Alonso wystąpi w Indy 500 wraz z ekipą Arrow McLaren SP
Plany Fernando Alonso dotyczące występu w słynnym wyścigu Indinapolis 500 zostały rozwiane przez McLarena. Zespół poinformował dzisiaj wieczorem, że Hiszpan weźmie udział w 104. wyścigu na słynnym torze wraz z ekipą Arrow McLaren SP.Wspólne przedsięwzięcie McLarena i Arrow SP poskutkowało powstaniem nowego zespołu, który w tym roku w mistrzostwach IndyCar wystawi dwóch kierowców- Olivera Askew oraz Pato O'Warda.
Fernando Alonso zasiądzie w trzecim bolidzie wystawionym specjalnie na występ w Indianapolis 500. Dwukrotny mistrz świata, mistrz długodystansowych mistrzostw świata WEC FIA oraz dwukrotny zwycięzca wyścigu Le Mans, a także 24-godzinnego Daytona wystąpi w bolidzie oznaczonym numerem 66. Bolid napędzany będzie silnikiem Chevroleta co dobrze wpisuje się w ostatnie doniesienia prasowe, sugerujące że Honda zablokowała możliwość występu Alonso w barwach Andretti Autosport.
Fernando Alonso od lat nie ukrywa, że jego celem jest sięgnięcie po potrójną koronę sportów motorowych, do której brakuje mu już tylko triumfu na torze w Indianapolis. Tegoroczny wyścig zaplanowany został na 24 maja.
"Jestem kierowcą wyścigowym a Indy 500 to najwspanialszy wyścig na świecie" mówił zawodnik. "Uwielbiam niesamowitych fanów, którzy tworzą to wyjątkowe wydarzenie i sprawiają, że chcę tam powrócić. Mam ogromny szacunek do tego wyścigu i wszystkich, którzy biorą w nim udział. Chcę ścigać się przeciwko nim i jak zawsze dać z siebie wszystko."
"Ważne było dla mnie sprawdzenie moich opcji na ten wyścig, ale Arrow McLaren SP zawsze był na szczycie listy. Mam wyjątkowe relacje z McLarenem. Razem przeszliśmy przez wiele i to tworzy tę więź, lojalność, która jest tak mocna."
"Co więcej jestem pod dużym wrażeniem nowej organizacji i rozwoju mocnego pakietu przy współpracy z Chevroletem. Zespół posiada doświadczonych, dobrze wykwalifikowanych ludzi i wspaniałe zasoby. Jestem pewny, że możemy być konkurencyjni."
"Jestem skoncentrowany i podekscytowany rozpoczęciem przygotowań. Świetnie będzie również pracować z Oliverem i Pato, dwoma fantastycznymi młodymi talentami, którzy cały czas dorastają."
"Zawsze powtarzaliśmy, że jesteśmy otwarci na wystawienie trzeciego bolidu dla Fernando na wyścig Indy 500" mówił Zak Brown, dyrektor zarządzający McLarena Racing. "Cieszymy się, że on zdecydował się do nas dołączyć. Fernando to jeden z największych talentów w sporcie i świetnie jest mieć go w naszym zespole."
Dla Fernando Alonso tegoroczny występ będzie już trzecią próbą wygrania Indy 500. W 2017 roku Hiszpan zrezygnował z występu w GP Monako, aby wraz z McLarenem i ekipą Andretti Autosport ścigać się za oceanem. Wtedy przez 27 okrążeń prowadził, ale ostatecznie nie dojechał do mety po tym jak silnik Hondy odmówił posłuszeństwa w końcówce wyścigu.
Dwukrotny mistrz świata F1 powrócił na Indianapolis w 2019 roku. Wtedy jego występ zakończył się totalnym fiaskiem. Ekipa McLarena próbowała samodzielnie wystartować w tym wyścigu, a Alonso po serii kompromitujących wpadek zespołu nawet się do niego nie zakwalifikował.
komentarze
1. iceneon
"Cieszymy się, że on zdecydował się do nas dołączyć." Nie miał innej opcji. Cud, że z McLarenem ma jeszcze dobre relacje.
2. XandrasPL
Chciał być niezależny ale żadna ekipa nie chce mieć grajka na jeden wyścig. Odszedł z McLarena jako całości ale to była jedyna opcja by wziąć udział w Indy500. Czekam aż Ferdek zacznie gadać, że miał pełno ofert.
3. Jacko
No ale to przecież podobno Alonso popalił wszystkie mosty za sobą i już nikt z F1 nie chce z nim współpracować. Zresztą z McLarenem to już chyba spalił ze dwa razy, bo przecież po wspólnym sezonie z Hamiltonem oni też go mieli na zawsze skreślić. Ehh znawcy znawcy... Zawsze powtarzam, że tu nie ma sentymentów i jeśli tylko zespół czy kierowca mają jakiś wspólny interes, to każdy będzie współpracował z każdym.
4. R4F1
Nie ma sentymentów, niby wszystko może się zdarzyć, ale Alonso w F1 już raczej nie zobaczymy, chyba że Sainz lub Norris zrobią coś przez co będzie ich trzeba zastąpić na chwilę.
Jeśli chodzi o konflikt ALO z Mclarenem to za pierwszym razem Alonso miał otwartą wojnę z Hamiltonem (apogeum to Węgry 2007), który okazał się jego głównym konkurentem. Podobno Alonso szantażował Dennisa, że opublikuje szczegóły afery szpiegowskiej w Ferrari po czym Dennis zdecydował, że McLaren sam to zgłosi do FIA.
Druga przygoda z McLarenem również nie była miła dla Fernando, jednak chyba nauczony doświadczeniem Alonso wydawał się być w doskonałych relacjach z zespołem... cały syf leciał na Hondę, a laurki dostawał McLaren (moje ulubione: "I'm very proud of you guys"). Nie bez powodu został potem ambasadorem marki.
Rozumiem, że on teraz chce zapisać się w historii motorsportu jeszcze bardziej, potrójna korona itd., ale wpadanie do Indy tylko na 1 wyścig? Jak dla mnie to by dużo lepiej wyglądało, gdyby spędził tam cały sezon, zdobył mistrzostwo i wygrał Indy 500. Wtedy byłoby to coś wielkiego.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz