Hembery tłumaczy zamieszanie wokół testów opon
Po tym jak w padoku toru w Monako światło dzienne ujrzała świeża afera związana z potajemnymi testami opon Pirelli wykonanymi przy współpracy z Mercedesem, głos w tej sprawie zabrał Paul Hembery, przedstawiciel włoskiego producenta opon.Zdaniem Hemberego ekipa z Brackley nie zyskała dzięki tym testom żadnych informacji, gdyż nie wiedziała jakie produkty testuje. Hembery przyznał także, że podobne testy jego firma przeprowadzała także w poprzednich latach.
Zapytany bezpośrednio o to czy Mercedes odniósł jakieś korzyści z przeprowadzonego testu, Hembery odpowiadał: „Absolutnie nie. Nie miało to nic wspólnego z tym co się dzieje tutaj.”
„To jest w pełni zgodne z przepisami. Możemy wykonać test do 1000 kilometrów z dowolną ekipą.”
„W rajdowych mistrzostwach świata kontrakt jest ułożony dokładnie tak samo. Możemy testować z reprezentatywnym autem.”
„Robiliśmy już tak z innym zespołem a teraz poprosiliśmy o to inną ekipę.”
Hembey przyznał, że 90 procent prac skupiało się na przyszłorocznych oponach, a tylko niewielka część została wykonana pod katem opon przygotowywanych na Grand Prix Kanady.
„Tak naprawdę przyglądaliśmy się rozwiązaniom na przyszły rok i próbowaliśmy różnych koncepcji” mówił. „Mercedes nie miał pojęcia co my w ogóle testujemy.”
„90 procent pracy skupiło się na przyszłym roku. W ostatniej chwili zmieniliśmy nasze plany co do testów pod kątem sezonu 2013.”
Mimo zapewnień o braku wycieku ważnych informacji do Mercedesa, Christian Horner, szef Red Bulla, uważa że Mercedes na tym teście skorzystał.
„W Monako udało im się wywalczyć pierwszy rząd” mówił. „Na pewno nie wpłynęło to na nich negatywnie.”
komentarze
1. bartexar
Troszkę dziwne, że nie z Ferrari, przecież to włoska ekipa. Kurcze jest pare newsów na minute i już się pogubiłem.
2. kaniuss
pirelli jak Pani lekkich obyczajów, każdemu chce dogodzić, a tak się nie da....
mile widziany powrót konkurenta oponiarskiego...
3. fanAlonso=pziom
no ale teraz hembery już powiedział co testowali więc może merc jakieś wnioski wyciągnąc z tych testów opon
4. sliwa007
Problem w tym, że ludzie już nie wierzą w to co Hembery mówi. Ostatnio wszystko chcą załatwić obchodząc przepisy i regulaminy, więc nikt się nie dowie co tam tak naprawdę testowali...
5. xeoteam
Mają w kontrakcie taką możliwość i koniec i kropka. Zrobili testy zgodnie z umową i mogą sobie ekipy płakać i jęczeć. tyle.
6. Jahar
Czy to przypadkiem nie Red Bull najmocniej chciał zmiany opon? Bo coś mi się wydaje, że tak było. Spełniła się więc ich prośba. Tylko, że to nie Horner wyciągnął asa z rękawa a Brown. To ich najbardziej boli. Po prostu Horner nie ma siły przebicia ani w swoim zespole ani na tle konkurencji i o to tu chodzi.
7. Jahar
*Brawn oczywiście
8. 7-91
"Zdaniem Hemberego ekipa z Brackley nie zyskał dzięki tym testom żadnych informacji"
No tak, jasne DODATKOWE 1000 km przejechane W04 - TEGOROCZNYM bolidem, powtarzam TEGOROCZNYM na pewno im nie pomogło......
Ferrari po Bahrainie testowało autem z 2011 roku.... do testów nie może być używane auto którym zespół aktualnie walczy na torze......
9. xeoteam
@8 do testowania części matołku nie mogą jeździć aktualnym bolidem....
10. 7-91
8.
Ferrari testowało bolidem z 2010
@9. xeoteam
Matołku - bo twoim zdaniem po przejachaniu 1000 km, niczego się o aucie nie dowiedzieli....nic nie sprawdzili, porównali ....... jasne ......
AUTOSPORT :
"Ferrari jednak testowało z bolidem z 2010, natomiast Mercedes z aktualnym W04, który prowadzili kierowcy wyścigowi Nico Rosberg i Lewis Hamilton. Małe zespoły o takich umowach w ogóle nie mają pojęcia"
ale twoim zdaniem wszystko ok.......
11. gouter
Rok bez afery w F1, rokiem straconym. Mieliśmy kradzież danych z Ferrari do Mclarena, aferę z Nelsinho, aferę elastycznymi skrzydłami teraz oponki. A Red Bull jak zwykle święty.
12. Skoczek130
Coś ciężko mi uwierzyć w to, by na tym za wiele nie zyskali, ale mam nadzieje, że tak było. Nie ma nic gorszego, nic układziki i udział we wszystkim ogromnej kasy... to obrzydliwe... ;/
13. xeoteam
@10 matołku tak dowiedzieli się, zwłaszcza, że pirelli zapewne dało im wszystkie dane z testów opon, zresztą pewnie im je oddali po testach, i mercedes zebrał cenne dane na przyszły rok, bo jako jedyny zespół będzie w przyszłym roku miał ten sam bolid co obecnie, z tym samym silnikiem w obecnej konfiguracji... weź się zastanów zanim bzdety napiszesz ponownie..
14. greyhow
@13 nie jest ok, bo jeździli bolidem, którego używają teraz. Zespoły walczą o każdy kilometr na torze, a oni dostali ich 1000 bez niczego. Mogli spokojnie porobić analizy, jak się auto zachowuje w różnych konfiguracjach i kto wie, może nawet zastosować jakieś nowe części. Nawet jeżeli niczego nowego nie dowiedzieli się oponach, to mogli się czegoś dowiedzieć o własnych słabościach.
15. xeoteam
@14 RBR też dostał propozycję i olał także bez sensu biją pianę.inaczej, mogło pirelli cos takiego zrobić? mogło , więc zbędne są ich żale.
16. 7-91
@13. xeoteam
No to, kolejny cytat AUTOSPORT:
""Tak, testowaliśmy tam z Mercedesem. W 90% chodzilo o specyfikację na 2014 rok. W OSTATNIM DNIU TESTOWALIŚMY OPONY ZE ZMIANAMI, PLANOWANYMI NA KANADĘ - jednak Mercedes o tym nie wiedział."
wiedział, nie wiedział.... oczywiście F1 to środowisko wolne od układów i układzików....
17. Orlo
A nie no, skoro Hembery mówi, że Merc nic na tym nie zyskał to na pewno tak jest... A nawet jeśli jakimś cudem rzeczywiście testowali opony na przyszły sezon, to i tak daje to przewagę Mercedesowi w przyszłym sezonie. Poza tym, czy Pirelli ostatnio nie skarżyło się na brak kontraktu na przyszły sezon i że w związku tym mogą się nie wyrobić z oponami na przyszły sezon, a teraz mówią, że już testują opony na przyszły sezon?
18. Suomi_F1
@15
Co Ty się tak uczepiłeś tego RBR? Czy wszyscy inni oprócz Red Bulla testowali opony, że tak się cieszysz z ich straty i uważasz sprawę za załatwioną, bo RBR dostał propozycję testów? A inne zespoły to co? Ucierpieli wszyscy inni. Ferrari, Mclaren, Lotus, Sauber, Caterham i wszystkie inne zespoły. Nie sądzę, aby ktokolwiek proponował testy biednym zespołom, a przez takie zachowania przepaść pomiędzy nimi, a czołówką się powiększa. Tu już nie chodzi tylko o te nieszczęsne opony, ale o 1000 km przejechanych poza regulaminem. GP Monako ma ok. 260km. To są blisko 4 gratisowe wyścigi przejechane nowym bolidem. To jest po prostu chore, żeby uważać to za coś normalnego, bo RBR dostał po głowie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz