Magnussen: nie miałem gdzie uciec
Kevin Magnussen po zakończeniu rywalizacji na torze Hockenheimring przyznał, że w pierwszym zakręcie nie miał jak ominąć Williamsa Felipe Massy.Sędziowie wyścig nie dopatrzyli się winy żadnego z kierowców i uznali zdarzenie za zwykły incydent wyścigowy.
Felipe Massa zdecydowanie jednak obwiniał Duńczyka. Młody kierowca McLarena po wyścigu chłodno i rozważnie skomentował całą sytuację.
„Gdybym miał gdzie uciec z pewnością nie doszłoby do tego kontaktu” mówił Magnussen. „Nie widziałem powtórek. Trochę ciężko jest komentować coś, gdy się tego dokładnie nie widziało.”
„Przykro mi z zaistniałej sytuacji, ale zrobiłem co było w mojej mocy, aby go ominąć. Nic więcej nie mogłem zrobić.”
„Nie zamierzałem nic robić z Felipe więc kontakt z jego bolidem był bardzo niefortunny.”
Kierowca McLarena startował z wysokiej 4 pozycji, jednak po pierwszym zakręcie na skutek oberka stracił wiele miejsc, ostatecznie metę przekraczając na 9 pozycji za swoim kolegą zespołu.
komentarze
1. Greek
Taa, oprócz kierownicy w bolidzie są także hamulce...
2. pawkaa6
Szkoda mi było Masy za 1 ,2 i 3 razem ale stwierdzam , że tak po prostu musiało się to skończyć i nie wierze żeby Magnusen ryzykował swoje 4 dobre miejsce gdyby mógł ominąć
Mase
3. Jakub Iceman
Felipe niesamowitego pecha i niestety syndrom drugiego kierowcy. Fatalna passa trwa od czasów, gdy jeździł jeszcze dla Ferrari. "Fernando/Valterri jest szybszy od Ciebie." Nie dziwię się, bo ma powód do frustracji i narzekań.
Massa nieukończył już 4 wyścigu na 10 wyścigów sezonu, nielicząc dwóch błędów w alei serwisowej, które zepsuły mu dwa inne wyścigi.
4. negocjatorek
+1 do tłumaczenia Magnusena. Na moje niewprawne oko niedzielnego pasjonata wyścigów Massa po prostu wjechał w Magnusena. Co ten miał zrobić. Zatrzymać się przed zakrętem? Nie wyniosło go, nie przestrzelił hamowania. Jechał przy samym wierzchołku zakrętu. Massa powinien jechać po zewnętrznej a nie pchać się na wewnętrzny tor. Dla mnie 50% wina Massy, 50% incydent wyścigowy. Magnusen bez winy w mojej opinii.
5. magic942
@4 Zgadzam się z tobą w 100%.
Magnussen jechał przy samym wierzchołku zakrętu i nie miał gdzie uciekać. Massa startując z zewnętrznej powinien szerzej wchodzić w 1 zakręt, a nie "ścinać".
Ogólnie Massa to największa oferma i nie zasługuje na jazdę w takim zespole jak Williams który przy równych punktach 2 kierowców mógłby powalczyć z RBR o drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
6. Konrad_555
Wiadome jest, że po starcie w pierwszym zakręcie trzeba cholernie uważać i jechać z zapasem. Moim zdaniem Massa po prostu pojechał centralnie linią wyścigową nie zwracając uwagi na to co się dzieje. Może regulaminowo nie jest to niczyja wina, ale sory wydaje mi się, że w takiej sytuacji nie powinno się jechać na siłe linią wyścigową, ponieważ ON BYŁ Z TYŁU. Kurcze jechali praktycznie łeb w łeb, raptem kilkadziesiąt centymetrów z przodu był Massa. Gdyby każdy kierowca podszedł do tego w ten sposób i nie jechał po zewnętrznej tylko ścinał mimo tego, że tam jest bolid, to na starcie odpadło by 50% stawki... Często regulamin mówi co innego, ale wydaje mi się, że w takich wyścigach są jakieś niepisane zasady fair play (nieraz regulaminowo można by w kogoś wjechać, ale się odpuszcza..) Takie moje zdanie. Pozdrawiam.
7. Jakub Iceman
Zgadzam się z waszymi spostrzeżeniami Panowie, ale też bardzo dziwi mnie start Bottasa. Nie wyglądało to ani na walkę z Rosbergiem ani na obronę przed Magnussenem. Odważę się nawet na stwierdzenie, że jadąc w lewo przed prawym zakrętem próbował trochę zajechać Felipe, który z reguły startuje całkiem nieźle. Trudno mi to jakoś inaczej zinterpretować.
8. Root
Oczywiście, że Magnussen nie mógł nic zrobić, rację ma @4. Massa w niego po prostu regulaminowo wjechał i teraz drze pyska, że to wina Magnussena. Ech...
9. franekszal
Usunięty
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz