Produktywny dzień Russella i Latifiego
George Russell i Nicholas Latifi jeździli dziś w dwóch różnych samochodach, ale obaj byli zadowoleni z produktywnego dnia. Przejechali ogromny dystans, łącznie ponad 200 okrążeń.Z pewnością W10 prowadził się dużo lepiej niż FW42, ale Russell w oficjalnej wypowiedzi dla Mercedesa nie porównywał obu maszyn.
"Czasy nie znaczą zbyt wiele w testach, ale zawsze dobrze jest być na szczycie tabeli. Miałem bardzo produktywny dzień i ekipa nauczyła się wielu pomocnych rzeczy. Jeździłem innym bolidem niż zazwyczaj i sam też dużo wyniosłem dla siebie. To może mi pomóc w poprawieniu się."
Pierwszy raz w tym sezonie za kierownicą Williamsa pojawił się Nicholas Latifi. Kanadyjczyk również przejechał spory dystans, było to równe 100 okrążeń. Jego czas był rzecz jasna dużo gorszy od Russella - 1:32.198.
Był to jednak wynik o ponad sekundę lepszy od tych, które wczoraj uzyskali kierowcy Williamsa. Latifi jeździł jednak na oponach C4, czyli o jeden stopień bardziej miękkich. Miał też lepiej nagumowany tor, ponieważ dziś deszcz już nie padał.
"Dziś był dobry dzień, który dał mi mnóstwo przyjemności. Miałem jeździć bolidem już przed sezonem w Barcelonie, ale dopiero teraz miałem okazję pierwszy raz sprawdzić maszynę na torze. Byłem bardzo podekscytowany tą szansą. Długo się przygotowywałem w symulatorze, więc czułem się gotowy i wiedziałem, czego spodziewać się po bolidzie. Gdy w końcu poczułem, że mogłem już naciskać, szybko złapałem tempo. Dla mnie wszystko poszło gładko i jestem szczęśliwy z pierwszych doświadczeń za kierownicą FW42."
komentarze
1. kruszon
Chyba następny optymista niczym Siergiej. Naciskał na treningach... I miał nawet tempo..
2. a!mLe$$
Jechał Williamsem Kubicy czy Russella?
3. mario 88
Rano przed testami pisałem kto obstawia czas Russella w Mercedesie. Obstawiałem 1,29,500. Miał być konkurs , ale nie wypalił.
4. gery141
@2
Nadal Kubicy, FW42-01, tak jak przez całe testy.
5. Krys007
Jak sądzicie, na torach ulicznych Williams będzie wstanie nawiązać jakiś większy kontakt z resztą stawki? Czy dopiero jak rok temu, na Monzie gdzie liczy się głównie silnik i gaz do dechy?
6. dnb
5. Krys007 ja mam nadzieje, że odrobią trochę na ulicach, nie mogę się doczekać Baku i Monako :)
7. TomPo
@5, @6
no nie wiem, jak ten bolid sie tak kiepsko prowadzi i trudno utrzymac go w ryzach na torze, to jazda po ciasnych torach ulicznych moze byc koszmarem. Zobaczymy.
8. smile20
@7 Zapomniałeś dodać, że rozpada się po najechaniu po tarkach... Więc nie sądzę, że w Monako będzie jakoś lepiej z czasami, może być nawet gorzej, bo tory uliczne nie wybaczają błędów, a bolid Williamsa to jeden wielki błąd, więc trzeba tam będzie jechać naprawdę powoli i uważnie.
9. SpookyF1
5-6-7
Podziwiam ten utopijny i niepoprawny optymizm. Samo myślenie, że Willaims w tym roku będzie w ogóle się ścigał jest zbyt daleko idącym optymizmem. Jeśli ktoś myśli, że ten zespół podejmie walkę z kimkolwiek w stawce, no tym ludziom gratuluję fantazji i współczuję braku kontaktu z rzeczywistością... i chyba współczuję braku elementarnej wiedzy o F1.
Póki co sam Kubica stwierdził, że jazda tym autem to narazie walka o utrzymanie się na torze i o dojazd do mety. Co więcej Kubica sam mówił, że pierwsze 2-3 wyścigi to będą wciąż testy, zapewne będą testować dalej.
Wciąż nie wiemy czy mają części zamienne. Wiemy też, że zespół narazie nie pozwala kierowcom jechać na limicie (z jakiegoś powodu, pewnie z powodu braku części). Wiemy za to, że Williams bankrutuje i w mojej prywatnej opinii wykupi go jeszcze w trakcie sezonu Mercedes. Williams nie posiada teraz nawet odpowiedniej kadry w pionach operacyjnych. Ponadto od kilku lat Williamsem rządzą niekompetentne osoby.
Kubica może być mistrzem w fachu instruowania inżynierów jak budować bolid. Może być mistrzem w fachu dopasowywania ustawień. Niemniej w Williamsie ciężko znaleźć kompetentnych projektantów, którzy by to wdrożyli, a nawet jak się ich znajdzie to nie ma.... KASY. Nie ma kasy na rozwój w interdyscyplinarnym znaczeniu. Z (...) bata nie ukręcisz. Choćby nawet dokładnie wiedzieli co mają robić to nie mogą, bo nie ma na to kasy.
Dlatego samo założenie, że Williams w tym sezonie podejmie walkę, czy weźmie udział w wyścigu, to ciekawe oderwanie od rzeczywistości. W tamtym roku w sumie cały sezon zbierali dane. Tyle, że bolid był deczko lepszy to i złapali kilka punktów na torach gdzie odpadło kilku kierowców. W tym roku stawiam w ciemno, że nie zdobędą ani 1 pkt. Ot choćby dlatego, że inne zespoły mają budżet na rozwój w trakcie sezonu, a Williams nie ma budżetu nawet na sprawy bieżące.
10. rowers
Williams sam chce się tak bawić. Chcą być niezależnym zespołem, ale nie mają skąd wziąć kapitału. McLaren ma kasę szerokim strumieniem płynącą z Bahrajnu. Myślę, że gdyby mieli możliwość walki o tytuł, to mogliby śmiało mieć budżet na poziomie Ferrari i Mercedesa, mimo, że to prywatny zespół (McLaren). Ja osobiście uważam, że to nie do końca jest wina Claire. Myślę, że Frank ma tam coś jeszcze do powiedzenia. A nawet jeśli nie, to Claire przejęła tonący okręt. Problem jest długofalowy i nie powstał z sezonu na sezon. Archaiczne myślenie niestety nie pomaga. Akcje wiszą na podobnym poziomie od ok. 3 lat. Firma kompletnie się nie rozwija. Akcje są jakieś 40% niższe niż w 2014 jak Williams był dosyć szybki. Jeśli chcą przetrwać, to muszą niezbędnie pozyskać kapitał. Oni nie mają możliwości naprawy aktualnego bolidu i jednoczesnego konstruowania tego na nowy sezon. A gdzie tam jeszcze rozwój, jakby udało się naprawić ten bolid jakąś specyfikacją C. Duże zespoły tak na prawdę rozpoczynają pierwsze prace nad bolidem na kolejny sezon mniej więcej w kwietniu, czyli właśnie teraz. A Williams nawet nie wie, co jest nie tak z aktualnym. To pokazuje gigantyczną skalę problemu. Mając 3 razy mniejszy budżet niż Mercedes ten problem rozrasta się do ogromnych rozmiarów.
11. saint77
@5 @6
W Monako czy Baku, czyli tam gdzie liczy się docisk mechaniczny i trakcja Williams jeszcze bardziej będzie odstawał.
Problemem Williamsa jest fatalnie skonstruowane zawieszenie które powoduje brak docisku. Widać to na każdym zakręcie podczas wtprowadzenia auta i przyspieszeniu. Gołym okiem, nie trzeba dostępu do telemetrii.
Aby to poprawić należy od podstaw zaprojektować podłogę i zawieszenie. To równa się konstruowaniu bolidu od podstaw. Jak myślicie, Williams da radę to zrobić? Jeśli tak to gratuluję optymizmu i możecie spokojnie czekać na tory uliczne. Przypominam jednak, że Australia jest torem pół ulicznym i jak tam wypadł Williams? W Monako i Baku będzie tylko gorzej.
12. ReddyS
@9
Dobra analiza z którą się zgadzam.
Można zerknąć na stronę W i znaleźć ogłoszenia o pracę. Myślę, że ten i poprzedni sezon to było myślenie życzeniowe, lub skok na kasę, aby przetrwać kolejny sezon, na zasadzie ciągnę ile się da a co po mnie to nie ważne. Nie wiem czy jest szansa na ratunek dla W, ale na pewno powinna być zmiana bo CW prochu już nie wymyśli.
#CWout!
13. Inszy
Czy można wprowadzić w trakcie sezonu praktycznie nowy bolid? Teoretycznie tak, w końcu jakiś projektant może wpaść na genialne rozwiązanie, które uratuje zespół. Ale przy tym trzeba mieć też budżet, by to wszystko poskładać, a tego w Williamsie nie ma.
14. SpookyF1
@13 a co do tego mają przepisy zderzeniowe? Nie znam przepisów ale wprowadzenie nowego bolidu to chyba nieprosty zabieg, pewnie wymagający potężnego zasobu kasy, czasu i wiedzy. Możliwe, że w Williamsie mają to trzecie, ale definitywnie nie mają pieniędzy i czasu. Zakładam, że nawet dla Mercedesa czy Ferrari byłoby zadanie awykonalne. Sam projekt, budowa bolidu to koszmar czasowy, a jeśli dołożyć do tego umówienie się na terminy z FIA, pewnie z PIRELLI itd to chyba zbyt problematyczna sprawa. Rozwój, kosmetyczna zmiana pojedynczych części OK, ale nowy bolid? Kojarzy ktoś czy kiedykolwiek jakikolwiek zespół w F1 wdrożył nowy bolid w trakcie sezonu?
Jestem fanem dopiero od około 10 lat. Przeżyłem silniki Caterhama, przeżyłem zespoły typu Marussia czy HRT.... ale takiego dna jak teraz zalicza Williams nie widziałem. Inne zespoły miały żenujące wyniki, ale zawsze jeździły. Zawsze był na testach. Zawsze miały bolidy. Zeszłoroczny upadek Force India daje do myślenia. Williams jest w dużo gorszej sytuacji zarówno ekonomicznej jak i strukturalnej, co skłania do bankructwa i wycofania się lub bankructwa i wykupienia przez Mercedesa... jak napisałem wcześniej według mnie jeszcze w trakcie sezonu.
Ciągnięcie dalej tej farsy miałoby sens jakby zespół miał perspektywy, wiedziałby że wejdą sponsorzy, że inżynierowe ogarną przyszłoroczny bolid. Według mnie nadzieja upadła.
Pytanie brzmi co z Robertem. Po tylu latach wraca do F1, zderzając się z taką sytuacją, której już jak widać nie opanuje, i zaczyna pękać w komentarzach. Wrócić do F1 tylko żeby pogrążyć się we frustracjach i skończyć być może jeszcze w tym roku... tragedia. Podwójna tragedia Roberta. Trzeba mu współczuć :( Ma kontrakt jeszcze na kolejny rok i dwa lata musi się bujać w tej bezdennej frustracji. To go niszczy psychicznie, jakby miał za mało przez ostatnie 8 lat! Biedak :( A później niepełnosprawny emeryt bez kasy może liczyć tylko na WRC albo inne serie, bo w F1 może co najwyżej robić za doradcę technicznego lub jak Alonso/Button/Rosberg za ambasadora...
Najtragiczniejsza, najsmutniejsza, najbardziej przykra i żenująca historia F1 w wykonaniu Roberta. łza się kręci w oku...
15. MattiM
@14
Pamiętaj, że to sam Kubica doprowadził do takiej sytuacji.
16. Inszy
@14 najważniejszy w testach zderzeniowych jest monokok, więc tu by można było zaoszczędzić czasowo. Natomiast zasoby gotówkowe, by to wprowadzić w szybkim czasie są daleko poza możliwościami Williamsa (i to przy założeniu, że już by mieli gotowy projekt bolidu), o czym wyraźnie napisałem.
Natomiast Robert ma kontrakt na zasadzie 1+1, a nie na dwa lata.
17. ReddyS
@15
Mógłbyś rozwinąć tę skrzydlatą myśl?!
18. sebsaa
@15 po części masz rację gdyż udział w pamiętnym rajdzie był osobistą decyzją Roberta tylko nic by się nie stało gdyby nie straszny pech. Akurat w tym miejscu i akurat ta bariera źle skręcona. Przypomnę, że pilot wyszedł bez najmniejszego zadrapania. Teraz jest nowy rozdział. Kubica jest w F1 i pisze nową historię. Trzymajmy kciuki żeby miała szczęśliwy koniec.
19. PaKlem
Niesamowite wrażenie zrobił na mnie Lafiti. To niewątpliwie przyszły mistrz świata. Szkoda, że tak mało kierowców jak on, ma szansę się przebić w F1. Przy odrobinie szczęścia już za rok w Mercedesie.
20. HorusSerket
@9
Smutna prawda,ale prawda.
21. HorusSerket
Jeżeli spełni się scenariusz wukupu Williamsa przez Merca w tym roku,to z automatu wysadzają Roberta z kokpitu na korzyść Ocona.I być może okaże się,że Chanduck jest dobrze poinformowany i tylko puścił parę podczas komentowania GP.
22. lechart
19. PaKlem Takich jak Lafiti jest wielu, a jak mogłeś zapewne zauważyć, to samochód odgrywa rolę bardzo dużą (Russell w Williamsie i Mercedesie). Owszem, czas L jest dość dobry jak na W (ale dalej ostatni), ale nie jest to nowicjusz w jeździe na torze i okrążeń było 100. Natomiast Kubica miał 8 lat przerwy i musi od nowa się uczyć, zwłaszcza, że samochody się zmieniły ...
23. PaKlem
@22 lechart
Na pewno, ale jednak Nikolas siedział w tym bolidzie pierwszy raz w tym sezonie. Zaadaptował się bardzo szybko i pokazał się z wybornej strony.
Osiągnięcie jest tym cenniejsze, że dostał zniszczony, niesprawny bolid Roberta. Przyznasz, że 100 okrążeń w tej padace oraz konkurencyjny czas ( unikając krawężników) to wybitne osiągnięcie ?
24. Raptor202
@19 Mam nadzieję, że to była ironia.
25. StalkerStrielok
Ludzie ogarnijcie się! Norris też ma bogatego tatusia, a nikt nie narzeka na to, że jeździ w F1. Latifi ma może nieco mniejszy talent, ale też potrafi ładnie jeździć. W pierwszym wyścigu tego sezonu w F2, kiedy musiał szalenie szybko jechać, by odrobić straty po fatalnym pit-stopie... on to zrobił i na dodatek wygrał z dużą przewagą. Gelael czy Correa by tego nie zrobili. Zresztą, ja mu kibicuję by dostał się do F1 oraz aby pokazał co umie naprawdę.
26. rbej1977
Kariera Kubicy skończyła się w 2010 roku i żadne ujadanie jego psychofanów tego nie zmieni.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz