Mercedes nie będzie już wprowadzał większych poprawek do bolidu W12
Stajnia z Brackley zdaje sobie sprawę z wagi przygotowań do sezonu 2022 i z tego powodu nie zamierza już w tym roku wprowadzać większych aktualizacji do swojego samochodu, mimo zaciętej walki z Red Bullem. Szef niemieckiego teamu, Toto Wolff zaznacza, że będą pojawiać się tylko "drobne" poprawki.Liczne zmiany w regulaminie technicznym na sezon 2022, a dodatkowo wprowadzenie limitu budżetowego w F1 poskutkowały tym, że większość ekip musi równoważyć rozwój tegorocznych bolidów tak, aby jednocześnie pracować już nad samochodem na przyszły rok. Zespoły, które nie walczą "o nic", przeniosły swoje zasoby i obecnie nie rozwijają samochodów z tego sezonu.
Zupełnie inna sytuacja dotyczy teamów, które jeszcze liczą się w walce o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Ferrari oraz McLaren, a więc zespoły rywalizujące o trzecią lokatę już "niedługo" zakończą rozwój tegorocznych modeli.
Co do walki o mistrzowskie tytuły pomiędzy Red Bullem a Mercedesem, to jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że obie te ekipy będą cały czas wprowadzać dalsze aktualizacje w swoich bolidach. Jednak podczas weekendu w Monako Toto Wolff wyznał, że w samochodzie W12 nie zobaczymy już w tym sezonie znaczących zmian:
"Oczywiście chcemy nadal pracować i wprowadzać jakieś poprawki do samochodu, ale nie możemy się doczekać już sezonu 2022", mówił Austriak przed kamerami Sky Sports.
"Pojawią się tylko drobne aktualizacje. Natomiast bardziej chodzi o zrozumienie koncepcji tegorocznego bolidu i to tam poszukujemy poprawy czasu okrążenia."
Szef niemieckiej ekipy został również zapytany o to, czy jeśli rzeczywiście jego zespół przestanie rozwijać model W12, to wówczas Red Bull stanie się faworytem do zgarnięcia mistrzowskich tytułów:
"Być może tak będzie, ale jesteśmy pewni, że będziemy w stanie o to rywalizować."
Mercedes musi mierzyć się też z problemami związanymi z limitem budżetowym, który został ustalony w tym sezonie na poziomie 145 mln dolarów. W związku z ogromnymi kosztami po wypadku Valtteriego Bottasa z GP Emilii Romanii stajnia z Brackley zrezygnowała z drugich prób 18-calowych opon, w których mieli wziąć udział. Ich miejsce zajęło Ferrari i to oni w dniach 25-26 maja będą testować mokre ogumienie Pirelli na torze Paul Ricard.
komentarze
1. XandrasPL
Ktoś przed sezonem słusznie napisał, że Merc mógłby tak rozegrać ten sezon aby RedBull nie wiedział czy ma poprawiać ten bolid czy skupiać się na przyszłym roku. Tak mogliby ich kompletnie odciąć gdyby cały sezon jechali na styk. W 2008 roku McLaren i Ferrari walcząc zepsuło sobie sezon 2009 na nowych przepisach.
2. ekwador15
2009 to wygrywały teamy z podwójnym dyfuzorem i bez Kers. Okazało się, że mniejsze teamy miały lepszy balans bez Kersu który był ciężki i zakólcal balans. Auta z nimi były bardzo podsterowane. Stąd umowa by w 2010 jechać bez Kersu we wszystkich zespolach i wrócili do niego w 2011.
3. Skoczek130
Kolejna gra psychologiczna z RBR. Wątpię, by Merc odpuścił. A może tak czują się pewnie? Dla mnie są zdecydowanymi faworytami do tytułu. Rok 2022 to wielka niewiadoma, Merc oddaje pola udziałowcom. Kto wie, czy to nie ostatnia szansa na majstra przed tym zespołem. I ostatnia dla Hamiltona, który może pobić rekord wszechczasów.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz