Hamilton wytyka brak dojrzałości u Verstappena
Lewis Hamilton po Grand Prix Bahrajnu zakwestionował dojrzałość Maksa Verstappena, którego agresywna jazda na pierwszych okrążeniach wyścigu o mały włos nie wyeliminowałby obu z rywalizacji.Do kolizji między Hamiltonem i Verstappenem doszło na samym początku wyścigu w pierwszym zakręcie toru kiedy to holenderski kierowca chciał wykorzystać dobre wyjście z ostatniego zakrętu. W pierwszym zakręcie udało mu się obrać wewnętrzny tor jazdy, ale na wyjściu wypchnął zupełnie Hamiltona z toru przy okazji doprowadzając do kontaktu.
Uderzenie było na tyle silne, że Verstappen przebił oponę, a po wznowieniu rywalizacji wycofał się z uszkodzonym dyferencjałem. Hamilton szczęśliwie uniknął poważniejszych uszkodzeń i dojechał do mety na trzeciej pozycji.
Szef Verstappena, Christian Horner po wyścigu sugerował, że jazda Hamiltona i Verstappena była twarda i że właśnie dla takich pojedynków kibice chcą oglądać Formułę 1.
Hamilton zauważył jednak, że bardziej doświadczony zawodnik zdobyłby dla Red bulla duże punkty w niedzielne popołudnie.
"Ciekawe słowa ze strony Christiana, gdyż oni mieli bolid, który powinien tutaj zdobyć dobry wynik" mówił Hamilton.
"A przez takie rzeczy, nie wiem czy jest to brak doświadczenia czy nie w pełni dojrzałe decyzje, nie uzyskują wyników na jakie mają szanse."
"On dzisiaj powinien mieć za sobą udany wyścig, gdyż jest dobrym kierowca. Tak sobie myślę, że gdyby w bolidzie zasiadał Fernando Alonso, dostarczyłby im przyzwoitego wyniku i zdobył punkty dla Red Bulla."
"Wierzę również, że gdybym to ja zasiadał w ich bolidzie, sięgnąłbym po punkty dla Red Bulla. Mam jedynie nadzieję, że wyciąga z tego wnioski. Sam przechodziłem przez takie rzeczy, gdy byłem młodszy, więc wiem jak to jest."
Hamilton zapytany o manewr wyprzedzania Verstappena stwierdził, że zostawił mu wystarczająco dużo miejsca a w pewnym momencie pogodził się zupełnie ze stratą pozycji, ale to Holender wypychał go z toru.
"Ścigaliśmy się, wszystko było w porządku. Często zdarza się, że kierowcy jadącemu po zewnętrznej kończy się tor. Gdy przyjrzymy się temu, przez długi czas byłem z przodu, a potem zaakceptowałem przegraną i odpuściłem, gdyż wiedziałem, że on będzie chciał mnie wywieźć szeroko."
"On jednak cały czas jechał swoje. Nie musiał tak postąpić, aby utrzymać się na torze."
komentarze
1. czuczo
Oj zapomniał wół jak cielęciem był...
2. kempa007
nie zapomniał ;-)
3. KolczastyKaktus
Akurat narzekanie Hamiltona na to, że został wypchnięty z toru są lekko przesadzone bo on w tej sytuacji zrobiłby dokładnie to samo gdyż sam jest mistrzem w nieczystych zagrywkach podczas ścigania. Pokazał to choćby w Austin gdy bez żadnych skrupułów wypchnął Rosberga z toru. Boli go jedynie to, że Holender ma za nic jego 4 tytuły i mu nie ustąpi gdy będzie walczył o 5. Swoją drogą Verstappena zżera presja pokazania, że jest nie tylko szybki ale i zdolny do osiągania wyznaczonych celów a cel jest jasny. Dlatego musi nastąpić koniec jego jazdy w stylu nie zależy mi co będzie za następnym zakrętem.
4. marcelo9205
Verstappen jeździ gorzej niż młody Vettel na chwilę obecną. Mieli tempo na poziomie Ferrari i Mercedesa, wynik powinien byc o wiele lepszy.
5. mcjs
@3 Kaktus
On nie narzeka, tylko punktuje niedostatki Maxa. Wychodzi doświadczenie. Gdyby nie gorąca głowa, Verstappen pewnie zdobyłby punkty, bo bolid ma bardzo szybki. Boli go (Lewisa) jedynie to, że swoją bezmyślną jazdą Verstappen mógł zakończyć także jego wyścig. Nie ma tu co porównywać sytuacji z Rosbergiem, gdzie obaj kierowcy walczyli o tytuł.
Ja bym bardzo chciał żeby Verstappen wziął przykład z Leclerca, który bodajże w kwalifikacjach popełnił błąd na wyjściu na ostatnią prostą i potem słyszeliśmy przez radio, jak wypomina sobie, że głupio się zachował, a nie zwalał, że tył mu uciekł i Bóg wie co jeszcze. Jeden jedyny raz słyszałem jego kajanie się, kiedy zepsuł wyścig wjeżdżając w Ricciardo.
6. Dumel
Wystarczy tu porównać RIC i VES i klasyfikacje kto ile punktów dowozi.
To że młody jest szybki to wiadomo nie od dziś, ale jak słusznie Ham podkreślił, zresztą jak często inni kierowcy po kwalifikacjach - punkty rozdają w niedzielę a nie w sobotę.
7. hubos21
Po wyścigu w pokoju ładnie go nazwał :)
8. Jen
Lewis miał dużo szczęścia, że jego bolid nie ucierpiał w tym zdarzeniu.
Ciekawe jak długo w RBR będzie panowała taka optymistyczna atmosfera?
Jeszcze nie raz któryś z bolidów nie ukończy wyścigu z powodu awarii. Do tego dochodzą dziwne przypadki Maxa. Na razie mamy sam początek sezonu a RBR jest już za Mclarenem w klasyfikacji.
Dr Helmut Marko promuje Verstappena bo widzi w nim swoj kolejny brylant, następcę Vettela. Problem w tym, że Niemiec szybciej robił postępy i z sezonu na sezon, zajmował coraz lepsze miejsca w końcowej klasyfikacji. Max mam wrażenie stoi cały czas w miejscu.
Z każdym rokiem będzie też ciążyła na nim, coraz większa presja na wynik. Nie można być w nieskończoność wschodzącą wielką gwiazdą na torze.
9. BAR 82_MCE
Może powinien ochłonąć w toro rosso na kilka wyścigów.Gasly mógłby pokazać Maxowi jak z głową dowieźć dobre punkty.
10. berni
@8: odnosnie Maxa - ona tak jezdzi i wg mnie wlasnie nie - nie powinien tego zmienac za bardzo, musi taki pozostac jak chce daleko zajsc, bo inaczej skonczy jak bottas. podejscie alonso, ktory mowil w monaco, ze lepiej dowozic kilka punktow niz ryzykowac incydent wyscigowy - i czym sie skonczylo, potem brakowalo kilka punktow zawsze. Co da Maxowi ze bedzie miec 180 pkt na koniec sezonu i trzecie miejsce w klasyfikacji. RBR i tak bedzie trzeci czy wypadnie z 2-3 wyscigow przez swoje bledy. Wiekszosc kierowcow chce choc raz zdobyc tytul i musza walczyc ostro. Tu (w Bahrainie) byla realna szansa wyprzedzenia Hamiltona.
PS: Hamilton tak jak Max to ciagle jezdzi, a nie tylko jak byl mlody...
11. narya
A Vettel jeździł /jeździ inaczej?
Wystarczy przypomnieć ile stracił punktów przez własną głupotę, choćby w 2010.
Mlodzikiem już nie był, ale gdyby nie zespół i ich strategia w ostatnim wyścigu, nie zdobył by tytułu. Maxa obecnie jeździ tak samo jak Vettel czy Hamilton.
12. GO7
Verstappen coś tam przed sezonem mówił, że jego podejście musi ulec zmianie jeśli myśli się o mistrzostwie - miał na myśli bardziej rozważną jazdę. Rozumiem, że nie chodziło jeszcze o sezon 2018.
Czasem kierowca nie musi być geniuszem, wystarczy, że będzie równy, a jest szansa że będzie przed tym któremu talent wylewa się uszami.
13. dami14321
Przygladalem sie powtorce i Verstappen spokojnie mogl odbic w prawo, jak juz znajdowal sie przed Hamiltonem, bo mial duzo miejsca. Jednak wolal nie zmieniac lini jazdy i wjechac na przednie skrzydlo Lewisa.
14. ds1976
A dopiero co pod koniec 2017 Lewis miał nadzieję, na wymagającą walkę w 2018 właśnie z Verstappenem! :-) No i ma! Swoją drogą starło się dwóch największych fighterów ostatniej dekady. Obyśmy częściej mogli ich oglądać bok w bok!
15. Jen
@10 berni
Każdy kierowca marzy o tytule. Tylko żeby go zdobyć, trzeba jak najwięcej razy dojeżdżać do mety na najwyższej możliwej punktowanej pozycji. Max jeździ odważnie i bez kompleksów ale bez jakiejkolwiek kalkulacji, na zasadzie wepcham się i zobaczymy co będzie. Niestety często kończy się to dla niego wycofaniem z wyścigu.
Hamilton stosuje swoje zagrywki na torze, nieraz jeździ na granicy ale częściej kalkuluje ryzyko.
@narya
W 2010 Vettel sam sobie pomógł startując z PP. Pojechał dobry wyścig i dzięki temu skorzystał na problemach Ferrari.
Verstappen może i ma umiejętności porównywalne do Hamiltona i Vettela. Problem w tym, że na torze zawsze chce wyjść z zakrętu jako pierwszy i nie liczy się z konsekwencjami swoich działań. Przez to nie dojeżdża do mety, nie zdobywa punktów. Bez nich nie można się załapać, na tzw.super okazje spowodowane pechem rywali.
16. Jen
@14 ds1976
Lewis co chwilę powtarza jak to lubi wyzwania i rywalizację. Tylko jak przyjdzie co do czego to wtedy zmienia front:)
17. narya
@ 15.
Przejrzyj cały sezon 2010 w wykonaniu Vettela i zobacz ile punktów stracił przez własną głupotę. Gdyby nie jego błędy, tytuł miałby spokojnie na kilka wyścigów przez końcem sezonu, a nie dzięki strategii zespołu którą wykiwali Ferrari i Alonso w Abu Zabi.
Max też przestanie tak ryzykować, kiedy na własnej skórze odczuje że więcej na swojej jeździe traci niż zyskuje.
18. marcelo9205
Idiotyczne to bylo wjechanie przed Hamiltona bedac juz przed nim. Przez to bylo odwrotne to krzywizny zakretu, Hamilton mial sciac zakret ? Ale Verstappen od poczatku mial takie podejscie, ze sie szybciej zes.... niz da sie wyprzedzic. Tak jak to bylo z jego pojedynkiem z Vettel w Wielkiej Brytani 2017. Vettel po jednej probie ataku dal sobie z tym spokoj i podcial go strategicznie. Max predzej by rozbil siebie i Vettela, niz dalby sie wyprzedzic. Dla mnie najlepiej jezdzacym zawodnikiem jest Daniel. Jezdzi twardo, ale mądrze i zawsze wyciska z wyscigu tyle ile sie da.
19. KolczastyKaktus
@5. mcjs
W przytoczonym przez Ciebie przypadku akurat to bardziej Hamilton zahaczył o Verstappena niż odwrotnie. Jestem święcie przekonany, że gdyby atakującym był Hamilton to w takim wypadku powiedziałby, że to on wyznaczał linię wyscigową i powinien mieć pierwszeństwo. Lewis to kierowca, który zawsze grał ostro, powiedziałbym, że na pograniczu faulu i teraz trafił na kogoś podobnego siebie. Mi się to ogólnie podoba, że mamy w stawce kierowców którzy nie są bojaźliwi i potrafią walczyć. Pamiętam jak swego czasu w Brazylii pół stawki zjeżdżało dosłownie z drogi przed Vettelem, w tym Schumacher i takie zachowanie uważam za nieakceptowalne w wyścigach. Verstappen, Vettel, Hamilton, Alonso, Ricciardo to są kierowcy robiący widowisko.
20. Heniek007
@19 Oczywiście,ze tak. Z drogi śledzie, bo Hamilton jedzie. Jest ostatnia osobą która może krytykowac taki styl jazdy-Lewisowi pozostaje pogodzić się z umiejętnościami Maxa.
21. ds1976
@16 Jen, nieco mnie to zaskakuje bo przez bardzo długi czas Lewis "wkładał głowę tam gdzie inni bali się włożyć nogę", że się posłużę terminologią piłkarską. Nie marudził nawet jak Rosberg zepchnął go na trawę na pełnej prędkości!
22. Fanvettel
Przypomina mi sie GP Rosji i kolizja Vettela z Kwiatem. Wtedy to Danil byl w 100% winny .
W tym przypadku Max pojechal zbyt agresywnie i sam wylecial .
23. hill
osobiście kibicowałem Maxowi .ale widząc po czasie jego arogancje brak kontroli nad sobą.to mi się wydaje że powinien udać się do jakiegoś psychologa .Hamilton też nie był święty .a teraz moim zdaniem jest najbardziej opanowanym kierowcą.dlatego jest Mistrzem
24. Now Bullet
Można jeździć agresywnie,ale w tej sytuacji widać że zawinił Verstappen,trzeba porostu myśleć i jeździć z głowa i kalkulować tak jak pisze Jen.Bo gdyby Verstappen uszkodził by również bolid Hamiltona,to wtedy dopiero Ham by był wkurzony.Nie odbierając oczywiście mu talentu,ale powinien uczyć się na błedach i dowozić te punkty do mety...Ostatnio oglądałem MotoGP i jest nagonka że Marquez,jeden z największych talentów w historii mistrzostw motocyklowych powinien dostać dyskwalifikacje,bo 2 razy w tym samym zakręcie prawie że staranował swoich przeciwników...Fakt że tu jest trochę inna ale też zarazem podobna,bo Marquez miał takie tempo,że był od każdego przeciwnika o 1s szybszy na okrążeniu ale mógł pojechać z głowa i poczekać do następnego zakrętu żeby przeprowadzić pewny atak a nie wciskać się bez głowy w dość słabym zakręcie do wyprzedzania.
Podsumowując jak masz talent,to nie zwalnia cie to z myślenia i przewidywania pewnych sytuacji,oceny na chłodno.Bo kto wie gdy nie takie bezmyślne ataki,potem na koniec sezonu liczy się każdy punkt...Tu pije bardziej teraz do Marqueza niż do Verstappena,ponieważ RB ma małe szanse jeszcze w tym roku na pokonanie merca czy ferrari.
25. mcjs
@16 Jen
Lewis nic nie musi. Ma komfortową sytuację aby zdobyć piąty tytuł. Najlepszy samochód, wyraźnie gorszego partnera i zespół dla którego jest oczkiem w głowie. To jest tylko gadanie pod publiczkę. Podobnie w Ferrari, tam też role są wyraźnie podzielone. Jedyną niewiadomą jest Red Bull, gdzie obaj kierowcy mają ambicje być numerem jeden.
26. Jameson
@24 Now Bullet
Już go wystarczająco surowo ukarali, dokładając 30 sekund na mecie, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że spadł z 5 na 18 miejsce. Też mnie się jego jazda nie podobała. Słusznie został ukarany.
A co do Verstappena, to chłopak ma po prostu pecha wg. mnie, oglądając powtórkę widziałem, że przed nim znajdował się Alonso. Max nie chciał wjechać mu w tyłek, więc zjechał trochę do zewnętrznej, niestety za dużo. A pecha ma, bo cóż czasami się zdarzy, że przebije się oponę, a jednak uszkodził on dodatkowo dyferencjał. A że RBR znowu w tyle za resztą w kwali to Max nadal będzie tak jeździł bo czemu nie? Jak widać niestety znowu chyba nie będzie nic do stracenia.
27. Now Bullet
@26
Też tak uważam,trochę ta nagonka na Marqueza jest moim zdaniem nie potrzebna,tak naprawdę 1 raz widziałem Marqueza tak ostro jeżdżącego ale na pewno składało się na to wiele czynników (miedzy innymi na pewno go bolało to że jest najszybszy a przez głupie zgaśniecie motoru musiał gonić całą stawke).No ale wracając do tematu po prostu uważam że Verstappen jest podobny jeśli chodzi o charakter do Marqueza tylko F1 trochę się różni od MotoGP :D
28. Soto
@19@20
Widzę że niektórzy mają straszne kompleksy na punkcie Hamiltona. Cokolwiek by nie zrobił to zawsze będzie winny, najlepiej jakby wszystkim zjeżdżał z drogi albo w ogóle odszedł z tego sportu. W tym przypadku według mnie winny jest Max, tak jak mówił HAM, nie musiał obrać takiej linii jazdy żeby utrzymać pozycję. Pamiętam jak ojciec Maxa przed sezonem 2017 mówił, że liczy na pierwszy tytuł mistrzowski syna, ha ha ha. Z tak gorącą głową to boję się że trochę jeszcze poczeka. Poza tym uważam, że Max przedłużając kontrakt z RBR strzelił sobie z kolano.
29. Rick
@26
Verstappen zjechał "trochę" do zewnetrznej?
On zjechał calkiem do zewnętrznej. Chciał wypchnąć Hamiltona i ledwo zmieścił sie na torze. Początkowo musiał odbić żeby nie wjechać w Alonso ale zerknij gdzie jest bolid Alonso w momencie gdy VER wyprzedza HAM.
Alonso jest już przy drugiej krawędzi toru. Verstappen ma prawie cały pusty tor przed sobą. Mógł trochę wczesniej skręcić w prawo.
Poza tym jeśli chce się wyprzedzać "na 3go" to trzeba umieć sobie znaleźć miejsce między dwona bolidami albo odpuścić.
To nie było ostatnie okrążenie. To był początek wyscigu. Skoro był szybszy to mogł wyprzedzić Merca np. na następnym okrążeniu lub w innym zakręcie.
Po tym poznaje się dobrego kierowce że potrafi wyprzedzić na styk i utrzymać sie na torze nie wjeżdżając w nikogo.
A Verstappen najpierw otarł się przednim kołem o skrzydło Merca a później wjechał na nie tylnym. To nie pech.
To zła ocena sytuacji i błąd.
Szczególnie jak na lidera jednego z trzech czołowych zespołów F1, który ma walczyć o mistrzostwo świata.
30. nolte_
VER bardzo przypomina HAM z początków kariery. HAM miał trudniej w zespole z pizdowatym zachowaniem ALO, ale przetrwał i wygryzł go. Od razu mówię, że HAM to nie moja bajka, ale talent to on ma i chyba wzrastał w otoczeniu osobowości, które pozwoliły mu dojrzeć. VER w tym kontekście wygląda na mniejszy potencjał, chociaż czysto sportowo jest bardzo ok.
31. Dawid-_F1
30. nolte_ "HAM miał trudniej w zespole z pizdowatym zachowaniem ALO, ale przetrwał i wygryzł go."
Co takiego?
32. Dawid-_F1
Przecież równie dobrze można napisać, że Kimi Raikkonen wygryzł Alonso z Ferrari dlatego Alonso teraz jest w McLarenie. Czy to będzie zgodne z prawdą? Przecież tego nie da się czytać.
33. kiwiknick
Vettel wygryzł Alonso z Ferrari :))
34. kiwiknick
A NAJLEPSZE na sam koniec HEIDFELD WYGRYZŁ KUBICĘ Z RENAULT !!!! ;))
35. nolte_
31@ poproszę o Twoją wersję
36. Dawid-_F1
Alonso nie chciał być już w tym zespole, jeżeli dobrze pamiętam to miał wtedy kontrakt z McLarenem na następny 2008 rok, ale chciał odejść. Szefostwo Mercedesa wtedy przeanalizowało wszystko, biorąc pod uwagę jaką aferę Alonso wywołał i to, że McLarenowi odebrano punkty, zarząd Mercedesa zgodził się na odejście Alonso. Alo twierdził, że faworyzowali Lewisa, dlatego chciał odejść. Źle się czuł w tym zespole, jest na YouTube taki film z kwalifikacji na Monako w 2007 roku. Jak Lewis Hamilton ustanawia najlepsze okrążenie to Ron Dennis i inni członkowie z McLarena się cieszą i uśmiechają, a jak Alonso ustanawia najlepsze okrążenie to brak reakcji, nie cieszą się. Sam Ron Dennis w 2007 roku powiedział, że walczą przeciwko Fernando Alonso. To bardzo dużo mówi. Jak szef zespołu może takie rzeczy mówić i to jeszcze publicznie? Fernando Alonso był tam od pewnego momentu wrogiem i rzucano mu kłody pod nogi, robiono bardzo dużo żeby Lewis zdobył mistrzostwo, byłaby to wspaniała historia, jako debiutant zdobyć mistrzostwo. Mimo tych problemów Alonso zdołał zremisować z Lewisem, zdobyli tyle samo punktów na koniec sezonu a mistrzem świata został wtedy Kimi Raikkonen z Ferrari :)
37. Dawid-_F1
Oczywiście to są moje dywagacje bo ja pracownikiem McLarena nie byłem, jak naprawdę było to nie wiemy.
38. nolte_
37@ ok
39. Heniek007
@28
Można miec bzika na jakimś punkcie a nie kompleks. Kompleks zawsze jest "czegos", "kogos". Kompleks duzego nosa, niskiego wzrostu. Gdybym był kierowca F1 i za wszelką cenę chciałbym być nr 1-wtedy mógłbyś powiedzieć, że mam kompleks Hamiltona.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz