Gasly wierzy, że uda mu się w końcu zadebiutować w F1
Carlos Sainz nie chce potwierdzać jeszcze weekendowych doniesień o jego rychłym transferze do zespołu Renault, co jest zrozumiałe po tym jak został ostro skarcony przez swoich szefów za swoje odważne wypowiedzi po GP Austrii."Wiem jednak, że w zespole Toro Rosso jest wielu ludzi, którym chcę podziękować za to jakim stałem się dzisiaj kierowcą."
Nieco bardziej wylewny w tych sprawach jest Pierre Gasly, który może, ale wcale nie musi, zostać niebawem najświeższym debiutantem w Formule 1.
"Słyszałem o tej historii i myślę, że teraz wszystko się sprawdza" mówił francuski zawodnik, który obecnie ściga się w japońskiej Super Formule.
"Dostanie się do Formuły 1 jest moim marzeniem i robię wszystko, aby je spełnić" dodawał 21-letni kierowca. "Myślę, że w kilku następnych dniach nastąpią pewne posunięcia, mogą pojawić się informacje i naprawdę liczę, że będę mógł pojechać z Toro Rosso w Malezji."
Media spekulują jednak, że mimo iż Gasly od dawna oczekuje na szansę debiutu w F1 od Red Bulla wcale nie musi być jedynym kandydatem do fotela wyścigowego w Toro Rosso. Kolejnym jest Nobuharu Matsushita, wychowanek Hondy, która w myśl weekendowych doniesień ma stać się od przyszłego roku dostawcą silników dla włoskiego zespołu.
Pamiętać trzeba również, że zespół Toro Rosso nie potwierdził jeszcze kontraktu z Daniiłem Kwiatem.
Skomplikowane umowy między Toro Rosso, Renault, McLarenem i Hondą mogą sprawić iż na oficjalne ich potwierdzenie jeszcze trochę będziemy musieli poczekać.
komentarze
1. pabloos
Fotel dla Matsushity wydaję się nierealny, nieważne czy jest wychowankiem, czy też nie. Pierre w superformule również występuje w zespole Hondy. Miejsce zdecydowanie na niego, to znakomity kierowca.
2. Mat5
Jeżeli faktycznie Sainz ma zostać kierowcą Renault, to jest to woda na młyn dla Gasly'ego. W końcu Francuz dostanie to, co powinien był dostać w ubiegłym sezonie. Fajnie jak w F1 pojawiają się nowe twarze.
3. ds1976
Pytanie, w zasadzie retoryczne, po co komu Gasly w F1? W F2 cudów nie zdziałał, ok, zdobył tytuł ale był wyjątkowo chimeryczny. Pokonał ale minimalnie Giovinazziego ale ten ostatni zebrał sporo ochów i achów ze względu na swój jeden występ w F1. Później niszczył bolidy z prędkością Maldonado.
Tytuł Gasly'ego w F2 w niczym nie przypomina miażdżącej dominacji Vandoorne, Leclerca, Grosjeana czy sięgając bardziej w przeszłość Hamiltona. Bardziej przypomina kulawe mistrzowskie tytuły Leimera czy Valsecchi o których to kierowcach słuch praktycznie zaginął po GP2.
Inna bajka, że program juniorski Red Bulla złapał tęgą zadyszkę i nie ma kogo żywcem awansować. Być może dzięki temu Kvyat będzie blokował miejsce w F1 kolejny sezon? Spokojnie można by dać kolejną (zasłużoną) szansę Buemi.
4. Fanvettel
Gasly do Toro Rosso a w miejsce Kwiata ktory słabo sie spisuje zatrudnic Mitch Evans'a
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz