Vettel: wykonaliśmy pierwszy krok
Obrońcy tytułu mistrzowskiego praktycznie nie mogli rozpocząć lepiej sezonu. Sebastian Vettel zdobył pierwsze w tym sezonie pole position a Mark Webber co prawda w dzisiejszych kwalifikacjach uzyskał dopiero trzeci czas, jednak biorąc pod uwagę fakt startu z obu kierowców z czystej części toru, jutrzejszy początek zmagań na torze może okazać się bardzo ciekawy. Niewiadomą cały czas pozostają strategie dotyczące ogumienia Pirelli.„To był zabawna zima; bolidy zmieniły się mocno, a okres testowy był bardzo pracowity. Wszyscy staraliśmy się pracować po swojemu z oponami Pirelli i po przybyciu tu wszyscy jesteśmy pod wrażeniem jak one tutaj pracują na pojedynczym okrążeniu, a także gdy bolid ma więcej paliwa. To obiecujące przed niedzielą, więc zobaczymy jak sobie poradzimy. Wykonaliśmy pierwszy krok, a rozpoczynanie sezonu w ten sposób, od pole position, jest dobrym znakiem dla zespołu. Ciężko pracowaliśmy, aby doprowadzić RB7 tu gdzie teraz jest- to zasługa wszystkich ludzi w fabryce i tutaj, na dole, którzy przygotowywali bolid. Jeżeli spojrzy się na punkty, wszyscy mamy ich po zero, więc dopiero jutro zobaczymy co się wydarzy.”
Mark Webber
„Jestem rozczarowany swoją formą dzisiaj. Sebastian złożył bardzo dobre okrążenie. Jestem mocno zaskoczony jego przewagą, dałem z siebie wszystko. Muszę sobie z tym poradzić i przyjrzeć się gdzie mogę się poprawić. To frustrujące, ale uznanie dla zespołu; chłopaki wykonali niesamowitą robotę. Oczywiście to nie był najlepszy dzień dla mnie, ale poprzeczka jest wysoko. Wolałbym wypaść lepiej, ale bazując na formie zespołu i na tym co zrobili podczas zimy- to niewiarygodne.”
komentarze
1. hotshots
grt dla Vet i zespołu, co oczywiste - tylko teraz ciekawe po ilu kólkach 1 p.stop ?
2. Szymonstepien12
Jutro będzie ciekawie RBR jest szybszy na krótkich przejazdach a Mclaren na długich.
3. jar188
Na przykładzie RBR widać ile dla zespołu znaczy geniusz projektanta a ile kierowca, szczególnie po tym qualu. Dobry kierowca potrafi z bolidu wycisnąć te dodatkowe dziesiąte sekundy ale bez dobrego projektanta znaczyłby tyle w stawce co nic.
4. david9
Webber trochę rozczarował takim bolidem taka strata, Vettel znokautował wszystkich no ale zobaczymy jak z tempem wyścigowym i jak z oponami
5. Jaro75
Mark nie odpuści.Możecie być pewni.W kolejnych wyścigach będzie to widać ale lata lecą i to też trzeba zrozumieć przy porównywaniu tych dwóch gości do siebie.
Ale sezon długi.Może zrobią jeszcze jeden krok ale w tył :))
A gdy się tak zdarzy że dojdą ich inni to wtedy pogadamy jaki tam jest geniusz.Z taką przewagą to nie sztuka a nawet prawie delikatny brak chęci aby się cieszyć.
6. beltzaboob
@5. Jaro75 - widziałeś dzisiaj ujęcie on board Vettela. Jechał, ile fabryka dała jednocześnie zachowując tą specyficzna lekkość w operowaniu kieratą. Jest szybki, agresywny ale z pewnością nie chamski w traktowaniu sprzętu. W przeciwieństwie do równie szybkiego Lewisa. Tylko tamten świetnie walczy, czego Vettel, jak dotąd nie udowodnił.
A przewaga, no cóż, też mnie (nie lubię zespołu ani kierowców osobiście)martwi ale taka specyfika F1. Pamiętasz sezon 90. Tam tez przewaga była kosmiczna, tylko przeciwnicy siebie godni z najwyższej półki. A tu nieopierzony kurczak skłonny do gówniarskich zagrywek i zakurzony Australijczyk, który zapewne gdyby mógł, do emerytury by jeździł w środku stawki bo bycie kierowcą F1 to już szczyt jego możliwości. Mi to trochę przypomina sezony 96 i 97 - średni zestaw pilotów w bezkonkurencyjnym bolidzie. Z tym, że Vettel ma jednak chyba większy talent, niż Hill i Villeneuve....
Pozdrawiam!
7. Jaro75
6. beltzaboob
Widziałem ,widziałem :)) nawet gdzieś tam pisałem o tym że jechał jak po szynach.Przyklejony wręcz.Ale pomijając fakt że coś szybkości dzieciak ma to naprawdę wygląda to tak jakby tym bolidem nie szło pojechać inaczej czy też agresywniej.Idealny , bezproblemowy.
Trzeba przyznać że znowu ich nadworny geniusz coś wymyślił i kto wie czy nawet nie zrobili już typowo tego bolidu pod Vettela.Nie wiem.Może tak jest.
Tak jak napisałem w innym wątku boli mnie to że taki Robert nie ma szczęścia do sprzętu a inni którzy mu do pięt nie dorastają (dosłownie :)) ) uwiją sobie gniazdka w dobrych teamach i za cholerę się tam nie idzie dostać.A jak pomyślę co On by zrobił... Ech :(( Ale może się doczekamy.
Pamiętam te lata i choć faktycznie byli w sumie słabi to cieszyłem się że dokładali M.SCH. hahaha Jego nigdy jego nie trawiłem.I to nie z zazdrości.Bo to jak w życiu.Jednego da się polubić a drugiego za cholerę !! :-))
Jak już się cofnąć to np. 92 rok. Mannsell ok choć geniuszem nie był ale dobdy był to jaka była przewaga wtedy skoro taki Patrese dawał rady.Właśnie do tego zmierzam t że dobija mnie sytuacja kiedy ktoś ma taką przewagę sprzętową.To jest masakra.
Ja nie mówię tego akurat dlatego że nie mogę patrzeć na Vettela ale nie ma to jak równe szanse.Np. Pięć zespołów w 0,1-0,3 sek. To jest wtedy walka.A teraz ? śmiech na sali.To jak los na loterii trafić i uwić sobie w takim zespole gniazdko.
No ale takie życie.Ja jednak myślę że sezon jest długi i ktoś im się do dupska dobierze.
Naprawdę bym chciał tego bo zbyt pewni są siebie.
Nawet Senna w 91 roku po czterech zwycięstwach cały czas narzekał na fatalny bolid który nie był idealny.Ktoś by powiedział że mieli przewagę.Dupa nie przewaga.Tytuł Ayrton zdobył tylko dzięki talentowi bo gdyby sytuacja była jak dzisiaj to Berger nie był by wtedy tam gdzie był.Czyli daleko z tyłu.
A w tym przypadku począwszy od zeszłego roku mamy dwóch kierowców jeden lepszy drugi gorszy którzy mają taką przewagę w sprzęcie że nawet mając pewne braki są nie do powstrzymania.I takie coś mnie dobija.Ale nic nie zrobię.Zrobimy.
I tak z innej beczki.
Namawiam aby jutro wypić drinka za Roberta na początek tego sezonu :)
Wiem że to niedziela ale bez przesady...
Powiedzmy że to taka moja mała akcja dla Robsa :-))
Pozdrawiam !
8. pjc
@Jaro75 fakt Senna pokonał w 1991r. kierowców Williamsa prowadzących to cacko Neweya (FW14) tylko dzięki talentowi i może trochę dzięki feralnemu pit-stopowi na portugalskim Estoril.
Ależ mnie wtedy ta przegrana Williamsa bolała.
Tak wściekle gonili a Ayrton im po prostu uciekł.
9. beltzaboob
@7. Jaro75, - mnie też aż taka przewaga deprymuje i podzielam Twoje nadzieje :)))Co do Roberta, pełna zgoda, a przyznam, że forów u mnie nie miał nigdy z racji swojej narodowości, bo od Polaka w F1 oczekiwałem więcej niż od innych. I nie zawiodłem się. Pokazał, że jest szybki, bezbłędny ambitny i mądry. No i wie, jak się wygrywa wyścigi. Też mi go brakuje bardziej, niż by się mogło wydawać:( Więc browara, bo drinków nie pijam, jutro z wielką chęcią za Robsa wypiję, możesz być pewien. Bardzo szczytna i pożyteczna inicjatywa!
Co do Senny, to zupełnie inny wymiar, to metafizyka ścigania i absolutne wcielenie kierowcy idealnego. Ładnie to ujął @Pjc -"Tak wściekle gonili a Ayrton im po prostu uciekł". Oto kwintesencja tego, co określiłem mianem "metafizyki ścigania"
Dlatego przewaga sprzętowa nie jest w wypadku oceny dokonań genialnego Brazylijczyka żadnym argumentem. W przypadku MSC i wielu, wielu innych już tak. Czasami argumentem koronnym. Przecież mistrzostwo dla Hilla, Villeneufa czy nawet Buttona wygrały sprzęty. Oczywiście zawsze tak jest w mniejszym lub większym stopniu, ale nie dotyczy to moim zdaniem dwóch wielkich, Fangia i Senny (może też profesora Prosta, który również był geniuszem i Jima Clarka zwanego Latającym Szkotem). Tak, że porównanie przewagi sprzętowej jest uprawnione, ale na tym koniec analogii Vettel Senna.
Czy Mansell nie był geniuszem, na pewno nie takim jak Senna i Prost i myślę, że ocenę jego przecież niemałych dokonań trzeba rozpatrywać w kontekście jego dwóch wielkich konkurentów. Miał chłopak pecha, że trafił właśnie na nich, bo gorzej po prostu nie mógł... Z resztą wiecie to Panowie lepiej ode mnie.
Jak to się ma do sytuacji aktualnej?
1. Przewaga sprzętowa mniejsza lub większa jest wpisana w algorytm F1i nie powinna być argumentem w ocenie dokonań Vettela.
2. Przełom lat 80 i 90 to absolutny złoty wiek w F1 i jeśli kiedykolwiek będzie podobnie, to nigdy tak samo a tym bardziej lepiej. Na pewno teraźniejsza F1 ze wszystkimi mistrzami w stawce, obiektami z bajki lub kosmosu i bolidami wyglądającymi jak choinki nie jest już tą F1, co wtedy.
3. Senna był tylko jeden i był absolutnym geniuszem, któremu nikt już nie dorówna Senna jest ideałem, do którego się dąży, ale poziomu którego nigdy się nie osiąga. A Vettelowi jeszcze bardzo daleko do myślenia o osiągnięciu poziomu nawet z grubsza zbliżonego do Brazylijczyka.
I znowu muszę przeprosić za przydługi wywód, Panowie;)))
Pozdrawiam
10. Jaro75
9. beltzaboob
Pełna zgoda Kolego :))
I dzięki za przyłączenie się do mojej "akcji' :)) Nie będę sam a może ktoś się jeszcze "dorzuci" :))
Pozdrawiam i emocji jutro od 8-ej życzę !
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz