WIADOMOŚCI

Alonso przypomniał o wydarzeniach z GP Abu Zabi 2010 w kontekście tegorocznego finału sezonu
Alonso przypomniał o wydarzeniach z GP Abu Zabi 2010 w kontekście tegorocznego finału sezonu © Ferrari

Dwukrotny mistrz świata zabrał głos odnośnie tego, co może wydarzyć się w najbliższą niedzielę na torze Yas Marina. Hiszpan nie chciał wskazać jednoznacznego faworyta do końcowego triumfu, pamiętając o wydarzeniach z finału sezonu 2010.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Po 15 latach oczekiwania kibice F1 doczekali się finału sezonu, w którym co najmniej trzech kierowców walczy o mistrzostwo świata. W tym roku wciąż o ten tytuł rywalizują Lando Norris, Max Verstappen i Oscar Piastri, przy czym największe szanse daje się na to temu pierwszemu, biorąc pod uwagę przewagę punktową w klasyfikacji generalnej.

Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2010, a jedną z głównych ról odegrał wtedy Fernando Alonso. Hiszpan przyjechał wówczas do Abu Zabi jako lider mistrzostw, a ponieważ Ferrari skupiło się za bardzo na obronie pozycji przed wiceliderem, Markiem Webberem, tytuł powędrował do rąk Sebastiana Vettela. Niemiec bowiem wygrał ten wyścig, a 44-latek utknął za Witalijem Pietrowem.

Mając na uwadze to doświadczenie, obecny zawodnik Astona Martina miał sporo do powiedzenia w kwestii tegorocznego finału. Przede wszystkim zaznaczył, że nikt nie może czuć się pewny swego:

"Ostatni raz trzech kierowców walczyło o tytuł w 2010 roku. Przewidywanie jest trudne. Wydaje się, że lider ma przewagę, bo ma zapas i może pojechać spokojnie, ale F1 jest nieprzewidywalna", powiedział Fernando, cytowany przez grada3.com.
"W 2010 roku to wyjazd samochodu bezpieczeństwa odmienił ten wyścig, a złą decyzją było niewykorzystanie niego [do zjazdu na pit stop]. W poprzednim tygodniu też pojawił się samochód bezpieczeństwa i podjęto złą decyzję. Takie rzeczy mogą się zdarzyć. Nic nie jest zagwarantowane, nawet jeśli prowadzi się w mistrzostwach."

Alonso nie omieszkał wspomnieć o gierkach psychologicznych, jakie zawsze pojawiają się w takich okolicznościach:

"Zawsze występują. Niezależnie od tego, czy widzi się rywala na torze, czy jest to 1. lub 2. trening, czy rozmowy z mediami, zawsze próbuje się wywrzeć presję na drugiej stronie. Na odprawie kierowców mowa ciała każdego z nich się różni."

Hiszpan podkreślił również, że nie zamierza mieszać się w tegoroczną batalię najlepszej trójki kierowców:

"Nie zrobiłbym tego. Walczymy o swoje cele. Czasami walczy się o 7. czy 10. miejsce i nie można tracić czasu na tych, którzy rywalizują o zwycięstwo, bo z nimi się nie walczy. Mogłoby to wtedy wyglądać na pomoc dla gościa, który akurat zjechał do boksu."
"W naszym przypadku tak nie będzie. Nie jesteśmy tak blisko tych zespołów, ale takie ekipy jak Mercedes czy Ferrari mogą już odegrać w tym rolę. Wtedy wszystko by się pokomplikowało, aczkolwiek nikt nie chce być blisko tej trójki. Nikt nie chce być w wiadomościach."

Alonso otrzymał także dość specyficzne pytanie odnośnie tego, czy jeżeli Verstappen nie zgarnie tegorocznego tytułu, to F1 będzie miała mistrza, który nie jest najlepszym kierowcą:

"Tak się dzieje już od 19 lat, więc teraz będzie 20", odpowiedział żartobliwie Fernando, nawiązując do swojego ostatniego mistrzostwa świata z 2006 roku.

Inne pytanie dotyczyło tego, czy znacznie wcześniej zgarnąłby tytuł w tegorocznym bolidzie McLarena. Było to naturalnie nawiązanie do niedawnej wypowiedzi Verstappena:

"Każdy powiedziałby, że może wygrać, mając najlepszy bolid. Wszyscy mamy taką pewność siebie, natomiast jest to pytanie, na jakie nie da się odpowiedzieć."

Alonso nie omieszkał się także odnieść do podsumowania sezonu w wykonaniu Astona Martina. Nie ukrywał radości z tego, że w przyszłym roku dojdzie do rewolucji technicznej:

"Cieszymy się z tego, że zegnamy ten sezon. Nie byliśmy tak szybcy jak tego oczekiwaliśmy. Sezon 2024 już był trudny i wymagający, a 2025 był jego starszym bratem. Nie kryjemy się z tym. Chcemy zakończyć sezon jak najlepiej i powalczyć jeszcze w klasyfikacji konstruktorów. Nie mogę się jednak doczekać kolejnego sezonu."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.