Ferrari dziękuje Massie
Zespół Ferrari postanowił w wyjątkowy sposób podziękować Felipe Massie za osiem wspólnie spędzonych lat.W trakcie swojej kariery w Maranello Brazylijczyk 11 razy wygrywał, a w sezonie 2008 został wicemistrzem świata F1.
Zespól Ferrari postanowił podziękować za ten okres Massie, dedykując mu tradycyjną imprezę wieńczącą sezon, Finali Mondiali, która odbyła się na torze Mugello.
Na torze stawiło się przeszło 15 tysięcy fanów włoskiej Scuderii, którzy mogli podziwiać między innym pokazowe przejazdy bolidów F1.
„Wspólnie spędziliśmy kilka wyjątkowych chwil podczas gdy inne były trudniejsze, tak jak ten wypadek pod Budapesztem” mówił prezydent Ferrari, Luca di Montezemolo. „To były pracowite lata i chciałem podziękować mu za to publicznie. Przyszła pora na zmianę a także znalezienie nowej motywacji.”
„Felipe był prawdziwym kierowcą Ferrari i zawsze będzie stanowił część naszej historii. Życzę mu dalszych sukcesów, zaczynając od ostatnich dwóch wyścigów sezonu. On zawsze będzie częścią naszej rodziny.”
komentarze
1. Święty
Massa z pewnością zasiądzie w alei sław Ferrari - zaraz obok Rubensa B.
2. Grzesiek 12.
Fajne pożegnanie z zespołem :)
3. MarTum
Szkoda go. Ferrari po części zniszczyło mu karierę.
4. krzysiek000
1. Dobre, dobre!
5. Skoczek130
Piękne pożegnanie mistrza. :))
6. czarnyyy30
przynajmniej chociaż w gadce są dobrzy
7. Yogson
Lubię Felipe dla mnie to on powinien zdobyć tytuł w 2008! Odkąd Ferrari pozyskało ferdka to Massa stał się chłopcem do bicia, to dzięki Felipe Alonso zdobył sporo punktów i to Ferdek powinien mu najbardziej podziękować za te lata, bo w przyszłym sezonie nie będzie miał tak łatwo.... Kimi nie da sobą pomiatać
8. Michael Schumi
Ferrari przypomina mi trochę mafię: są Włochami, mają duże zasoby, mówią o sobie jako rodzina, ich szef stawia jasno warunki (np. bycie nr. 2 przez Rubensa i Felipe), ale jeśli ktoś znajdzie się w ich kręgach i zadomowi traktują go z szacunkiem i zawsze pozostanie u nich na zawsze w ich pamięci :)
No a tak serio to ładnie z ich strony, był on dobrym zawodnikiem. Żałuję jednak, że tak mu spieprzyli tytuł pod względem awaryjności i innych błędów. Po Węgrzech nie udało mu się powrócić do dawnej formy, a ostateczny cios zadali mu na Niemczech. Tego nigdy im nie będę w stanie zapomnieć.
9. fan massy
Massa całą karierę nie był numerem 2. W 2008 i 2009 był liderem Ferrari.
10. fanAlonso=pziom
7 jakbys czytał uważnie to dziękował nie raz
11. RyżyWuj
Powtarzają takie frazesy typu "był prawdziwym kierowcą Ferrari" jakby nikt już w to nie wierzył. Żałosny zespół i fałszywa "rodzina".
12. pitexxx
Ładnie z ich strony. Jednak zastanawia mnie jedno, jak zachowa się Massa po zakończeniu sezonu 2013. Jestem ciekawa czy będzie jak Rubens Barrichello wylewał żale i wyjawiał szczegóły związane ze współpracą w Ferrari, szczegóły związane z prawdziwą relacją z Fernando Alonso czy też podziękuje Ferrari za to, że mógł się dla nich ścigać, za to, że w zeszłym roku mógł już wylecieć, a jednak został. To dopiero pokaże jakiej klasy jest kierowcą i jakim jest człowiekiem.
13. Martitta
12. pitexxx - Ciekawe.
Sytuacja bardzo adekwatna do roli Webbera w F1, tyle, że jak on po odejściu obsmaruje RBR to wszyscy będą mu bić brawo, a nie zastanawiać się jakim to jest niewdzięcznym człowiekiem.
14. Martitta
Poza tym Massa wcale nie ma takich złych relacji z Fernando. Sądząc po jego wypowiedziach, on doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sam mu pozwolił zapędzić się w kozi róg.
15. kmicic
Ostatni dzwonek dla wypalonego Hiszpana. Motor ostygł, a Fin ma na powrót skrzesać iskier. Jako że nieszczęścia lubią chodzić parami obaj zejdą z cokołów, a wtedy ich miejsce zajmie kolejny "czerwony baron".
16. giorg
Wszyscy prawie tu truja o masie ze biedny kierowca nr 2. Ale to dorosly czlowiek i ma swoj rozum jak by mu to nie pasowalo to by odeszedl z zespolu a nie czekal na ich decyzje tak ja zrobil to webber. Tak sie nikt nie zastanowil na ta sprawa.
17. Gzehoo92PL
Ferrari to by mogło zaprosić Massę na imprezę Wroooom, jeśli nadal planują z Ducati z MotoGP takową zrobić - to byłoby IMO najlepsze pożegnanie Massy z Ferrari :)
18. karol
Dziękuję Fellipe,najszybszy kierowca w F1,Schumi z Tobą nie miał szans,no ale finanse inaczej rządzą......
19. Skoczek130
Dla mnie jest Mistrzem Świata sezonu 2008 - zawsze tak będzie... :))
20. Yogson
19@ dokładnie popieram w 10000000%;)
21. Felipe Massa
Do tej pory mam przed oczami dymiący bolid 3 okrążenia przed końcem GP Węgier 2008 i urwny wąż tkwiący w bolidzie Felipe w GP Singapuru. Ciekaw jestem, jakby potoczyłą się jego kariera gdyby w 2008 roku został mistrzem świata i nie byłoby tego strasznego wypadku rok później na Węgrzech. Teraz oby tylko miał w przyszłym sezonie konkurencyjny bolid i status nr 1 w zespole ;)
22. Grzesiek 12.
19 Skoczek130
W takim razie ....... kto jest dla Ciebie MŚ w sezonie 2007 ?
23. go!!!
Dla mnie Alonso jest Mistrzem Świata sezonów 2010 i 2012 - zawsze tak będzie... :))
24. pitexxx
13. Martitta
Jeśli chodzi o Webbera, to ludzie chyba nawet liczą, że wyjawi parę pikantnych szczegółów RBR po zakończeniu obecnego sezonu. Ja osobiście bardzo lubię Marka i szkoda mi go, w przeciwieństwie do Massy. Przepraszam bardzo, ale Webber nie raz nie dwa pokazał, że nie odpowiada mu hierarchia w zespole. Massa wręcz przeciwnie, póki miał pewność, że zostaje z Ferrari to 'pomagał' Alonso. Kiedy się okazało, że na sezon 2014 jego miejsce zajmie Kimi, nagle gadki typu 'będę jeździł dla siebie, nie będę pomagał'. No cóż, ewidentnie widać, że sam sobie winny. Dlatego naprawdę ciekawi mnie jego postawa po zakończeniu sezonu. Tym bardziej, że dostał angaż w Williamsie i może teraz spać spokojnie.
25. Skoczek130
@Grzesiek 12. - Raikkonen - w końcu nielegalnym bolidem jeździł przez jeden wyścig, a Alonso i Hamilton przez cały sezon... ;)
26. Skoczek130
@pitexxx - to czemu nie przeszedł do Ferrari?? Webber godził się na taką rolę, zostając w zespole. Osobiście będąc w jego sytuacji, tez bym pozostał i to jeszcze dłużej... ;)
27. Martitta
@24. pitexxx - Wiem, że ludzie na to liczą, dlatego dla mnie to jest trochę śmieszne. Webber jest w bardzo podobnej sytuacji do Massy, tyle, że jest jeszcze bardziej jawnym hipokrytą. Massa przez wszystkie lata jazdy w Ferrari był idealnym pracownikiem, nie oczerniającym swojego teamu, tyle, że od 2010 roku jego forma drastycznie spadła i tak naprawdę przez trzy lata był na wylocie.
Webber za to od 2010 roku nie może się pogodzić z tym, że gówniarz go ogrywa, dlatego atakuje zespół i insynuuje coś po każdym Grand Prix. Przykładem idealnej współpracy dla pierwszego kierowcy nie może się on pochwalić.
Jeździ przez cały czas dla siebie.
Massa jeździł dla Alonso.
Mając propozycję zastąpienia Massy w Ferrari, Webber jakoś nie chciał podzielić jego losu. Po co? Lepiej srać do własnego gniazda i głosić wzruszające historie o tym, jak to go zespół sabotuje. + 5 za osobowość. Cierpiętnik za wiarę po prostu. Nie dziwię się, że go tylu broni.
Webber ma jeszcze o tyle inną sytuację, że mimo wszystko zespół go nadal trzyma i trzymałby dalej, póki nie znalazłby się (i nadal się nie znalazł) lepszy zawodnik na horyzoncie. Massa też był trzymany, ze względu na brak lepszej opcji, ale on nie mógłby pozwolić sobie na nawet jedną uwagę w stosunku do swojego "magicznego" teamu, bo poskutkowało by to wojną, jaką słusznie wywołał wcześniej Alonso, krytykując ich słabą konstrukcję. Ludzie tego nie widzą, nie zwracają uwagi na strategiczne różnice, ale i wspólne zależności.
Dlatego słynna już "biografia Webbera" zakrawa o śmieszność jak dla mnie. Ciekawe, czy książka Rubensa Barrichello miała takie wzięcie jeszcze przed wydaniem...
Oczywiście nie próbuję wpłynąć na Twoje zdanie. Masz do niego prawo i ja mam prawo się z nim nie zgadzać.
Oświadczeniem Massy też nie byłam na początku zadowolona, bo to był protest wyrażający desperację. Jak widać, Ferrari nie przejęło się jednak jego słowami, potraktowali go standardowo jak dziecko i udowodnili, że istnieje jeszcze coś takiego jak "marna strategia".
Co do angażu w Williamsie to wcale nie jest to rewelacyjna wiadomość, że nie będzie mógł nawiązać walki z czołówką w teamie czasem nie wchodzącym nawet do Q2. I przez kolejne lata będę słuchać profesjonalisty Smedleya krzyczącego "Ech... Sweet, Felipe Baby!".
Życie - tak samo brutalne dla Massy, jak i dla Webbera. A więc jeśli już mamy mówić, czy ktoś na to zasłużył, bądź nie, to oni obaj przyczynili się do tego w równym stopniu.
Pozdrawiam.
28. pitexxx
27. Martitta
Moim zdaniem trochę odskoczyłaś ze swoim wywodem od tego o co mi naprawdę chodziło.
Chodziło mi głównie o to, że ciekawi mnie jak zachowa się Massa po zakończeniu tego sezonu. O to, że moją obawą jest to czy nie zachowa się jak Rubens i nie zacznie wywalać na wierzch wszystkich brudów i wylewać swoich żali i frustracji związanych z osobą Alonso i całego teamu Ferrari. Massa jest dobrym kierowcą i pokazał to wielokrotnie nawet teraz kiedy w Abu Zabi ładnie ogrywał dwóch naraz. Wracając do meritum, jest dobrym kierowcą, ale 'zbrzydł' mi kiedy wcześniej jeździł dla Alonso a gdy dowiedział się o wylocie z Ferrari na 2014r. nagle zapragnął publicznie mówić o tym jak będzie jeździł dla siebie. Po co to?! Denerwuje mnie właśnie takie coś, że wcześniej nie miał odwagi mówić otwarcie o swoich odczuciach i o tym co myśli. Robi to dopiero teraz, kiedy Ferrari po prostu zrezygnowało z niego! To jest irytujące. A Mark robi to od dawna i otwarcie, a to, że jeździ nadal dla RBR, cóż, myślę, że jest tylko człowiekiem i jednak pieniądze potrafią wiele zdziałać, ale przynajmniej wyraża swoje zdanie, nie kryje się z tym. I jeśli po tym sezonie będzie wylewał żale to będzie to naturalne, nikogo to nie zdziwi, prawda? Ja osobiście nie będę zaskoczona, ale będę w szoku jeśli Massa zacznie tak robić. A to wysoce prawdopodobne po jego ostatnich wypowiedziach. Za to go krytykuję, i przez to stracił wiele w moich oczach. Tyle. A jeśli chodzi o angaż w Williamsie, moim zdaniem powinien się cieszyć, że w ogóle dostał fotel w F1.
29. Martitta
@28. pitexxx - Właśnie się utwierdziłam w przekonaniu, że nie tylko nie odskoczyłam ze swoim wywodem, ale też odpowiednio uprzedziłam Twój.
Napisałam odpowiedzi na wszystko to, co ty zarzucasz Massie i za co chwalisz Webbera.
Dodam jeszcze, że moim zdaniem nigdy Massy za bardzo nie szanowałaś (Abu Dhabi to nie jedyne dobre występy) i swoim oświadczeniem jeszcze bardziej zdenerwował Ciebie, jako fankę Ferrari.
Napisałam dlaczego nie mógł mówić tego wcześniej - bo nikt by mu na to nie pozwolił, a do tego, tak, on godził się na to dobrowolnie. Teraz jest mu wszystko jedno, więc postanowił zawalczyć o swój wizerunek w F1. I oczywiście, że powinien się cieszyć z jakiejkolwiek posady, bo ostatnie lata nie były dla niego rewelacyjne. Nie widzę jednak powodu, dla którego teraz miałby tego nie pokazywać, skoro Alonso o mistrza nie walczy, a ofensywna postawa Felipe w ostatnich GP tylko pomogła Ferrari nazbierać punktów do WCC.
Co do Webbera - jeżeli dostaje się pieniądze w postaci co najmniej 10 mln euro (Massa 6mln euro), to nie dziwi mnie, że został dalej w teamie. Hipokryzja polega na tym, że jak dobrowolnie karmisz się u pracodawcy, to nie szczekaj na niego. Tym nie różni się od wspomnianego przez Ciebie Rubensa.
Nie wiem jak zachowa się Massa, i tutaj Cię poprę, bo jak dla mnie nie powinien odstawiać akcji takiej, jak Barrichello z książką, bo to będzie znaczyło, że użala się nad swoim losem jak Webber.
30. pitexxx
29. Martitta
Mylisz się co do tego, że nigdy Massy za bardzo nie szanowałam, wymieniłam jego najnowszy dobry występ. W tym sezonie było ich kilka, ale nie na tym chciałam się skupiać by wymieniać jego zasługi. Lubię go, ale każdy powinien być szczery. Alonso jest, dostaje za to po tyłku, ale mówi wprost o tym co mu nie odpowiada w Ferrari. Mark tak samo i nie uważam tego, za hipokryzję absolutnie, Moim zdaniem właśnie takie coś jest w porządku. Dostają pieniądze za to i to spore, że jeżdżą ale od siebie też dają wiele, więc nie uważam by teraz należało im się zakneblować usta i zabraniać wyrażania swoich opinii na swój zespół tylko dlatego, że im za to płacą. Byłby hipokrytą gdyby chwalił zespół, a teraz odszedł i zaczął żalić się, że musiał siedzieć cicho bo ukaraliby go w jakiś sposób! No na litość boską jestem fanką Ferrari, ale to nie dlatego mnie zdenerwował. Bo widzisz, właśnie, jeśli ktokolwiek jest tu hipokrytą to Massa. Tyle czasu siedział cicho, i chciał zgrywać bohatera jak to będzie pomagał Alonso, a kiedy już wiedział, że nic nie straci jeśli chodzi o Ferrari to zaczął te swoje gadki. To jest hipokryzja, bo wcześniej bał się mówić a teraz nagle 'mocny w gębie'.
31. Martitta
30. pitexxx - A co takiego strasznego powiedział Massa???
Powiedział, że od tej pory będzie jeździł dla siebie i nie będzie pomagał Alonso - tyle. Czyli to co wszyscy wiedzą, ale nie było to NIGDY oficjalnie potwierdzone przez Felipe.
Ostatnio stwierdził dwukrotnie, że Hiszpan, był jego najcięższym partnerem zespołowym, bo jest najbardziej kompletny - to chyba komplement nieprawdaż? Nie widzę powodu, dla którego miałby skarżyć się na Alonso, bo właśnie ostatnimi komentarzami udowodnił, że bardzo szanuje go jako kierowcę, mimo tego, iż świadomie ustępował mu drogi przez ostatnie lata. Webber to zupełne przeciwieństwo - jeździ dla kasy, odrzucił propozycję od Ferrari, narzeka na zespół i insynuuje jakoby był lepszy od Vettela tyle, że wskutek nieprawidłowego traktowania przez zespół, nie jest w stanie tego udowodnić. Nie mam wątpliwości, że Webber gra drugie skrzypce i dostaje gorsze części, ale on jest świadomy tej sytuacji od lat i od co najmniej 2010 roku narzeka, bo gówniarz go ogrywa. W Ferrari takie komentarze by nie przeszły i szybko by utemperowano jego języczek. Nie jest więc tajemnicą to co mówi Massa, a że mu było wygodnie, to sobie tam jeździł. Teraz próbuje ratować swoją sytuację. Odkąd dowiedział się, że wylatuje z zespołu, w którym zagrzał sobie bezpieczne miejsce, teraz pragnie pokazać się z jak najlepszej strony jako kierowca, nie jedynie partner zespołowy. Alonso jest w o tyle komfortowej sytuacji, że jako nr 1 z poparciem Santandera może sobie pozwolić na pewne nieprzychylne komentarze do zespołu, aczkolwiek jak pokazała ostatnia sytuacja - nie do końca. Jednak jak wiadomo, F1 to nie tylko sentymenty, ale nie każdy będzie drugim Kimim Raikkonenem. Brawura Webbera w swoich komentarzach nie jest odwagą, ale właśnie hipokryzją, bo to jedyne na co teraz stać sfrustrowanego człowieka. Powinien teraz RBR pokazać "faka", ale jak widać taki z niego człowiek, że godzi się na sponsoring Red Bulla w Porsche. Ciężko mu się rozstać z takim źródłem gotówki. Zakładam, że do końca życia będziemy snuć wizje, jak to teraz RBR kupuje sobie milczenie Webbera itd. Tyle, że tę współpracę mógł przerwać dużo wcześniej. O ile przyznam, że Massa mógł sobie oszczędzić komentarze na temat swojego zespołu, w którym jakby nie patrzeć jeździł przez tyle lat, o tyle Webber swoim zachowaniem pokazuje tylko jakim jest sfrustrowanym człowiekiem. Jeśli już mamy oceniać postawę tych kierowców, to obydwaj nie są bez winy.
32. demonarh
Wow to się nazywa konwersacja :)
33. pitexxx
31. Martitta
Niech Massa sobie mówi co chce, ale to tchórzliwe zachowanie. O to właśnie mi chodzi czego Ty chyba nie rozumiesz, że Massa mógł też tupnąć nogą, dlaczego siedział cicho?! Bo chciał mnieć fotel w Ferrari, dlaczego? Bo dostawał za to ładną kasę!!! Więc przepraszam bardzo, ale ewidentnie widać, że bronisz tylko jednej ze stron kompletnie nie patrząc na to co robi druga.Oczywiście, że Webberowi zależy na pieniądzach, chyba jak każdemu, bo pasja to jedno ale za coś żyć też trzeba. I ja mam szacunek do Webbera właśnie za to, że mówi wprost co się jemu nie podoba, a nie jak Massa siedzi cicho do momentu aż go wyrzucą! Można gdybać co by zrobiono z Webberem w Ferrari, ale Alonso też nie raz nie dwa mówił wprost co się jemu nie podoba. Dostał za to reprymendę ale miał odwagę mimo to powiedzieć o tym głośno! A nie wylewać żale dopiero jak odejdzie. Nie mam nic przeciwko temu by Massa na torze pokazywał teraz na co go stać, niech pokazuje, ale chodzi mi o sposób w jaki o tym mówi. Tylko o to! A Webber, cóż nie pokaże 'faka' Red Bullowi bo wsparcie w Porsche się mu przyda, a skoro REd Bull jest na tyle głupi by dalej w niego inwestować to czemu z tego nie korzystać? To Red Bull powinien si na nim wypiąć, ale jest właśnie jakiś powód, dla którego tego nie robi. Twierdzisz, że obydwaj nie są beż winy, ale ewidentnie bronisz Massę, a krytykujesz Webbera. Cóż masz prawo do swojego zdania, ale ja się z tym nie zgadzam i chyba czas zakończyćtę dyskusję bo nie ma ona sensu. Ja wiem swoje, Ty swoje. Tyle.
34. Martitta
@33. pitexxx - Nie bronię "tylko" Massy, bo niejednokrotnie napisałam, że się w Ferrari zasiedział i był nr 2 na własne życzenie. Porównuję za to sytuację obydwu kierowców, która dla mnie jest podobna, z tym, że występują między tym odpowiednie zależności i różnice. Massa zawsze w opinii niektórych będzie tym złym nr 2, a Webber będzie tym dobrym nr 2. Pokrętna logika jak dla mnie. I to mi się nie podoba.
Poza tym nadal utrzymuję, że nic tchórzliwego ani zdrożnego Felipe na zespół nie powiedział. Brazylijczyk rozstaje się w zgodzie z włoską stajnią i nie widzę oburzenia z ich strony, jakie przejawiasz Ty.
Co do Red Bulla, to jest firma, która pcha się do wszelkiego rodzaju sportów, nie tylko tych motorowych. Propozycja współpracy stanowi lukratywną ofertę dla obydwu ze stron. Webber stracił moje uznanie w połowie 2012 roku. Wcześniej kibicowałam mu bardziej, niż brzydkiemu chłopakowi z Niemiec. Dlatego tak, jak twierdzisz nie dojdziemy do porozumienia, jeśli winą obarcza się tylko jedną stronę, albo jednego człowieka, którym w tym przypadku jest Felipe Massa.
Mimo, iż nie doszłyśmy do konsensusu w tym temacie, cieszę się, że mogłyśmy kulturalnie podyskutować.
Pozdrawiam
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz