Tsunoda opisał swój plan dnia we Włoszech
Yuki Tsunoda podczas czwartkowej konferencji prasowej przyznał, że solidnie odczuł skutki przeprowadzki z Wielkiej Brytani do Włoch. Japończyk poddany jest tam pieczołowitemu rozkładowi dnia, nad którego wykonaniem czuwa szef AlphaTauri, Franz Tost.Kilka dni temu Helmut Marko wyjawił, że Tsunoda po weekendzie w Monako przeniósł się z Milton Keynes do Faenzy, gdzie znajduje się siedziba AlphaTauri, aby solidnie popracować nad rozwojem osobistym.
Kierownictwo ekipy uznało bowiem, że 21-letni reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni potrzebuje impulsu do zmiany, po tym jak w ostatnich tygodniach znacznie obniżył loty.
"W Monako powiedziano mi o przeprowadzce. Zdaje się, że to była sobota. Red Bull nie był zadowolony z mojego wypadku z drugiego treningu. Rozmawialiśmy o tym, że przydałoby się wprowadzenie jakiejś większej zmiany, ponieważ moje ostatnie trzy lub cztery wyścigi nie były najlepsze. Zdecydowali więc, że przeniosę się do Włoch, gdzie będę miał więcej kontaktu z inżynierami, popracuję w fabryce i lepiej poznam samochód. Dla mnie to bardzo dobra decyzja."
"Właściwie już od początku sezonu pytałem Red Bulla o możliwość przeprowadzki do Włoch, ale za każdym razem mi odmawiali, więc nie ruszałem się z Milton Keynes. Teraz mogę się jednak przenieść i ogólnie Włochy bardziej mi się podobają. Zarówno pogoda, jak i kuchnia są znacznie lepsze. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się po mojej myśli i będę osiągał lepsze wyniki."
Tsunoda wyjawił, że po trudnym wyścigu w Monte Carlo, gdzie pokonał tylko kierowców Haasa, od razu udał się do Włoch. Tam z kolei z miejsca został poddany ostremu reżimowi treningowemu.
"W Monako wsiadłem w samolot i poleciałem prosto do Faenzy. Na miejscu większość mojego planu dnia została ułożona przez Franza Tosta."
"Od 9:00 do 11:00 ćwiczę na siłowni. Nigdy dotąd nie miałem tak intensywnej sesji z samego rana. Od 11:00 do 12:30 odbywam spotkania z inżynierami. Potem jest lunch i lekcja angielskiego. Mój angielski nie jest perfekcyjny, więc mam okazję by się nieco podciągnąć. Od 15:00 do 16:30 znowu spotykam się z inżynierami, po czym znowu idę na siłownię, gdzie ćwiczę do 18:00."
"Nie był to mój wymarzony tydzień, ale jest jak jest. Szczególnie przydatne są spotkania z inżynierami, bo dzięki nim mogę lepiej zrozumieć mój bolid", przyznał Tsunoda.
komentarze
1. jmformates
Nowy plan Red Bulla na wyrzucenie kierowcy ze swojej rodziny - kazać mu pakować tak bardzo na siłowni, żeby nie zmieścił się do bolidu ;)
2. johan24
Cyt.: "Nie był to mój wymarzony tydzień" Zapewne, panie Tsunoda. Bo trzeba było wziąć się w końcu do roboty, czyż nie?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz