Russell: nie mogę się doczekać rywalizacji z Verstappenem i Leclerkiem
Kierowca Williamsa już ostrzy sobie zęby na walkę o mistrzowski tytuł w kolejnych sezonach. Dodatkowo wskazał również najgroźniejszych rywali, z jakimi będzie musiał zacięcie walczyć o to trofeum. Brytyjczyk nie ma wątpliwości, że są nimi Max Verstappen i Charles Leclerc.Zarówno Max Verstappen, jak i Charles Leclerc są uważani przez różnych ekspertów największymi talentami młodego pokolenia w F1. Holender już od kilku lat jeździ na nieprawdopodobnie wysokim poziomie i od 2016 roku regularnie wygrywa przynajmniej jedną rundę w sezonie. Z kolei Monakijczyk mimo że nie ma do dyspozycji tak dobrego samochodu jak jego rówieśnik, to jednak wielokrotnie pokazywał, iż stać go na kapitalne rezultaty.
Tak naprawdę tylko w sezonie 2019 obaj młodzi kierowcy mogli powalczyć bezpośrednio na torze. Najlepszym tego przykładem był wyścig o GP Austrii, gdzie zafundowali kibicom wspaniałą walkę o pierwszą lokatę. Ostatecznie zwycięsko z niej wyszedł zawodnik Red Bulla.
MOMENTO FORMULA 1 ???? ????
? Thiago???? (@ocorinthianu) June 11, 2020
Charles Leclerc x Max Verstappen no GP da Áustria 2019 pic.twitter.com/Zrkk93VDhF
Czy do tego zacnego grona można zaliczyć również George'a Russella? Niestety nieprędko dostaniemy odpowiedź na to pytanie, ponieważ Brytyjczyk od trzech lat jeździ w zespole Williamsa, który regularnie zajmuje ostatnie miejsca. Jednakże junior Mercedesa nie ma wątpliwości, że gdy przejdzie do lepszego zespołu, to wówczas jego batalie z Verstappenem i Leclerkiem będą "kapitalne":
"Spodziewam się, że oni będą na topie w przyszłości", mówił Russell w wywiadzie dla RaceFans.
"Prawdę powiedziawszy Max przez ostatnie dwa lata wszedł na inny poziom. Jednym z czynnikiów tego jest fakt, iż to naprawdę niesamowity kierowca. Drugim jest to, że jeździ w tym samym zespole od kilku lat i dzięki temu ta konsekwencja przychodzi naturalnie."
"Charles rozpoczął swój trzeci sezon w Ferrari i uważam, że potrzeba jeszcze czasu, aby te wszystkie poprawki odpowiadały tobie jako kierowcy. Natomiast obaj są na pewno rewelacyjnymi zawodnikami i będą na szczycie przez najbliższe 10 lat."
"To będzie zażarta rywalizacja. Już nie mogę się doczekać tego wyzwania, niezależnie od tego, czy będzie to walka jako rywale z innych zespołów czy też jako koledzy z jednego teamu."
Mistrz świata F2 z 2018 roku zabrał również głos ws. swojej przyszłości w ekipie Mercedesa:
"Mercedes zawsze wierzył we mnie i jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem"
"Związałem się z nimi w 2016 roku, a następnie umieścili mnie w GP3 (przyp. red. dzisiejsza Formuła 3). Tam celem było tylko zwycięstwo. Potem przyszedłem do F2 i tam również cel był jeden - zwycięstwo. Następnie czekała na mnie F1. Wówczas zawarliśmy trzyletnią umowę i przed chwilą rozpoczęliśmy trzeci sezon."
"Co wydarzy się w przyszłym roku? Czas pokaże, natomiast oni we mnie zawsze wierzyli, a ja wierzę w nich, że dadzą mi szansę, aby odnieść sukces w przyszłości."
komentarze
1. FanHamilton
w sumie wyścig będzie ciekawy tak jak 2020 GP Sakhir stawiam na nr63
2. przesio
Ciekaw czy już po cichu nie podpisują coś za plecami . Myślę że darmo by o tym nie mówił gdyby coś nie było na rzeczy , a może gdy Bottas zawali kilka wyścigów to zastąpi go w tym sezonie Russell ? Hmm...
3. XandrasPL
@2
bez szans. Hamiltona kontrakt podobno lepiej obsadza Bottasa w Merolu niż sam kontrakt Bottasa. Williams powiedział, że już więcej nie puści Russella. A w razie problemów jakiś to ktoś z Mercedesa-EQ wejdzie za kogoś.
4. nonam3k
Połowa sezonu będzie kluczowa , jeżeli Mercedes za sprawą bottasa będzie tracił sporo punktów do dobrze spisujących się obu kierowców Red bulla to bardzo prawdopodobne jest że sięgną po GR
5. KolczastyKaktus
Tak bardzo nie może się doczekać, że już postanowił torpedować Bottasa nie tylko na torze ale również w mediach. Nie wiem, jakoś go nie lubię.
6. Jacko
@5. KolczastyKaktus
"Torpedować" Bottasa? Po co? Bottas od dłuższego już czasu sam się "torpeduje"...
7. fpawel19669
Jestem przekonany, że era duetu Ham-Bot zakończy się z końcem sezonu. Mercedes "zlamal" Brytyjczyka w kwestii doboru drugiego kierowcy i w przyszłym sezonie zobaczymy już Russella w niemieckim teamie. Toto udaje wariata, ale myślę, że są już po słowie w tej kwestii stąd optymizm George'a. Poza tym Valtteri i tak nie daje argumentów w obronie swojej osoby, z roku na rok jest tylko gorzej. Fin jest zarobiony, ale zniszczony sportowo i psychicznie.
8. hubertusss
Ciekawe czy gdyby Bottas całkiem się posypał to czy w Mercedesie zrobili by jak RB i sięgnęli po innego kierowcę tj Russella?
9. alfaholik166
My Polacy mamy takie powiedzonka jak: "Krowa, która dużo ryczy mało mleka daje", "Pies, który dużo szczeka nie ugryzie", "Z dużej chmury mały deszcz" itp. Wydaje się, że wszystkie one pasują do Russella. Obiektywnie jednak każdy kierowca w F1 musi dbać o swój szeroko pojęty PR. Starty w zespole, który jest outsiderem może spowodować, że jeśli nie będzie się dużo szumu wokół siebie robić to w końcu przestaną Cię zauważać. Z Georgem jest jeszcze taki problem, że za szum wokół jego osoby odpowiednio dbają zakochane w nim brytyjskie media, a czy słusznie to już każdy kibic odpowie sobie na to sam wg własnych kryteriów. Ja zdania Anglików o Russellu nie podzielam i uważam, że zachowuje się na torze jak typowy nowicjusz, któremu na początku kariery wydaje się, że dużo potrafi, podczas gdy formuła 1 to taki sport w którym w rzeczywistości niuanse decydują o tym, że ktoś zasługuje na szanse walki o tytuł, albo i nie. Czy Russella lubię? Może jako sportowca i człowieka trochę tak. Uważam, że fajny i poukładany z niego chłopak. Kiedy jeździł z Kubicą potrafił się z szacunkiem o nim wyrażać i na ile potrafił, to jednak próbował podkreślać pozytywną rolę jaką Robert pełnił w Williamsie, choć wielu także polskich kibiców starało się tego nie dostrzegać. Kierowcą Russell może i jest niezłym, ale tutaj pasują słowa Toto Wolfa - po prostu musi się jeszcze dużo nauczyć.
10. sliwa007
7. fpawel19669
Jestem tego samego zdania. W 2022 duet Hamilton - Russell.
11. lechart
9. alfaholik166 .... Mam podobne wrażenie. RUS, przy niewątpliwym talencie do jazdy po torze "bez przeszkód", ma wg mnie kłopoty z orientacją gdy znajduje się w grupie. ...
Nowicjuszem to on już nie jest, a po kilku latach jazdy w F1 (podobno był również świetny w F2) powinien umieć znaleźć się w walce na torze. .... To mu wychodzi jednak słabo, a mierny samochód potęguje odczucia.
Max Verstappen, od samego początku startów w F1, pokazał "kompletność w jeździe " na torze oraz niezwykłą odwagę i wolę walki. Samochód RB też jest niezły. Myślę , że w tym roku HAM będzie miał z nim duuuuży kłopot.
12. iceneon
@11. Otóż to, nowicjuszem to on już nie jest, a jego występ w Mercedesie w ubiegłym roku owszem był dobry, ale tor był niezwykle łatwy, więc było łatwo się ścigać taką maszyną. Nie wiem dlaczego wszyscy nieco wyolbrzymiają jego talent, a w szczególności on sam. Na razie nic wielkiego nie pokazał, a kilka razy już się nieźle zbłaźnił. Co do Brytyjczyków, to z młodego pokolenia zdecydowanie od Russella lepszy jest Norris i mam nadzieję, że w przyszłym roku McLaren będzie w stanie wygrywać.
13. Del_Piero
No nie wiem czy RUS toczyłby takie kapitalne boje z VER i LEC. O ile szybkościowo George może im dorównywać, tak w walce na torze zostałby zjedzony. RUS niemal zawsze popełnia jakiś głupi błąd gdy musi z kimś walczyć. Może to błędy młodości, ale on nigdy nie pokazał że potrafi się ścigać, a kilka wyprzedzeń na Sakhir na świeżych oponach w Mercedesie to żaden wyznacznik, bo po prostu miał obowiązek to zrobić.
14. miczie94
Russell pasuje do F1 bo ma niesamowicie wielkie ego, a wiemy, że "mili chłopcy" mistrzami nie zostają. Jednak wydaje mi się, że nie jest on kierowcą pokroju Leclerca czy Maxa, tych dwóch gości w słabszych teamach wręcz oślepiało swoją jazdą, wyciągali z bolidów niemożliwe, a George ma problem z dowiezieniem punktów już 3 sezon z rzędu :( Wygrywanie wyścigów już na etapie kwalifikacji bo ma się najszybszy bolid (co w dzisiejszych czasach to minimum 85% sukcesu) nie koniecznie pokazuje wielkość kierowcy, Sebastian w Redbullu również kosił wszystkich, ale do bolidu czerwonych byków nie było wgl podejścia, a przegrana wewnątrz zespołowa z Danielem i słaba jazda w Ferrari tylko potwierdzily "talent" niemca. Więc Russell wcale nie musi być taki wspaniały na jakiego kreuje go Mercedes, a Toto wcale nie musi obsadzać go w głównym teamie, Oconowi po stracie fotela w Force India również obiecywano fotel za Bottasa, jak się to skończyło chyba nie muszę pisać.
15. ataman80
Największym rywalem dla Russela jest Russel.
16. nonam3k
13. Wejdź ty do gownianego bolidu Williamsa który z prowadzi się jak taczka i spróbuj nie popełnić błędu cisnąć na 100% :) W dobrym bolidzie Mercedesa jechał idealny wyścig .
