Binotto wie dlaczego Ferrari traciło tyle na Hungaroringu
Szef zespołu Ferrari przedstawił własny punkt widzenia odnośnie straty jaką jego kierowcy mieli na węgierskim Hungaroringu podczas niedzielnego wyścigu.Zespół Ferrari na Hungaroringu zapłacił cenę za podejście jakie od początku przyświecało przy projekcie SF90H, które kosztem siły dociekającej obniżyło jego opór i sprawiło, że Ferrari jest w tym roku bardzo szybkie na prostych ale traci bardzo dużo w zakrętach.
Mattia Binotto wierzy, że jednominutowa strata do Hamiltona na Węgrzech nie jest tak istotna jak wzrost osiągów bolidu w Niemczech, gdzie bolid Ferrari był najszybszy, mimo że nie wygrał wyścigu.
"Powinniśmy wyjaśniać nie to dlaczego Ferrari było wolniejsze o minutę, ale fakt, że w zeszłym tygodniu byliśmy najszybsi, a dzisiaj nie" mówił szef Scuderii. "To wszystko zależy od toru. Naszemu bolidowi brakuje docisku, a gdy jesteśmy na torze takim jak Budapeszt, który wymaga maksymalnego docisku, wtedy mamy problemy."
"Większe problemy pojawiają się w wyścigu niż w kwalifikacjach, gdyż na pojedynczym okrążeniu opony są w stanie poradzić sobie z brakiem docisku."
"Na długim dystansie zaczynasz się ślizgać, przegrzewasz opony i wszystko się komplikuje."
komentarze
1. Amnes
No to wszystko w porządalu. Teraz tylko przegrać kilka wyścigów i koniec sezonu.
2. ekwador15
zobaczcie jak to sie ulozylo. jeszcze 2 sezony temu tory typu hungaroring były idealne dla ferrari, merc tam tracił. jak to sie odwrocilo teraz. obecnie ferrari nie istnieje na tego typu torach. oni chyba maja problem z wyznaczeniem kierunku koncepcji auta. kiedys mowilo sie, ze merc przez dlugi rozstaw osi nieistnieje na kretych, wolnych torach. nadal maja tak dlugi rozstaw osi, a jak dopracowali zawieszenie i ile docisku produkują, ze radza sobie swietnie teraz w monako i na hungaroring. masakra. Merc to jest machina do wygrywania wyścigow. ferrari nie wie co robi i blądzi.
3. RoyalFlesh F1
2. ekwador15
Podobno Mercedes korzysta z innych materiałów do produkcji elementów zawieszenia. Coś w kształcie małych plastrów miodu, dzięki czemu bolid lepiej radzi sobie w wolnych zakrętach. Maclaren ponoć też z tego korzysta, od nie dawna co widać po wynikach. Dodać do tego RBR, który zawsze lepiej radzi sobie po rewolucji tech, i Ferrari jest gdzie jest. Ale to tylko pogłoski nic sprawdzonego.
4. obiektywny2019
Bzdury piszecie.Każdy kto choć trochę zna się na F1 doskonale wie, że Ferrari ma w tym roku znowu mistrzowski bolid, tylko Vettel nie daje rady a Leclerc ma w umowie że musi być za Niemcem.
5. S3baQ
@4
O to to to. Trafiłeś w punkt. Widać że nick masz w 100% słuszny....
6. dex
tutaj wszyscy się znają na F1
7. Kruk
@4 Bzdury to Ty wypisujesz-nie lubie Ventyla, tak samo jak Hamiltona. NIe oznacza to, ze wypadli sroce spod ogona i nie potrafie widziec tego, ze sa dobrymi kierowcami.
Ferrari przezywa kryzys i zbudowali szrot!
Dlaczego Hamilton przykleil sie do Merola, jak gowno do wozu? Bo tylko Mercedes na chwile obecna buduje mistrzowskie bolidy moj mily.
8. bandyta
Troche z innej beczki cytacik Binotto
"Większe problemy pojawiają się w wyścigu niż w kwalifikacjach, gdyż na pojedynczym okrążeniu opony są w stanie poradzić sobie z brakiem docisku."
"Na długim dystansie zaczynasz się ślizgać, przegrzewasz opony i wszystko się komplikuje."
Pierwsze zdanie to kompletne przeciwieństwo tego co mówi Kubica,że opon nie dogrzewa i ma słabe tempo w kwalifikacjach przez słaby docisk. To teraz komu wierzyc -kierowcy który nie startował 8 lat czy gościowi który przez ten czas tworzył czołowe bolidy ?
9. Vendeur
@8. bandyta
Myślę, że najpierw powinieneś spróbować zacząć myśleć logicznie, a nie "zerojedynkowo"...
10. sebsaa
@8 właśnie on mówi dokładnie to samo co od początku mówił Robert Kubica. Świeże opony potrafią zamaskować niedociągnięcia bolidu im bardziej zużyte tym problemy z dociskiem dają o sobie coraz bardziej znać i degradują opony w coraz szybszym tempie.
11. bandyta
@10 w wyścigu tak ,zgadzam sie ale w kwalifikacjach ''na pojedynczym okrążeniu opony są w stanie poradzić sobie z brakiem docisku." I tak np jest u Magnussena-w kwalifikacjach potrafi wycisnąc nawet 3 linie a w wyścigu jedzie na poziomie Russela. A u Kubicy właśnie gorzej wyglądaja kwalifikacje niz wyścig. W kwalifikacjach traci od 0,4 do 1,3 sec do Russella a dzień pózniej w wyścigu ,w tej samej konfiguracji bolidu co na kwalifikacje 0,2-0,3 na okr.Tak było w 3 ostatnich wyscigach. U Magnussena widac że problem stanowi bolid ,U Kubicy podobnie jak Gasly czy Giovinazzi problem stanowi kierowca,bo ich partnerzy zespołowi daja rade,maja stałe osiągi na każdym typie toru
12. obiektywny2019
@11
A ja myślałem że forma Kubicy to spisek Brytyjczyków i żydowskiej masonerii przeciw całemu narodowi polskiemu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz