Marko: Mercedes podwaja pensje, a pracownicy i tak przechodzą do Red Bulla
Helmut Marko twierdzi, że Mercedes oferuje swoim pracownikom podwojenie pensji tylko po to, aby pozostali w ekipie z Brackley, zamiast przechodzili do Red Bulla.Zespół Red Bulla od podstaw tworzy nowe ramię odpowiedzialne za budowę silników F1 i rozwój jednostek odziedziczonych po Hondzie. Wyzwanie to jest ogromne i potrzeba do tego sporo fachowców najwyższego kalibru.
Siedziba Red Bulla zlokalizowana jest jednak niedaleko Brixworth, gdzie produkowane są silniki Mercedesa i jeszcze bliżej Brackley, gdzie swoją siedzibę ma zespół Mercedesa a to bardzo sprzyja ekipie Christiana Hornera w pozyskiwaniu pracowników konkurencji, którzy decydując się na przejście nie muszą rezygnować z dotychczasowego mieszkania i życia z nim związanego.
Po tym jak Red Bull kilka tygodni temu ogłosił zaangażowanie kluczowego inżyniera Mercedesa, Bena Hodgkinsona, zespół z Milton Keynes dzisiaj ogłosił pozyskanie kolejnych pięciu nowych pracowników do swojego nowego oddziału silnikowego. Jak nie trudno się domyślić, wszyscy do tej pory pracowali dla Mercedesa.
Wszyscy nowi pracownicy będą mogli jednak zasilić szeregi Red Bulla dopiero po przejściu obowiązkowej w tego typu przypadkach, kilkumiesięcznej odprawy.
Helmut Marko twierdzi, że nowy personel tak chętnie garnie się do pracy w Red Bullu nie dzięki poprawie warunków finansowych, ale z czystej pasji i chęci podjęcia nowego wyzwania.
Zdaniem Austriaka Mercedes nie jest w stanie zatrzymać transferów nawet podwajając pensje pracowników, którzy decydują się na zmianę barw.
"Red Bull to zespół wyścigowy tworzony z pasji" mówił Marko dla Motorsport-Magazin. "Wszystko mamy pod jednym dachem. Mercedes oferuje ludziom, którzy do nas przychodzą podwojenie pensji, aby tylko pozostali u niego. My tak nie robimy."
Niewykluczone jednak, że za chwilę na te zarzuty odpowie sam Toto Wolff, który będzie chciał utrzymać kontrolę nad wydatkami swojego zespołu. Po tym jak w życie weszły przepisy finansowe, a zespoły zgodziły się na przyjęcie limitu budżetowego, każdy taki wydatek może wiązać się z ich naruszeniem. Dlatego to co mówi Helmut Marko niekoniecznie musi mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości, a bardziej chodzi o zdestabilizowanie zespołu Mercedesa, który obecnie jest głównym rywalem Red Bulla w walce o tytuł mistrzowski.
komentarze
1. Mayhem
Aż dziwne, że ten bajkopisarz nie podał konkretnych zarobków...
2. berko
Z jednym się zgadzam, pracownicy Mercedesa przechodzą do RB m.in. z chęci podjęcia nowych wyzwań. Bo umówmy się, jak wygrywasz 7 sezonów z rzędu bez większego wysiłku to motywacja spada.
Mam ogromną nadzieję, że w przyszłym roku, po zmianie przepisów ekipą dominującą nie będzie RB. Chętnie zobaczyłbym na szczycie McLarena, Alpine lub Ferrari.
3. hubertusss
@2 też bym chciał zwłaszcza by dominowało Ferrari. Ale wątpię. Z drugiej strony nikt się tak nie zbroi podbierając ludzi Mercedesowi. A do samochodów Neway wciąż ma łeb. 2022 to zupełnie nowe auta. I tutaj może się liczyć pewna koncepcja jaką ktoś obierze na początku. Coś jak filozofia podniesionego lub opuszczonego tyłu teraz. Jeśli ktoś wybierze złą drogę to może mieć problemy lub jeśli trafi zyska przewagę.
4. Krukkk
Dr Marko juz pompuje balon. Jeszcze Maciek nie narodzil sie a ten mu juz kaszke studzi.
5. RoyalFlesh F1
Ciekawy jestem jak on się to dowiedział, pewnie od pracowników z którymi podpisują nowe kontrakty. Ile chcesz zarabiać, tyle i tyle, szybko podpisujmy kontrakt, bo Mercedes chce mi dać dwa razy więcej. Albo jestem świetnym inżynierem, bo Mercedes płaci dwa razy więcej.
6. kdarecki
a swoją drogą to niezłe s...syństwo podkupować pracowników konkurencji zamiast wychować sobie swoich.
7. hubertusss
@6 w f1 to normalne. Podobnie jak wszędzie. Mercedes wcale nie jest tu jakiś pokrzywdzony. Oni podkupowali ludzi z Ferrari itd.
8. Jabba1979
Mnie zastanawia ile tajnej technologii Merca zabiorą ze sobą do RB.
I czy w przyszłym roku nie wybuchnie afera silnikowa.
A wystarczyło zablokować zamrożenie silników i RB byłby w czarnej d.. pomogli bezpośredniemu konkurentowi, to teraz odwdzięczyli się jak przystało na gentelmenów.
9. Mayhem
Ale będę się śmiał gdy za rok czy za dwa Mercedes przejmie najważniejszą osobę z RB, czyli Maxa i wtedy na nic im te wszystkie osoby. Będą sobie mogli współpracować z Marko, Hornerem i Tsunodą a i tak do niczego nie dojdą.
Bez Verstappena Red Bull nie istnieje.
10. Ziel5950
@6
Słucham ? Wolny rynek, mają kasę to zatrudniają. Ogarnij sie
11. Mariusz_Ce
Idą na wojnę psychologiczna i tyle. Mercedesa nie zaboli utrata kilku ludzi, tam jest non stop rotacja i młodzi zdolni garną się do nich. Przykład Paddy'ego Lowe czy Budkowskiego pokazuje, że jeden czy kilku nawet ludzi cudu nie zdziała. Na pewno nie odrazu.
12. hubos21
@8
Nawet jak zabiorą to jej mogą nie wykorzystać. Robienie jakiejś rewolucji w jednostce przed kolejnym sezonem jest zbyt ryzykowane, nie licząc Ferrari bo oni robię ostatnio co roku nowy silnik. Jednak na pewno mogą coś wnieść ale chyba w dalszym ciągu nie wiadomo jak Honda będzie mocno w to zaangażowana i ile kto będzie miał do powiedzenia. Japońce widać obrali jakąś drogę i coraz lepiej im to wychodzi.
13. Majk-123
1. Pewnie dlatego, że nie może!!!!To karalne.
14. Majk-123
8. Chłopie na jakiej ty planecie żyjesz? To przede wszystkim Red Bull groził w F1odejściem jeżeli nie zamrożą rozwoju silników. Zakup działu technologicznego to ogromny koszt, a rozwój to drugie tyle i byki by popłynęły finansowo.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz