Abiteboul chciałby, aby pensje kierowców również podlegały ograniczeniom
Szef zespołu Renault, Cyril Abiteboul, jest przeciwny wdrożeniu różnych limitów budżetowych dla ekip.Zespoły F1 obecnie prowadzą negocjacje z władzami sportu odnośnie kolejnych ograniczeń budżetowych. Sytuacja z koronawirusem na świecie nie tylko sprzyja zaciskaniu pasa, ale wręcz go wymusza. Mniejsze zespoły nawołują do zmniejszenia limitu budżetowego, podczas gdy większe, w szczególności Ferrari, mają inne pomysły.
"Być może odpowiedzią na ten problem nie jest jednen wspólny budżet dla wszystkich zespołów" mówił Mattia Binotto z Ferrari.
Szef Scuderii sugeruje, że przy mniejszym budżecie duże zespoły będą pokrzywdzone, gdyż oprócz pracy nad własnymi bolidami, muszą także przygotować części dla swoich klientów.
"Ograniczenia są obecnie w pełni dyskutowane" przyznawał Cyril Abiteboul dla francuskiego Auto Hebdo.
"Musimy jednak uważać, aby wszystkiego nie kwestionować. Jesteśmy za tym, aby wszytko było proste i zmienić tylko wysokość ograniczenia."
"Rozpoczynanie dyskusji o różnicowaniu limitów budżetowych w zależności od tego czy jest się konstruktorem, producentem silników, czy zespołem klienckim to niepotrzebne komplikowanie sprawy. To wszystko zostało już uwzględnione w przepisach finansowych."
"Wszystko co musimy zrobić to dokończyć naszą robotę."
Abiteboul stwierdził nawet, że pensje kierowców, które w pierwotnym planie były wyłączone z ograniczeń budżetowych, powinny teraz być również oddzielnie ograniczone.
"Ten kryzys tworzy sprzyjające warunki do podejmowania innych kroków, które do tej pory byłby kolektywnie odraczane."
"W czasach, gdy wszyscy będą zaciskać pasa, takie przesłanie wydaje się konieczne."
"Jeżeli czołowe zespoły będą musiały zwalniać setki ludzi, aby zamknąć się w limicie budżetowym, a my będziemy nadal płacili kierowcom po kilkadziesiąt milionów dolarów to uważam, że coś jest tutaj nie tak."
komentarze
1. Muni
Najlepsi zawsze zarabiali olbrzymie pieniądze. Tak to jest jak się wyrzuciło sponsora tytoniu i alkoholu którzy pompowania setki milionów i wszystko grało.Niestety F1 poprzez ograniczenia wszystkiego w końcu się rozpadnie bo zwykły pracownik nie będzie jeździł z zespołem po całym świecie za 1000 ? miesięcznie przez cały rok.
2. Jacko
@1. Muni
W NBA, NHL czy NFL od wielu lat są ograniczenia zarobków i limity budżetowe dla klubów, co wcale nie przeszkadza najlepszym zarabiać ogromnych pieniędzy (np. z indywidualnych kontraktów sponsorskich), a klubom i całym ligom być niezwykle dochodowym biznesem. To wszystko tylko kwestia odpowiednich rozwiązań regulaminowych i pewnych kompromisów, na które kluby się zgodziły.
3. Michael Schumi
Mam proste rozwiązanie - ustawić limit (np. 150/180 mln $/?) budżetu dla każdej ekipy + nielimitowane możliwości w postaci zaciągania tylu umów sponsorskich ile to jest możliwe. Niech o przewadze danej ekipy zadecydują pieniądze, które uda im się ugrać od sponsorów. Rynek zweryfikuje kto w swoim zespole ma najlepsze osoby od marketingu czy promocji, mogące pozyskać dodatkowe źródła finansowania w postaci zachęcenia dodatkowych sponsorów.
Jeśli chodzi o ekipy produkujące komponenty i części fabryczne dla innych zespołów - ten budżet byłby ustawiony osobno.
Jeśli chodzi o Pana Cyrila Abiteboula - proponuję temu Panu samemu dać przykład. Można zrezygnować samemu z pewnej ilości pieniędzy. Ostatnie dwa przykłady:
- szefostwo Amazona postanowiło o obcięciu sobie pensji o 25%, aby uratować miejsca pracy,
- Żabka zdecydowała o rezygnacji z marży i zysku dla franczyzobiorców z tytułu sprzedaży maseczek.
4. Kruk
Jednym slowem: Bzdura.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz