Michelin cały czas walczy o powrót do F1
Szanse firmy Michelin na wygranie przetargu na dostawy opon dla zespołów Formuły 1 od sezonu 2017 jeszcze nie przepadły.Przed przerwą wakacyjną FIA poinformowała, że do dalszych rozmów przetargowych zakwalifikowały się dwie firmy- obecny dostawca opon F1, Pirelli oraz chcące powrócić do F1 Michelin.
O tym, która z firm otrzyma prawo na wyłączność dostarczania ogumienia dla zespołów F1 w latach 2017 – 2019 mają zadecydować negocjacje z Bernim Ecclestonem.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że ten bój niemal na pewno wygra Pirelli, które ma pełne poparcie ze strony Berniego Ecclestone’a jeżeli chodzi o swoje podejście w tworzeniu szybko degradujących opon, poprawiających wyścigowe „show”.
Michelin chcąc powrócić do królowej sportów motorowych od samego początku dyktuje własne warunki, a to domagając się 18-calowych kół w F1 albo powrotu do wytrzymałych opon.
Takie zapędy francuskiego producenta nie podobają się wszystkim zespołom jednak jak się sugeruje sympatie pomiędzy Pirelli a Michelin w stawce rozkładają się mniej więcej po równo.
Po stronie francuskiego producenta stoi także przewodniczący FIA, Francuz, Jean Todt.
Na niekorzyść Pirelli działają także ostatnie wpadki kiedy to na torze w Spa-Francorchamps przy znaczonych prędkościach eksplodowały opony w bolidach Nico Rosberga i Sebastiana Vettela.
Pirelli zrzuciło wtedy winę na rozcięcia opon spowodowane wyjeżdżaniem zawodników poza tor, a od kolejnych eliminacji mistrzostw świata F1 wprowadziło bardziej restrykcyjne ograniczenia co do dozwolonych wysokości ciśnień w kołach oraz ustawienia kątów ich pochylenia.
Kierowcy najpierw wzbudzili potężną falę krytyki włoskiego producenta, aby później zostać delikatnie poproszeni przez Berniego Ecclestone’a o zaprzestanie publicznej krytyki opon. Od tamtej pory do mediów przedostają się tylko nieliczne narzekania na zbyt wysokie ciśnienia w oponach, które zdaniem niektórych kierowców są absurdalne.
Fernando Alonso stwierdził, że ostatnio z tak wysokimi ciśnieniami ścigał się w kartingu, podczas gdy Sebastian Vettel pytany o zmiany w poziomach ciśnienia opon, odpierał tylko: „Bez komentarza.”
Rozstrzygnięcie przetargu przeciąga się w czasie co również może sugerować, że Bernie Ecclestone poważnie zastanawia się nad zmianą dotychczasowego dostawcy. Oficjalny komunikat w tej sprawie powinien pojawić się w październiku.
komentarze
1. Sasilton
Niech walczą, ale nie z tymi rowerowymi oponami.
2. Kalor666
Dlaczego jest monopol ? Dopuścić obydwie firmy i dać im wybór.
3. kaniuss
info dla michellin ze ma jeszcze szanse przyniesc grubsza koperte...@2 fajnie by było,jak za starych czasów :) tylko wtedy dziadkowi nikt by nic nie przyniosl ;)
4. CzarnyKret22
@Kalor666 kiedyś było dwóch odstawców opon i były przez to same problemy. Jedni mieli lepsze opony drudzy gorsze. Aż nastąpiło gp Ameryki o ile sie nie myle w 2005 kiedy to tylko 6 bolidów wystartowalo reszta z powodu zlych opon nie mogla
5. wheelman
@2 @4 jak będzie dwóch dostawców to Pirelli nie ma prawa bytu w F1, Bo Michelin na pewno zrobi "tytanowe" opony i regulaminowy zjazd po miększą/twardszą mieszankę będzie na ostatnim okrążeniu. Z tego samego powodu nie widzę szans, żeby w F1 znów były 2 firmy oponiarskie. Jeśli wejdzie Michelin, to Pirelli albo zostanie odsunięte albo samo zrezygnuje. Chyba że dziadek zmieni zdanie i pozwoli na wytrzymałe opony albo Michlein zmieni podejście i pójdzie śladami Pirelli, oba warianty równie nieprawdopodobne ale jeśli już to strzelałbym że ten pierwszy ma większą szansę powodzenia. Ogólnie to news z dupy dla mnie bo mam wrażenie że nikt z kibiców nie chce Michlein, ale jednak jak czytam komentarze to zdania są różne. Ale podejrzewam właśnie że kibice chcą konkurencji a nie "tytanowych" opon. Konkurencji tej płaszczyźnie ja też bym chciał, ale to jest nie do zrealizowania jeśli chcemy zachować show w F1 związany z oponami. Przy konkurencji każdy producent będzie chciał wykonać robotę lepiej, i znów będą narzekania że FIA i Bernie muszą wszystko ograniczać regulaminami.
6. magic942
Rozwiązanie Michelin nie jest dobre patrz Gp Rosji zostatniego sezonu.
7. Skoczek130
Michelin już w przyszłym roku wraca do MotoGP. Teraz chcą też do F1? Jaka odmiana po 10 latach. Widocznie nowe głowy mają też inne priorytety.
8. TrollMan
Dzidek wychodzi z założenia, że jak odpowiednio nie posmarujesz to nie pojedziesz. Możecie dywagować sobie ile chcecie, a prawda jest taka jak napisał kaniuss, grubsza koperta wygrywa.
9. ryan27
Skoro opony mają sztucznie "poprawiać" show to nie może być 2 producentów opon w sezonie.
Taka sytuacja jest możliwa, jeśli opony mają być jak najlepsze a nie sztucznie osłabiane.
Fakt faktem - zakaz tankowania + 2 dostawców opon = oglądanie wyścigów można by było sobie darować po 2-3 okrążeniach bo w takiej kolejności by się meldowali na mecie....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz