Toro Rosso chce mieć w składzie japońskiego kierowcę
Zespół Toro Rosso nie ukrywa, że "wcześniej czy później" chciałby mieć w swoim składzie japońskiego kierowcę, który stanowiłby część jego współpracy z Hondą.Honda wspiera jednak własnych zawodników w niższych seriach wyścigowych, posiadając między innymi Nirei Fukuzumi oraz Tadasuke Makino w Formule 2.
Fukuzumi w zeszłym roku ukończył serię GP3 na trzecim miejscu i został włączony do grona zawodników Red Bulla, ale nie jest oficjalnie członkiem jego programu rozwoju młodych kierowców. Jeżeli udałoby się mu zdobyć superlicencję, mógłby stanowić logiczny wybór dla Toro Rosso.
Franz Tost zapytany o to czy Fukuzumi ma szanse zostać kierowcą Toro Rosso w przyszłym roku, odpierał: "Oczywiście, jest powiązany z Hondą. A my chcemy wcześniej czy później mieć japońskiego kierowcę."
"Teraz wszystko jest w jego rękach. Musi pokazać dobre osiągi a potem zobaczymy."
Trzecie miejsce w generalce GP3 dało 21-letniemu Japończykowi 15 punktów. Aby móc ubiegać się o superlicencję potrzeba mu więc jeszcze 25, które może zdobyć poprzez ukończenie tegorocznej rywalizacji w F2 na co najmniej czwartym miejscu.
Jak do tej pory w sześciu wyścigach zdobył jednak tylko jeden punkt i zajmuje odległą 18 pozycję, tuż za Tadasuke Makino.
komentarze
1. ds1976
No to wcisną kolejnego drivera do F1 na siłę. Fukuzumi szło naprawdę przyzwoicie w GP3, ale przyzwoicie to zdecydowanie za mało.
2. Fanvettel
To juz lepszy Kobayashi niz jakis Fukuzumi ktoremu dobrze szlo w GP3 a teraz w F2 nie ogarnia. Zapewne a raczej na 100% bylby gorszy od Hartleya.
3. RoyalFlesh F1
Moja propozycja, Noriaki Kasai.
4. marekko
@3 - o to to, albo Hideharu Miyahira
5. iceneon
@3. Kasai jeszcze z 20 lat poskacze, a potem się zastanowi.
6. Jero
To wbrew wszystkiemu może premiować Roberta... dlaczego? Otóż Japończyk na pewno nie uzyska licencji w tym roku, być może uda mu się to w przyszłym sezonie więc otwiera się szansa na rok jazdy kogoś przejściowego w Toro Rosso... :)
7. Jacko
@6. Jero
Tak, a najlepiej niech Robert wystąpi jeszcze o japońskie obywatelstwo, to będzie miał łatwiej.
8. Kondiash
@3 Dobry żart. Jeszce szef zespołu Miyahira drugi kierowca jakiś Kobaysashi (Ryoyu,Junschiro lub Kamui)
Nie no a tak na serio to mogliby Sato zatrudnić. Ewentualnie Yuji Ide. Znowu byłaby demolka:)
9. rakes
Ech, wzięliby Roberta a nie na siłę wciskają Japończyka.
10. nolte_
Cubasa albo Misaki.
11. zug
@9 Sam sobie weź Roberta :) Kiedy w końcu cebulaki-kubicomaniaki zrozumieją, że tego całego Roberta nie chciał nikt poza najsłabszym teamem w F1 i to na dodatek na ławkę rezerwowych? Po co TR ma brać 33-letniego Kubicę?
12. Kondiash
@11 Choć 1 głos rozsądku
13. slawusdominus
@11
A Ty co? Rusek czy chińczyk jesteś bukiecie.
Wątpię w to żeby Robert jeździł w TR, ale w F1 wszystko możliwe. Hartley ma 29, a Kubica 33 więc różnica nie jest taka duża.
14. rakes
@11 Tia, najlepiej następny kierowca na poziomie Hartleya lub niżej. Jaka Kubicomania ? Jest okazja niech bierze stery, wóz albo przewóz. Poza tym nie przeinaczaj faktów, w sezonie 2017 Williams był na 5 miejscu.
15. Heniek007
@ od 1 do 14.
Dobrze Wam z gowno-burza? Bo na nic innego Wasze komentarze nie wskazują.
16. ds1976
Bez sensu jest to, że zamiast pozbywać się takich zakał jak Ericsson czy Hartley pakuje się kolejnych na siłę. To już naprawdę warto byłoby zwrócić Oko Byka na Wehrleina.
Szkoda też, że jest tak mały "przepływ" kierowców na linii F1 - IndyCar.
17. Kondiash
@16 Marcus zakał? Nie w tym roku
18. BAR 82_MCE
@17
A cóż takiego ten Marcus dokonał w tym roku? 2pkt w Australii i chyba tyle.Na tle Leclerca wypada dość blado biorąc pod uwagę różnicę w doświadczeniu.
19. BAR 82_MCE
Poprawka...W Bahrajnie
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz