20.Arcyz-zgadzam się z Tobą, jeżeli ktoś nie potrafi wywalczyć punktów w sportowej walce, to znaczy, że na nie nie zasłużył, a to, że TO są i były nie oznacza, że są dobrem kradzieże też są i były i jakoś nikt nie mówi, by je zalegalizować, a w przypadku Massy była to swego rodzaju kradzież-punktowa!

Cóż, bogowie odwrócili dziś swoją twarz od Ferrari... Oby nie na długo. A swoją drogą, choć nie udało się punktować, myślę, że Kimi jechał całkiem nieźle. Nikomu nie życzę prób wyprzedzania Kazukiego, to dość ryzykowne ;).

To się nazywa solidarność? Czyli, "nie wiem, co mnie się przydarzy, więc lepiej bronić PIQ'a, bo może kiedyś on będzie bronił mnie"? Hmmm, zastanawiające... W Polsce zwykło się mówić "ręka rękę myje"...

Najkrócej mówiąc :Żenada! A uroczy Nelsinho myśli, że "to" da się przeczekać? Zabawne, jak może nawet przypuszczać, że kiedykolwiek, jakikolwiek team go zatrudni. Podziwiać za optymizm...No i oczywiście jest świadom, że może być trudno... Człowieku! Jeśli chcesz zachować resztki godności wycofaj się raz na zawsze!

PIQ to ciekawa osoba, póki był w Renault zgadzał się na przekręty (jeśli to prawda), odkąd przestał być członkiem teamu , zaczęło mu to doskwierać? Podwójna moralność? Ciekawe.. A Briatore? Cóż, widać hołduje zasadzie "po trupach do celu", tyle, że trup czasem wyłazi z szafy...

Chylę czoło przed Kimim, jednocześnie mając nadzieję, że i Felipe podczas tego GP pokaże na co go stac. Bolidy sprawują się coraz lepiej, strategia działa, oby tak dalej! Forza Ferrari!

A ja myślę, że zamiast snuc domysły i wysuwac wzjemne oskarżenia, lepiej poczekac na początek sezonu i przekonac się, czy MCL poradzi sobie z kłopotami...

Banki wycofują się ze sponsoringu, tłumacząc się kryzysem, a wystarczy spojrzec wokół, by zobaczyc, że kolejne placówki powstają, jak grzyby po deszczu. To czegoś chyba nie rozumiem...

Jeżeli F1 jest zastrzeżonym znakiem, który przynosi zyski, to nie ma się co dziwic Berniemu, że podjął taką decyzję.