FIA zakaże "trybu kwalifikacyjnego" w 2021 roku?
Producenci jednostek napędowych nieustannie wkładają ogromny wysiłek w usprawnianie trybu silnika, który zapewnia bardzo silne, krótkoterminowe zwiększenie mocy. Portal RaceFans donosi, że FIA zamierza ukrócić te działania poprzez wprowadzenie nowych zasad być może jeszcze w tym roku.Jak działa ów tryb? To nic innego jak odpowiednie "nastrojenie" jednostki napędowej, pozwalające zespołom na maksymalizację osiągów podczas sesji kwalifikacyjnych. Dodatkowe zużycie paliwa i obciążenie silników w takim trybie sprawia jednak, że nie nadaje się on do ciągłego użytkowania na pełnym dystansie wyścigu.
Mercedes od dawna jest postrzegany jako lider w tej dziedzinie. Podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii Christian Horner oszacował, że W11 jest o około cztery dziesiąte sekundy szybsze niż bolid Red Bulla w trybie wyścigowym. Z kolei różnica w kwalifikacjach rośnie aż do okrągłej sekundy.
Max Verstappen podziela zdanie swojego szefa. "Uważam, że wyciskają więcej z trybu kwalifikacyjnego. Na dystansie wyścigu strata jest już mniejsza, szczególnie jeśli chodzi o nas."
Dziennikarze RaceFans dowiedzieli się o zamiarze zakazania takich trybów przez FIA. Federacja miała wysłać przedwczoraj odpowiedni list do wszystkich zespołów w stawce.
W piśmie FIA zapowiedziała swój zamiar określenia użycia trybów w sezonie 2021 poprzez zapis w regulaminie mówiący o tym, że ustawienia wydajności używane przez zespoły w kwalifikacjach muszą być takie same jak te używane w wyścigu. Wymóg ten mógłby być egzekwowany przy użyciu istniejących przepisów parc ferme, które ograniczają zmiany ustawień samochodu pomiędzy obiema sesjami.
komentarze
1. WDrake
Extra, najlepiej wszystko zakazywac i ograniczać, ciekawe co Mercedes musi zrobić by silnik w trybie kwalifikacyjnym wytrzymał wyścig, ile kg by musieli dołożyć?
2. waterball
Gdzie te czasy kiedy na kwalifikacje montowano specjalne kwalifikacyjne silniki ...
3. sismondi
Jak można tak nie szanować czyjejś pracy ......dziadostwo niech zespoły wezmą się do roboty a nie chodzą i biadolą że ten to a ten to uwstecznianie kogoś to nie jest dobry pomysł....
4. Mayhem
Wszystko jest na razie pod górkę dla Mercedesa... zaczynam się poważnie obawiać, że 2021 będzie ich ostatnim sezonem.
5. Raptor202
@4 Najwyżej Mercedes zmieni nazwę na Uralkali, a zamiast Hamiltona będzie startował Mazepin.
6. Kruk
Kolejny poroniony pomysl pierdzieli z FIA.
7. Del_Piero
Chciałbym żeby w F1 nie było żadnych zakazów i ograniczeń. Oczywiście poza flagami i karami za niebezpieczną jazdę.
8. balober
@7 To dopiero wtedy Mercedes by odjechał od stawki
9. Krzepki
Super... powinni obniżać osiągi silników do tych najsłabszych, tzw "równaj w dół" a dodatkowo nakazywać niezawodnym zespołom popełniać błędy na pit-stopach i jeszcze raz na jakiś czas wycofywać sprawne bolidy z wyścigu (DNF) - choć tu protoplastą był już Łiljams w 2019 :D
10. ekwador15
wszystkiego zakaz. zaraz formula 1 to bedzie juz tylko wlasny projekt przedniego i tylnego skrzydla. wszystko inne bedzie standardowe albo obwarowane tak przepisami ze kazdy bedzie mial to niemal identyczne
11. alfaholik166
Najtrudniej tak na prawdę jest zachować zdrową równowagę. Gdyby pozwolić zespołom na nieograniczony rozwój bolidów i całkowitą samowolkę, to poza gigantyczną różnicą w osiągach pomiędzy najbogatszymi i najbiedniejszymi zespołami, pojawiłby się jeszcze problem z torami. Prawdopodobnie z każdym kolejnym sezonem wzrastałaby ilość obiektów na których nie dałoby się ani ścigać, ani rozwinąć pełnych możliwości super bolidów.
12. Kruk
@11. F1 to nie Caritas, gdzie wszystkim ubogim nalezy sie po rowno.
Jesli chodzi o problem z torami, to bardziej rozwin mysl.
13. belzebub
Idiotyzm. FIA i leśne dziadki powoli zabijają ten sport. Co rusz to nowe ograniczenia, co rusz zakazywanie nowych rozwiązań. Ostatnio trafiło na DAS. Kiedyś F1 była znana z innowacyjnych rozwiązań, bo inżynierowie mieli pole do popisu. Dzisiaj jest odwrotnie.
14. alfaholik166
@12.
Z tymi torami wyścigowymi to na początek posłużę się taką analogią - żaden tor kartingowy nie spełni norm dla wyścigów Formuły 1 z oczywistych względów. Inne gabaryty pojazdów, a co za tym idzie dostosowane do tego profilowanie zakrętów, długości prostych i przeznaczenie pod zupełnie inne prędkości. Ten ostatni parametr jest kluczem do zrozumienia istoty sprawy.
Rozwój formuły 1 musi być w jakimś stopniu sztucznie wyhamowywany bo już nawet 20 lat temu dałoby się zbudować bolidy pędzące z prędkościami grubo przekraczającymi 400 km/h. Mam nawet wrażenie, że ten problem był już podnoszony w przeszłości przez FIA.
Generalnie chodzi o to, że każdy tor ma swoje ograniczenia, a gdyby pozwolić inżynierom na całkowitą swobodę to te limity torów zostałyby szybko osiągnięte, albo wręcz przekroczone, co zaczęło by zagrażać bezpieczeństwu samych zawodników. Innymi słowy nie można oczekiwać, że wraz z rozwojem technologii prędkość rosłaby w nieskończoność gdyż w ten sposób Formuła 1 z sezonu na sezon potrzebowałaby coraz większej i większej przestrzeni w tym przede wszystkim dłuższych prostych, szerszych zakrętów, o całej infrastrukturze i logistyce z tym związanej nie wspominając.
15. Skoczek130
Im większa swoboda, tym większe różnice czasowe. Na prawdę ludzie są tak nainwni, że myślą inaczej? To właśnie ograniczenia w przepisach ograniczają pole do popisu gigantów. A im więcej możesz, to przy nieograniczonym praktycznie budżecie zrobisz więcej od biedniejszych....
16. KolczastyKaktus
Myślę, że pomysł taki powstał po analizie silnika Ferrari. Mercedes też ma coś co jest zakazane tyle, że u nich nie ma jeszcze kreta. Chociaż kto to wie...
17. Kruk
@14 alfaholik166. Nikt nie zabroni bladzic ci.
18. belzebub
@15 Skoczek, nie masz do końca racji. Nieograniczony budżet to nie wszystko, vide Ferrari. Liczy się kreatywność inżynierów. Przykład dawne Force India, z niskim budżetem potrafili znaleźć się blisko trzech najlepszych zespołów. Kasa ułatwia być konkurencyjnym, ale znając realia nie zawsze tak musi być. Poza tym nie każde innowacyjne rozwiązania muszą być od razu drogie.
19. zgf1
No w koncu! Mam nadzieje, ze to wejdzie jak wszystko wskazuje juz w tym sezonie :)
20. OOXXYY
Nie wiem, albo ja czegoś nie rozumiem albo zdecydowana większość wypowiadających się tutaj. Przecież FIA nikogo tym zakazem nie ogranicza, masz mieć ten sam tryb/ustawienia zarówno w kwalifikacjach jak i wyścigu. Nie zabraniają nikomu aby stworzył jednostke tak skuteczną aby wytrzymała obecne ,,tryby" kwalifikacyjne również podczas wyścigu. Czy nie jest tak ?
21. zgf1
Dokladnie, skoro innych ustawien na wyscig zmieniac nie mozna to trybow silnika tez. Mercedes i Toto poczuli sie zbyt pewnie i zaczeli panoszyc sie wszedzie, sprawa z FI chyba przelala czare goryczy i mam nadzieje, ze dostana po lapach.
22. belzebub
@20/@21. Jak widać nie rozumiecie o co tutaj chodzi. Warto pozyskać trochę wiedzy...
Nie można w trybie kwalifikacyjnym pojechać w wyścigu, z wielu powodów. Przede wszystkim silniki by tego nie wytrzymały. Co innego pojechać kilka szybkich okrążeń na qwal, a co innego kilkadziesiąt. Zapominacie o limicie jednostek na cały sezon. Kolejna sprawa, większe zużycie paliwa, gdzie również jest określony limit.
23. OOXXYY
@20
Ja dobrze wiem o co chodzi. Jednak nie wiem dla czego niemal wszyscy zakładają że jest to ograniczenie ze strony FIA. Wiadomo że przy obecnej konstrukcji silników nie jest realnym aby wytrzymały tzw. tryb kwalifikacyjny w wyścigu. FIA co prawda nie podała jeszcze oficjalnych konkretów tylko że silnik ma pracować na takich samych ustawieniach przez cały weekend, zarówno w kwalifikacjach jak i w wyścigu. Więc nie ma przeciwskazan aby wykazać się kreatywnością czy poszukać nowych technologi aby stworzyć silnik który wytrzymał by trudy wyścigu przy ustawieniach jakie teraz mają w kwalifikacjach. Oczywiście zgodnie z regulaminem i limitem paliwa.
24. zgf1
@22
To raczej Ty nie rozumiesz o co nam chodzi, ale inteligentnym trzeba sie urodzic... Nie tlumacz tego co wie kazdy na tym forum(stronie).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz