DO
GP Australii
14.03 - 16.03
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Abu Zabi
-
McLaren sięgnął po tytuł mistrzowski, ale Ferrari nie sprzedało łatwo skóry
-
Stake Sauber kończy sezon wyścigiem pełnym błędów
-
Williams bez punktów na zakończenie sezonu
-
Alonso liczy, że nowi pracownicy pomogą Astonowi w przyszłym roku
-
Haas przegrał walkę z Alpine o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów
-
Słaby występ Visa RB w finale sezonu na torze Yas Marina
-
Ferrari zrobiło, co mogło, ale tytułu nie wywalczyło
Ostatnia aktywność
26.05.2009 22:36
0
Artykuł bardzo dobry, ale Fancar (Brabham BT46B) nie był ostatnim rozwiązaniem opartym na Ground Effect. W zasadzie był jedną z pierwszych takich konstrukcji, zakazaną tylko dlatego, że nie wolno było używać ruchomych elementów aerodynamicznych (samochód dopuszczono do wyścigu gdyż konstruktorzy upierali się, że bez wiatraka silnik się przegrzewał ;p). Ground effect jaki był stosowany np. Champ Car to nie to samo co się działo na początku lat 80 w F1. Było to nie tylko bardzo niebezpieczne ale i wymuszało dziwną dziwną jazdy. "To be honest, there was no such thing as cornering technique in the ground effect era. “Cornering” was a euphemism for rape practised on the driver. . . When you came into a corner you had to hit the accelerator as hard as you possibly could, build up speed as quickly as possible and, when things became unstuck, bite the bullet and give it even more. In a ground effect car, reaching the limit was synonymous with spinning out." ©Niki Lauda
Przejdź do wpisu Aerodynamika w Formule 1