17. roosman
@9 alfaholik166 @11lechart - dopisując jeszcze myśl, uważam że retoryka "jestem w rodzinie Mercedesa i ona o mnie zadba" akurat jest typową dla ogółu"rodzin" F1. Podobnie mówił Lec będąc w Alfie i Max w Toro. Te dwa przykłady pokazują, że jeżeli dla rodziny jesteś dobrą inwestycją, to o Ciebie zadba. Przykłady Ocona w Mercu, Antonio w Ferrari (gdzie na partnera Lec wszedł Sai a z akademii Ferrari dołączył MSC) czy szeregu Kviatów, Albonow w RB - mających podobna retorykę, pokazują, że rodzina jednak też potrafi się odciąć. Pomijając kwestie umiejętności i potrzeb nauki, to Russell (i tu słusznie zauważyłeś) musi dbać o to aby o nim pamiętano (nie jak na Imoli bo ClioCup), ale z drugiej strony nie może postępować jak Ocon - mówić na każdym kroku, że jest już gotowy na Merca, bo Toto jego też uzna z nachalnego i wykopie (przy założeniu, że w opinii Toto nie jest jeszcze gotowy). Więc jakie ma wyjście poza - "tak, wiem, mam obszary do poprawy, pracuję nad nimi, mam umowę Mercem, oni monitorują moje postępy i wierzę, że jak uznają że
już to już. A ja robię wszystko, żeby było to jak najszybciej" i co może zrobić więcej, poza podkreślaniem, że się stara. A co do Brytyjskich mediów - Do zwycięstw Ham, wszyscy się już przyzwyczaili = brak kliknięć. Finalizując - też jakoś za Rus nie przepadam. Coś mnie od niego odpycha, ale nie wiem co, bo on nie jest złym człowiekiem.
18. alfaholik166
@17. Może również skorzystam z okazji i uzupełnię swoją myśl jaka chodziła mi po głowie już w momencie kiedy pisałem tamten post... Porównania, które przychodzą mi do głowy mogą wydać się niektórym słabe i nie przystające do dzisiejszych realiów, ale jednak je przytoczę. Jakoś nie pamiętam zupełnie tych spektakularnych debiutów Fernando Alonso w Minardi, czy Jeana Alesi w zespole Tyrella. Tutaj chętnie się czegoś dowiem od tych którzy pamiętają lepiej ode mnie. Faktem jest, że na tamte czasy wskazani przeze mnie kierowcy również debiutowali w absolutnych "taczkach". Różnica do Russella jest taka, że nie było takiego zamieszania wokół nich kiedy rozpoczynali oni starty, a mimo to jednak ktoś dostrzegł u tych kierowców, że mają w sobie ten dar do jazdy na najwyższym poziomie. Alesi to może akurat taki sobie przykład, ale w jego przypadku zadecydowała chyba ponadprzeciętna umiejętność jazdy w deszczu i próba podgryzania pozycji Senny w którymś GP. W przypadku Russella jest tylko nachalna retoryka, którą on sam zaczyna przyjmować w udzielanych wywiadach, co nie zawsze ma odzwierciedlenie na torze i to zaczyna w jego przypadku wyglądać trochę jakby żałośnie.
19. roosman
@17 - Tak, z tą jednak różnicą, że wtedy oni - mówię to o przywołanych Alo, Alesim, ale i Kimim, MSchum czy nawet Sennie, dobijali się do F1 sami, poprzez odpowiednie wyniki w innych autach i wypracowywanie znajomości. Jakiś mniejszy zespół typu Tyrell, Brabham czy Suber brał ich na próbę, a to stanowiło dopiero pole do popisow, zauważenia przez łowców talentów w zespołach z czoła tabeli i ewentualny awans do Top klasy. Nie było wtedy tak "naszczonych" następców jak np. Leclerk czy Russell lub wcześniej Lewis przez duet McL/Merc. Wiadomo, że Russell trafił do Merca i jedyną wątpliwością jest kiedy. Ja na jego miejscu też bym tupał nóżkami, żeby już mi dali Merca... Więc tu go trochę rozumiem, a taka neutralna narracja - na zasadzie machania rączką i przypominania się, chyba jest najrozsądniejszą opcją. Ale i tak go nie lubię.
20. roosman
*@18 miało być.
21. khaoss666
Botas jest cienki jak herbatka Paracelsus....Russell zresztą też. Chętnie zobaczyłbym Alonso w Mercedesie ale to raczej niemożliwe.
22. rysiek45
Chyba go już ostatecznie po j...ebało....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz