zatrzyma się parę cm przed wyznaczonym miejscem postoju.
Błąd to jest jak Bottas się broni przed Russelem, bo to przecież ziomki z jednego teamu.
Pali im sie grunt pod nogami, ale jakich głupot się nie powie by zadbać o swój miecz który tak świetnie się sprawdzał gdy inni walczyli na pięści.
4. Del_Piero
@3
W medycynie jest coś takiego jak "Zespół obcej ręki" albo "zespół Dr. Strangelove'a" w którym pacjent jest przekonany, że jedna z jego kończyn nie należy do niego i wykonuje ona niezamierzone przez pacjenta odruchy . Może Lewis cierpi na to samo, tyle że w jego przypadku to jest zespół obcego palca?
5. alfaholik166
W Mercedesie zaczyna się najzwyczajniej w świecie źle dziać skoro nagle powiększają się dysproporcje między Hamiltonem a Bottasem. O Bottasie można mówić różne rzeczy jak choćby to, że przez te kilka sezonów przy Lewisie "zardzewiał" i stracił motywację do dawania z siebie 100%, może za jego słabszą dyspozycją stoi tylko ogromna presja presją którą albo on sam na siebie, albo zespół na niego nakłada. Jeśli ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna to ten sam zespół za chwilę będzie go potrzebował jako tego "skrzydłowego" dla Hamiltona, aby znowu taktycznie rozgrywać pojedynki z Red Bullami.
Mercedes teoretycznie może sobie pozwolić na to aby publicznie przyznać się do błędu, że nie opracowali dość dobrego samochodu i skupiają się już na nowym sezonie, ale co na to powiedziałby Hamilton? Może nawet Niemcy mieliby w tym swój ukryty cel próbując stać na straży rekordu Schumachera (Skąd nagle pojawiła by się chęć wyrzucenia Bottasa i posadzenia akurat Russella obok Hamiltona czego Lewis faktycznie może sobie bardzo nie życzyć). Taki pomysł nie przyszedłby mi specjalnie do głowy gdybym sobie nie przypomniał ile było dyskusji dotyczącej tego czy Robert Lewandowski powinien w Bundeslidze pobić historyczny rekord ustanowiony przez Mullera.
Formuła 1 to nie piłka nożna, ale tam zakulisowych rozgrywek może być o wiele więcej niż się zwykłemu kibicowi wydaje. A poza tym odkładając już na bok wszelkie teorie spiskowe to należy zauważyć, że w sporcie nawet tak specyficznym jak Formuła 1 każda passa się kiedyś kończy, dlatego nie przekreślałbym szans Red Bulla, bo jeżeli już na tym etapie sezonu dzieją się rzeczy dziwne to może to być jedynie preludium tego co się dopiero będzie działo.
6. hubertusss
@3 daj już spokój i nie kompromituj się. Hamilton ma problem z palcami a ty z głową. Zrozum w końcu. Hamilton jest odpowiedzialny zamanipulowanie przyciskami i pokrętłami na kierownicy. Jeśli coś nawet nie chcący przełączył to był błąd a nie problem z placami. Co to niby jego palce same po kierownicy latają bezwiednie ,że ma z nimi problem?
7. devious
@4. Del_Piero
Mówię Wam, Dr Helmut Marko od lat poznaje tajniki Ciemnej Strony Mocy i staje się powoli Mrocznym Jedi i to on w końcu "zdalnie" przejął na chwilę palec Hamiltona :)
Wcześniej ćwiczył on na własnych kierowcach (Kvyat, Gasly, Albon), a także na maszynach (przez 15 min dotykał bolid Ricciardo ładując go ciemną energią i ten się potrafił się potem zepsuć - Daniel to wyczuwał, dlatego uciekł) a teraz po latach treningów osiągnął już taki poziom, że może zdalnie przejąć już kontrolę nad palcem kierowcy z innego zespołu :)
Tak więc teraz możemy się spodziewać więcej takich "wpadek" :)
8. weres
Dalej udawajmy, że hamulce Lewisa nie dymiły przy starcie, bo dlaczego nie?
9. alfaholik166
@8. weres
Otóż to! Tak szczerze mówiąc to od razu kiedy widziałem jak Lewis wypada na pierwszym zakręcie po restarcie to od razu powiązałem to z dymiącymi hamulcami, ale skoro nikt nie wskazywał tego jako problem to ok, może to taki nic nie znaczący efekt specjalny, który nie wiadomo skąd się wziął. Będę się jednak upierał że Mercedes zaczyna ściemniać i robi to coraz bardziej nieudolnie.
10. khaoss666
Verstapen jest chyba niedorozwinięty.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz