Sainz daje sobie pięć lat na zostanie mistrzem świata
Każdy kierowca marzy o zdobyciu mistrzowskiego tytułu. Carlos Sainz jako kierowca Ferrari chciałby tego dokonać jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2026.Jednakże Hiszpan konstruuje tak odważne zapowiedzi ze znamiennym dla Ferrari zastrzeżeniem - najpierw trzeba wstać z kolan. Włoski zespół ostatni sezon zakończył bowiem na 6. pozycji, więc walka o najwyższe cele, przynajmniej na razie, musi poczekać.
"Całe życie marzy się o wejściu tutaj, a mi się udało to już w wieku 26 lat", stwierdził Sainz w opublikowanym dziś przez Ferrari filmie. "Moim celem jest teraz zostanie mistrzem świata w ciągu najbliższych pięciu lat i uważam, że Ferrari jest do tego najwłaściwszym miejscem."
"Uważam, że obecnie znajduję się w odpowiednim miejscu i czasie, chociaż wciąż musimy włożyć ogromną pracę, by przywrócić Ferrari na przód stawki. Pierwsze zwycięstwo będzie dla nas wielkim momentem. Jesteśmy podekscytowani tym, co może nadejść."
Madrytczyk musiał się także zmierzyć z niewygodnym, choć utrzymanym w żartobliwym tonie pytaniem zadanym przez Charlesa Leclerca. Monakijczyk wprost chciał dowiedzieć się, czy Sainz uważa, że może go pokonać w swoim pierwszym roku w nowym zespole.
"Nie. [śmiech] Pokonanie Ciebie w tym roku będzie dla mnie bardzo trudne, bo nie znam jeszcze dobrze zespołu i samochodu, ale zawsze trzeba dawać z siebie wszystko. Spróbuję, zobaczymy. Myślę, że obecnie coś innego ma większy priorytet. Mianowicie, wszyscy chcemy by Ferrari się rozwijało, nie bacząc na osobiste pojedynki. Gdy dojdziemy do momentu walki o mistrzostwo świata, czy coś równie wyjątkowego, to wtedy będzie czas, żeby się tym przejmować."
Wspomniany moment walki o najwyższe cele zapewne najwcześniej może nadejść po rewolucji regulaminowej, której cząstkę ekipa wierzgającego konia mogła "posmakować", gdy na początku tego tygodnia udała się na tor w Jerez, by przeprowadzić testy 18- calowych opon.
I nie byłoby w tym wydarzeniu nic niezwykłego, gdyby nie plotki o wypadku Sainza podczas jednego z przejazdów. Sam kierowca w nieco enigmatyczny sposób uciekł dziś od odpowiedzi na pytanie mediów o to rzekome zdarzenie.
"Testy Pirelli są oczywiście całkowicie prywatne, więc odpowiadanie na tego typu pytanie jest dla mnie trudne... Nie wiem czy możemy mówić o tym co się wydarzyło podczas testów. Jeśli coś się tam zadziało, o czym oczywiście nie mam zamiaru opowiadać, to była to tylko jakaś drobnostka."
"Co do samych opon, pierwsze odczucia są relatywnie dobre. Z miejsca odczuwa się pewne różnice, lecz niektóre rzeczy wciąż wymagają poprawy. Musimy poczekać na założenie tych kół do przyszłorocznych bolidów, ponieważ to będzie dość diametralna zmiana. Ale ogólnie pierwsze wrażenia są pozytywne", podsumował Sainz.
komentarze
1. ds1976
Mistrzem w kartingu? W iRacing? Kolejny bujający w obłokach obok GIO, RIC, SCH... Nawet gdyby Ferrari zdominowało kolejne sezony jak Mercedes to ma jeszcze obok w drugim bolidzie pieska do pokonania. Pieska znacznie szybszego od niego. Przecież to niemal 1 do 1 układ Lewis / Bobbas!
2. Sykez263
Ten to już w F1 nie powinien być. Daje mu max 2 lata i spadaj
3. Del_Piero
@ds1976
No chłop ma ambicje, jak on śmie? Co masz zresztą z tym nazywaniem Leclerca pieskiem?
Pożyjemy, zobaczymy. Przed sezonem 2009 nie spodziewałem się tytułu Buttona, a przed sezonem 2016 nie spodziewałem się mimo wszystko tytułu Rosberga. Sainz to dobry kierowca i myślę, że wypadnie lepiej na tle Leclerca niż Vettel.
4. Danielson92
@1 Ciężko będzie, ale nie jest to niemożliwe. Sainz to dobry, solidny i wydaje się, że szybki kierowca. Taki w sam raz na wyszarpanie jednego tytułu. Zobaczymy jak wypadnie na tle Leclerca. Moim zdaniem nie jest z nim bez szans. Jeśli tylko Ferrari pozwoli mu na walke z Charlesem to możliwa jest powtórka z duetu Hamilton - Button. Oczywiście jednak ze wskazaniem na Monakijczyka.
5. berko
A ja trochę z innej beczki. Każdy twierdzi że to RedBull będzie walczył z Mercem o mistrza i tak będzie wyglądał sezon. A co jeśli Merc odjedzie na tyle że puszki nie będą miały szans poza kilkoma torami, a Ferrari z Astonem tak się zbliża do RedBulla że ten będzie się bardziej oglądał za siebie niż przed siebie?
6. XandrasPL
JPR! Polaki pełną parą. Się czytać tego nie da. No ale czego ja się spodziewałem skoro procentowo wiadomo iż w 95% spotyka się ***.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz