F1 zapewnia, że w sezonie 2021 odbędą się 23 wyścigi

Ubiegły sezon był dużym wyzwaniem dla całego środowiska F1. Po anulowaniu całego kalendarza władze królowej sportów motorowych stworzyły zastępczy terminarz, w którym znalazło się 17 wyścigów. Choć początkowo panowały obawy, czy uda się rozegrać wszystkie rundy, to ostatecznie mistrzowska seria zdała trudny egzamin i przeprowadziła zmagania.

Chcąc powetować sobie starty za 2020 rok, F1 postawiła sobie jeszcze wyżej poprzeczkę i na tegoroczną rywalizację zaplanowała aż 23 wyścigi. W kalendarzu widnieją nowe lokalizacje tj. GP Arabii Saudyjskiej czy GP Holandii oraz zawody w obu Amerykach, których nie widzieliśmy w poprzedniej kampanii. Dodatkowo na zespoły i kierowców czekają aż 3 potrójne weekendy w drugiej części sezonu. Wiele osób uważa, że tegoroczny terminarz jest jeszcze bardziej wątpliwy i nie uda się rozegrać wszystkich rund.

Tymczasem Stefano Domenicali postanowił zaprzeczyć tej teorii i przyznał, że każdy z 23 promotorów potwierdził mu, że ich zawody odbędą się zgodnie z planem:

"Poradzimy sobie z tym wyzwaniem i jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowej współpracy z naszymi partnerami", powiedział Włoch, cytowany przez Motorsportweek.

"Na razie potwierdziliśmy przesunięcie GP Australii i powrót Imoli oraz Portimao do kalendarza. Poza tym wszystkie rozmowy z promotorami przebiegają od początku po naszej myśli."

"Każdy z nich dał nam do zrozumienia, że zmagania powinny odbyć się zgodnie z planem."

Domenicali liczy również na to, że w 2021 rok na trybunach pojawią się kibice:

"Chcielibyśmy, aby fani z powrotem zagościli na torach F1. Będziemy pracować z lokalnymi organizacjami i rządami, aby do tego doszło."

"Jesteśmy także bardzo wdzięczni promotorom za umożliwienie F1 rozegrania wyścigów w czasach światowej kwarantanny."

"Nasza wysoka procedura bezpieczeństwa dowiodła, że możemy podróżować i ścigać się."