2019-10-16
Formuła 1 dalej planuje wyścig w Miami
Formuła 1 nie przestaje marzyć o drugim wyścigu w Stanach Zjednoczonych i cały czas stara się zorganizować wyścig w Miami.R E K L A M A
Miasto na Florydzie odrzuciło możliwość rozegrania wyścigu na ulicach portowej dzielnicy, gdyż miałby on zbyt duży wpływ na mieszkańców i firmy działające w tej okolicy. Włodarze F1 zmienili więc strategię i postanowili zmienić lokalizację.
Obecnie przeprowadzane są analizy tego jak zorganizować wyścig w okolicy stadionu Hard Rock, który jest zlokalizowany w północnej części miasta.
"Jesteśmy podekscytowani, że Formuła 1 i Hard Rock Stadium osiągnęły wstępne porozumienie, aby gościć pierwsze w historii Grand Prix Miami" mówił Tom Garfinkel, dyrektor zarządzający Hard Rock Stadium oraz drużyny Miami Dolphins.
Oświadczenie zostało opublikowane wspólnie z szefem ds. komercyjnych F1, Seanem Bratchesem.
Mimo porozumienia, nowy projekt wyścigu F1 w Miami również nie będzie łatwy do zrealizowania z tych samych względów co poprzedni. Miami Herald donosi, że komisarz dzielnicy, Barbana Jordan oraz burmistrz Miami Gardens, Olivier Gilbert, są przeciwni takiemu planowi.
Sean Bratches nie traci jednak wiary w możliwość zorganizowania wyścigu. Tor zostałby sfinansowany przez właściciela stadionu Stephena Rossa i znajdowałby się w większości na terenie należącym do jego gruntów.
"Goszczenie wyścigu na terenie stadionu ogranicza prace jakie musiałyby odbywać się na publicznych ulicach, co oznacza bardzo niewielkie zakłócenia pracy okolicznych mieszkańców i firm podczas przygotowań do wyścigu" mówił.
Obecnie przeprowadzane są analizy tego jak zorganizować wyścig w okolicy stadionu Hard Rock, który jest zlokalizowany w północnej części miasta.
"Jesteśmy podekscytowani, że Formuła 1 i Hard Rock Stadium osiągnęły wstępne porozumienie, aby gościć pierwsze w historii Grand Prix Miami" mówił Tom Garfinkel, dyrektor zarządzający Hard Rock Stadium oraz drużyny Miami Dolphins.
Oświadczenie zostało opublikowane wspólnie z szefem ds. komercyjnych F1, Seanem Bratchesem.
Mimo porozumienia, nowy projekt wyścigu F1 w Miami również nie będzie łatwy do zrealizowania z tych samych względów co poprzedni. Miami Herald donosi, że komisarz dzielnicy, Barbana Jordan oraz burmistrz Miami Gardens, Olivier Gilbert, są przeciwni takiemu planowi.
Sean Bratches nie traci jednak wiary w możliwość zorganizowania wyścigu. Tor zostałby sfinansowany przez właściciela stadionu Stephena Rossa i znajdowałby się w większości na terenie należącym do jego gruntów.
"Goszczenie wyścigu na terenie stadionu ogranicza prace jakie musiałyby odbywać się na publicznych ulicach, co oznacza bardzo niewielkie zakłócenia pracy okolicznych mieszkańców i firm podczas przygotowań do wyścigu" mówił.
komentarze
1. Piotras2119
Miami nie jest stolica Florydy ;)
2. jaaaa
Jestem za pomimo, że Monako i Australia to trochę w obecnych czasach porażka. Nie lubię hybryd, ale jak już muszą być w F1, to proponuję nieograniczoną moc z tego dziadostwa, zwiększenie limitu paliwa do V6 i większą swobodę areo i opony od kilku dostawców. Zespoły klienckie powinny dostawać silniki i osprzęt w identycznej specyfikacji i z takim samym mapowaniem. Tankowanie podczas wyścigu też nie było złe - więcej strategii było. Oglądałem. A jak się jakiemuś zespołowi nie podoba, to przecież przymusu nie ma. Będą inni na ich miejsce. Przykład (RBR wygrywał, a swojego śilnika nigdy nie miał)
3. jaaaa
I jeszcze jedno. Przy np 25 wyścigach w roku. Piątek wolny, sobota 2 treningi, niedziela kwale i wyścig
4. hill
Kmpa 007 Patrz Typowanie.Zasady punktacji.Pkt.5
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz