Mercedes i Honda na razie wstrzymują się z oskarżaniem Ferrari
Mercedes i Honda nie zamierzają iść śladami Maksa Verstappena i po jednym słabszym wyścigu oskarżać Ferrari o "oszustwo".Ekipa z Milton Keynes zastanawiała się bowiem nad możliwością stworzenia systemu, który niejako omija pomiar czujnika przepływu paliwa, który skutecznie ogranicza moc generowaną przez silniki V6 turbo. Zdaniem Red Bulla czujnik przepływu paliwa odczytuje pomiar w regularnych odstępach czasowych, między którymi teoretycznie można by było zwiększyć dawkę podawanego paliwa.
FIA szybko wyjaśniła, że taki system byłby niezgodny z przepisami.
"Przedyskutowaliśmy już dane [z wyścigu w Austin]" mówił szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff. "Prędkość maksymalna Ferrari była zupełnie inna niż zaobserwowana podczas poprzednich wyścigów."
"Nie wiemy jednak czy było to spowodowane dyrektywą FIA, czy innymi problemami. Nie wiemy co robi Ferrari."
W podobnym tonie wypowiadał się także dyrektor techniczny Hondy, Tayoharu Tanabe: "Jeżeli spojrzy się tylko na prędkość, przewaga Ferrari była mniejsza niż w poprzednich wyścigach. To oczywiste."
"Nie wiemy jednak czy stało się tak tylko za sprawą silnika, czy może także podwozia."
Tanabe dodał, że sprawa powinna wyjaśnić się w ciągu najbliższych kilku tygodni: "Potrzebujemy danych z Brazylii i Abu Zabi. Wtedy będziemy wiedzieli więcej."
Szef Ferrari, Mattia Binotto, po wyścigu tłumaczył, że jego zespół miał mniejszą prędkość na prostych, gdyż zdecydował się podnieść poziom docisku i poprawić prędkość w zakrętach, aby sprawdzić jak takie ustawienia wypadną na tle rywali.
komentarze
1. giovanni paolo
mam takie pytanie, skoro Ferrari tyle straciło bo ponoć ich silnik generował mniejszą moc niż zazwyczaj, czy więc Mercedes sprzedaje silniki o mniejszej mocy niż wsadza do swoich bolidów? ta strata Williamsa... albo przedsezonowe testy, czyżby Ferrari po testach na pół roku zapomniało o swoim oszukańczym systemie i przez to przegrało pewny tytuł? bądźcie konsekwentni w swoich bredniach, drodzy specjaliści z sekcji komentarzy
2. Kimi Rajdkoniem
Poza tym: dlaczego Haas czy Alfa Romeo nie maja takich samych prędkości na prostych i nie odnotowały takiej samej straty w USA co Ferrari?
3. Leclerc_to_pala
@giovanni paolo
Zainstaluj sobie silnik merca w garbusie i zobaczycz jakie czasy kręci. Co im po jednostce napędowej, skoro bolid to rozpadajaca się kupa.
"...albo przedsezonowe testy, czyżby Ferrari po testach na pół roku zapomniało o swoim oszukańczym systemie i przez to przegrało pewny tytuł..."
To świadczy tylko o rzetelności przedsezonowych testów.
4. RADAMANTHYSEK
W F1 każdy sposób wpływający dodatnio na osiągi jest kwestionowany przez inne zespoły, ponieważ wolą wymusić wycofania się konkurenta/zakazanie rozwiązania niżeli adaptować ten pomysł u siebie (Wdrażając coś ponosisz wyższe koszta i tracisz czas na opracowanie). Pamiętam jak zespoły kwestionowały system FIRC, który rzekomo miał wpływać na przewagę Mercedesa i o dziwo po jego zakazaniu , najwięcej straciło RB... Z kolei Tłumaczenia Ferrari sa bardzo mdłe, ponieważ nie tak dawno mieliśmy Suzukę i inne tory wymagające docisku na których Ferrari było bardzo szybkie, a teraz zwiększyli docisk i nagle tracą na prostych ? Całość kupy się nie trzyma, gdyż po przewie wakacyjnej były tory wymagające docisku i tam Ferrari musiało mieć takowy. tak czy siak czekamy na kolejny wyścig, który wszystko zweryfikuje...
5. Daro22
@4 Po prostu ferrari do USA przywiozło pakiet z większym dociskiem od reszty, żeby strawdzic jak się będą spisywać na tle reszty,
Pakiet z większym dociskiem = większy opór
Przez to ferrari nie miało takiej przewagi na prostych.
W Japonii po porostu wszyscy korzystali z takiego samego pakietu.
6. giovanni paolo
4. nie rozróżniasz czym jest ten hehe docisk a czym praca opon, Mercedes wygrał pracą opon a nie "dużym dociskiem", bo były bolidy generujące większy docisk od Ferrari a jednak nie były szybsze, to samo z Alfą, na początku sezonu Raikkonen brylował, a ponoć był to wzór filozofii słabego docisku, tak bardzo szkodliwej w przypadku czerwonych bolidów
7. Raptor202
Niech administracja od razu zablokuje konto tego idioty z @3.
8. sliwa007
Widzę, że fani Ferrari są w natarciu i każdy scenariusz wymyślą byle tylko nie wyszło na to, że Ferrari oszukuje.
Prawda jest taka, że coś jest na rzeczy, ale co dokładnie tego nikt nie wie, bo Binotto ewidentnie rozgrywa to po swojemu.
W przyszłym sezonie może coś się wyjaśni.
Co do Maxa i jego wypowiedzi to tylko kolejny przykład tego, że młody nie jest zbyt inteligentny.
9. iceneon
@Raptor202
Tego durnia giovanni paolo też by się przydało przy okazji.
10. TomPo
Nie ma sensu teraz nikogo oskarzac bo walka juz sie w tym sezonie skonczyla i nawet jesli Ferrari cos kombinowalo, to na pewno juz to schowali do szuflady na przyszly sezon.
11. Raptor202
@9 Na giovanniego to już raczej trudno cokolwiek poradzić, radzę zablokować. Jak powiedziałby pan Włodzimierz Szaranowicz - "ON JEST SZALOOONYYYY!"
12. yaiba83
Nie żebym bronił Ferrari, ale już mieli w tym sezonie wyścig gdzie prawie zostali zdublowani. Po prostu z jakiegoś powodu im nie leżał. Koncepcja Ferrari daje dużo możliwości ale jest bardzo nieprzewidywalna przez co raz im idzie bardzo dobrze, raz dobrze a trzy razy źle...
13. Michael Schumi
Ja powiem jeszcze inaczej - przy tak zaostrzonym regulaminie ciężko wpaść na jakiś świetny pomysł. Gdy ktoś wykorzystuje lukę, jest sprytny, zaradny, potrafi coś usprawnić - od razu się to blokuje. Mentalność ograniczenia umysłowego. Cały ten regulamin najlepiej by podrzeć i pozwolić zespołom na budowanie bolidu takiego, jakiego chcą, bez ograniczeń (oczywiście z zachowaniem wszelkich standardów bezpieczeństwa). Jaki jest sens sprytnego omijania przepisów, skoro od razu ktoś zawistny to blokuje? Mentalność ludzi jest porażająca. Gdy ktoś jest wspaniały to najlepiej mu podłożyć kłody pod nogi, przeszkadzać, zatruwać zamiast samemu dążyć do doskonałości. Tutaj jest tak samo.
Regulamin jest już tak zaostrzony i restrykcyjny, że ciężko się w coś wstrzelić, a jak już się komuś uda, to zawsze się znajdzie jakiś nieudacznik, który się popłacze przed FIA i powstaje kolejne obostrzenie. Okey, ktoś powie, że tam w grę wchodzą wielkie pieniądze, własny interes zespołu. Niby spoko, ale powielanie takich zachowań nikomu nie służy. W ten sposób utrwalamy złe zachowania, dajemy przykład innym, że lepiej tępić innowacyjność. Na naszym własnym ?podwórku? my sami wiemy najlepiej jak to wygląda przy byciu na swoim, ale nie rzucam hasłami, żeby nie było. Myślę, że można się domyśleć o jaką dziedzinę chodzi.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz