Renault skieruje do Red Bulla dodatkowych pracowników
Zespół Renault po kolejnych problemach z zapewnieniem odpowiedniej niezawodności swoich silników wdraża plan naprawczy, skierowany dla zespołu Red Bulla.Po tym wyścigu Christian Horner sugerował, że Renault nie dostarcza produktu i usługi za jaką jego zespół płaci duże pieniądze i określił obecną sytuację jako nie do zaakceptowania.
Renault wzięło na swoje barki winę za zaistniałą sytuację i planuje wdrożyć plan naprawczy, aby nieco uspokoić nastroje.
Oprócz zmian, które zostały fizycznie wprowadzone w jednostce napędowej przed wyścigiem na torze Monza, aby uniknąć powtórki sytuacji z Belgii, Renault zamierza skierować do Red Bulla dodatkowy personel, którego zdaniem będzie monitorowanie kwestii związanych z niezawodnością silników.
"Pierwszym typem odpowiedzi na każdy przypadek jaki miał Max, czy jakikolwiek inny kierowca, jest podjęcie środków zapobiegawczych" mówił Cyril Abiteboul.
"Ostatnim takim przypadkiem była usterka czujnika w Spa. Obecnie posiadamy znacznie lepszą procedurę, która jest lepiej zadokumentowana."
"Nie chodzi o przepraszanie, gdyż to wszystko powinno już być wdrożone wcześniej. Nie szukam wymówek. To powinno być wdrożone i teraz jest już wdrożone."
"Po drugie jeżeli chodzi o wdrażanie części, to byliśmy bardziej niż lojalni względem Red Bulla, skupiając się, aby zapewnić mu jak najlepsze części- nawet kosztem Renault. Wierzymy, że to nasz obowiązek względem Red Bulla i Maksa."
"Ostatnią rzeczą, o której chciałem powiedzieć to ludzie. Zwiększamy zasoby. Jeszcze do tego nie doszło, ale w Singapurze i w kolejnych wyścigach będziemy mieli kogoś specjalnie dla nich a także kogoś, kto będzie przyglądał się niezawodności i operacjom."
"Reagujemy na tę sytuację. Nie podchodzimy do tego lekceważąco. Reagujemy. Jestem dumny jak radzimy sobie z tą sytuacją."
komentarze
1. TomPo
Mam coraz wieksze wrazenie, ze to cos nie tak z Maxem a nie z Renault. Nie ma statystycznej mozliwosci by jeden tyle razy mial awarie a drugi prawie wcale.
Polece tekstem z reklamy: "Cos chyba zle robisz". Tak samo jak w przypadku jednych jedynych niedzialajacych hamulcow w F1 od dwoch lat.
2. Sasilton
Jeśli był by wolny i co chwila miał awarie, to można było by go winić że robi coś nie tak, ale skoro jest szybki, a sprzęt tego nie wytrzymuje, to trzeba winić tylko sprzęt który nie wyrabia.
3. bbrbutch
@1,policz sobie awarie Daniela.Ma takie same problemy jak Max,tylko w inne dni.
4. sliwa007
1. TomPo
To nie jest silnik od poloneza tylko od bolidu F1. Nie można go zniszczyć przez ostre traktowanie bo on po prostu musi być ostro traktowany. Nie ma czegoś takiego jak hamowanie silnikiem czy oszczędzanie silnika. Cały czas jest naciskany pedał gazu lub hamulca, nie ma przerw między tymi dwoma czynnościami. Kierowca zbliżając się do zakrętu hamuje w ostatniej chwili z całą siłą a zaraz potem przyśpiesza z całą mocą. Nie ma okresów przejściowych.
Jeśli sprzęt nie wytrzymuje takiego sposobu jazdy to winny jest producent.
5. Vendeur
@ 4. sliwa007 - dokładnie, nie rozumiem jak można takie bzdury wypisywać jak kolega @1. Może jeszcze napisze, ze awarie w McLarenie to też wina Alonso...
6. czuczo
A może Renault po cichu testuje za pomocą Red Bulla i to za darmo. Po to żeby w fabrycznym zespole nie przytrafiały się takie awarie? Hymmmm..... Zawsze to dwa zespoły, cztery bolid. Więcej danych.
7. bbrbutch
@up,ba-powiedziałbym nawet ,ze dostają za to kasę.
8. a!mLe$$
@ 4. sliwa007
Nie do końca, nie mogę wkleić linka, więc wpisz sobie na YT:
"Richard drives a F1 car round Silverstone - Top Gear - BBC"
(filmik który ma długość 9:53)
W 3:29 Hammond idzie przejrzeć telemetrię - tam się dowiaduje, że źle operuje pedałem gazu i hamulca
i jeśli to zrobi w bolidzie F1 to rozwali silnik.
9. TomPo
@8 dokladnie, ale jak tylko rzucisz sugestie to wiadro pomyj Ci na glowe wyleja.
Nawet sobie sprawy nie zdaja jakie to sa delikatne konstrukcje. Przy nich Polonez to czolg.
Tam 0.5s za pozna zmiana przelozen, zle (opoznione o kolejne 0.5s) operowaniem gazem i hamulcem i silnik idzie w drzazgi. Bo tam jest wszystko wyzylowane do granic wytrzymalosci i trzeba jak z jajkiem.
Skoro jeden jezdzi bez awarii a drugi co chwila konczy na poboczu, to statystycznie jest niemozliwe by to byla kwestia tylko i wylacznie silnika.
Jak powiedzial Ricardo, On piesci swoje auto, a Ver jedzie na ostro.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz