Ricciardo przeprasza za swoje wulgarne komentarze
Australijczyk bije się w pierś i przyznaje, że przesadził w opublikowanym ostatnio wywiadzie. Jego opinia pozostaje jednak niezmienna.W rozmowie z magazynem Square Mile Daniel Ricciardo odniósł się do treści, które są umieszczane na oficjalnych kanałach społecznościowych Formuły 1. Kierowca zakwestionował zasadność publikowania nagrań z wypadków, do których dochodzi podczas zmagań na torze i autorów tego typu produkcji nazwał "pier****nymi idiotami".
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Ricciardo musiał zmierzyć się z pytaniami dotyczącymi przytoczonego wyżej stwierdzenia.
"Z całą pewnością powinienem lepiej dobierać słowa" przyznał zawodnik McLarena.
"Jeśli tylko bym mógł, cofnąłbym ten cytat. To było zbyt agresywne. Powinienem o tym wiedzieć - tym bardziej, że od dawna siedzę w tym sporcie. Powinienem mieć wtedy na uwadze, że to może zostać wyciągnięte z kontekstu i rozdmuchane. Powinienem lepiej się zachować."
"Nie przeczę, że tak powiedziałem, ale sam ton wypowiedzi nie zawsze jest odpowiednio przedstawiony. Czasami po prostu mogę poczuć się zbyt komfortowo podczas wywiadu."
"Myślę, że ubiegły rok był dla F1 nieprawdopodobny - było mnóstwo różnych zdobywców podium, a do tego zobaczyliśmy wiele ekscytujących wyścigów. Oj nie, to nie był nudny sezon. Z tego więc powodu jestem zdania, że zamiast opowiadania o wypadkach, lepiej przedstawić te niesamowite historie - osiągnięcia i indywidualne występy. To oczywiście tylko moja opinia. Po prostu wydaje mi się, że nasz sport ma coś więcej do zaoferowania, niż pokazywanie kraks."
"Sądzę, że jesteśmy najbardziej utalentowanymi kierowcami na świecie, więc takie pokazanie wypadku obnaża tą drugą stronę naszych umiejętności. Oczywistym jest, że popełniamy błędy, lecz gdybym sprawował nad tym kontrolę, bardziej podkreślałbym nasze wzloty aniżeli upadki. Przeprosiłem i oczywiście zmieniłbym język, którego tam użyłem, ale ogólnie taka jest moja opinia na ten temat."
komentarze
1. XandrasPL
Daniel przestraszył się Vandegbura co go od idioty zwyzywał.
2. Aeromis
A co może pokazać F1? Manewry wyprzedzania (często dzięki DRS), jakieś udane bronienie się i kraksy. Kiedyś były jeszcze dynamiczną jazdę z onboardu, ale przez Halo efekt zniknął. Kiedyś też ryk silników, ale tez zniknął. Kiedyś też były batalie na wielu okrążeniach w walce o miejsce, ale przez rozwój aero to też zniknęło.
F1 ma mało do zaoferowania, bardzo mało i obecnie start i kraksy stały się najciekawsze. To że jeden kierowca jest na każdym okrążeniu szybszy o 0,25 sek od kolegi z zespołu nie należy do zbyt dynamicznych sytuacji. Bez wątpienia za realizację powinny odpowiadać skrypty bo ludzie połączeni z F1 w ogóle nie wyłapują wielu walk o pozycję, która przez DRS trwa krótko, lub też zmiana opon jest ważniejsza. Można się więc fascynować zmianą kolejności w tabelce po lewej.
Albo dać sobie spokój i jarać się fantastycznymi kraksami. Ja na przykład mam doła. Dziś na treningu zderzył się Perez z Oconem i tego nie pokazali. Przeklęty RIcciardo, jego wina! ;)
3. Kowiq
Co za czasy, wizerunek na pokaz, przepraszanie, bo jakaś mimoza czuje się urażona - powiedział co powiedział, wyraził swoją opinię. Wulgaryzmy są częścią języka i kiedy nie są tak częste jak przecinki w zdaniach, a padają w emocjach, to tylko podkreślają czyjeś emocje. M.in. za to szanuję ostatni sezon Netflix'a - pokazuje ludzi padoku jakimi są, a nie wylukrowany obraz. Sam rzadko przeklinam, ale uważam, że są takie sytuacje kiedy dosadne słowo jest usprawiedliwione i to samo powiedzieliby profesorowie Miodek czy Bralczyk.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz