Wolff tłumaczy się z team orders w końcowej fazie wyścigu
Toto Wolff z Mercedesa przyznał, że polecenia zespołowe wydane w końcowej fazie wyścigu miały na celu uchronienie zespołu przed utartą szczęśliwego podwójnego zwycięstwa.Hamilton podczas procedury neutralizacji toru znalazł się przed Valtterim Bottasem, a po wznowieniu rywalizacji Fin odważnie i bez wahania zaatakował swojego kolegę z zespołu.
Po tak agresywnym manewrze we wszystko włączył się główny strateg ekipy, James Vowles, prosząc Bottasa o utrzymanie drugiego miejsca.
"Przede wszystkim nie mieliśmy dzisiaj najszybszego bolidu i musimy dokonać postępy w tym obszarze, gdyż to jest teraz najważniejsze" mówił dla Sky Sports Wolff.
"Cały czas padało a ich walka była bardzo napięta. Mogliśmy wszystko stracić a po tym całym pechu z ostatnich wyścigów na tym etapie chcieliśmy wszystko ostudzić."
komentarze
1. Jero
Nie ma się co dziwić... zaczynało być zbyt ostro i szkoda by zaprzepaścić taki wynik
2. turismo
Ludzie którzy marudzą na to że Bottas się podporządkował to po prostu banda hipokrytów, założe się że nie mieli nic przeciwko kiedy Kimi puszczał Vettela.
3. Vendeur
Tylko, że sytuacja w Ferrari była zgoła inna. Gdyby Hamilton jechał za Bottasem to na 100% Mercedes nie kazał by Bottasowi go przepuszczać, mają tu jeszcze jakiś honor. Przypadek z wyścigu był całkowicie inny, Hamilton prowadził, było momentami ślisko i mokro, jakakolwiek próba walki mogłaby się skończyć kolizją obu bolidów i brakiem punktów. Na to Mercedes nie mógł sobie pozwolić.
Oni nie zabronili Bottasowi atakować, aby Louis wygrał, ale aby dowieźli dublet.
4. ascorp
@3 dokładnie tak... Ale miło było znów posłuchać ten płacz Vettel że Kimi ma go puścić, heh Ja bym przez radio mu powiedział "jesteś szybszy to go wyprzedz!"
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz