Zespół Ferrari dzisiaj powrócił do zwycięskiej formy, zdobywając drugi w tym sezonie dublet. Mimo, że to Felipe Massa po świetnym starcie przez większość wyścigu prowadził, na 48 okrążeniu ekipa Ferrari postanowiła zamienić pozycje swoich kierowców i prowadzenie objął Fernando Alonso. Podium uzupełnił Sebastian Vettel.
Tym razem to Felipe Massa popisał się fenomenalnym startem, wykorzystał walkę swoich rywali z pierwszego rzędu i po pierwszym zakręcie objął prowadzenie.Przed wyścigiem większość kibiców liczyła na zaciętą walkę pomiędzy Sebastianem Vettelem oraz Fernando Alonso. W rzeczywistości walka była na tyle zacięta iż obaj kierowcy w myśl powiedzenia: „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”, pozwolili ograć się Felipe Massie.
Równie dobrym startem popisał się Lewis Hamilton, który po pierwszym okrążeniu zamienił swoją szóstą pozycję startową na czwartą. Robert Kubica zdołał natomiast obronić swoją siódmą lokatę, na której po spokojnym wyścigu zakończył wyścig o GP Niemiec.
Pierwszą turę planowanych pit stopów rozpoczął na 12 okrążeniu Sebasitan Vettel. Chwilę po nim na aleję serwisową zjechali kierowcy Ferrari oraz Lewis Hamilton, jednak po wszystkich zmianach ścisła czołówka nie uległą zmianie.
Jenson Button pozostał na torze na miękkich oponach najdłużej i po swoim pit stopie na tor wyjechał przed Markiem Webberem.
Gdy wydawało się, że sytuacja na torze po wszystkich pit stopach zbytnio się nie zmieni w zespole Ferrari postanowiono zmienić kolejność swoich zawodników. Inżynier wyścigowy najpierw poinformował Felipe Massę, że jest wolniejszy od Fernando Alonso, po czym Brazylijczyk w dość ostentacyjny sposób oddał pozycję Hiszpanowi.
Obok punktów Roberta Kubicy, zespół Renault zdobył w Hockenheim także punkt za 10 miejsce Witalija Pietrowa.
26.07.2010 20:22
0
Dublet jak najbardziej się należy ale nie w takiej kolejności.To było poniżające,żenujące i niesmaczne.Massa sobie zasłużył a to że Alonso z szybszym tempem nie mógł go wyprzedzić to jego problem.Od zawsze miałam Fernando za chama i tak pozostanie.Hamilton mistrzem!
26.07.2010 20:26
0
277. kacperboss Tego w Ferrari nie nazywaj aferą, bo do tego poziomu nie urosło. Team Orders w f1 zawsze było i będzie do puki, jeden team będzie miał 2 bolidy a nie 1, pomyślcie co by było gdyby były 3. 2 tytuły to też przypadek.
26.07.2010 22:05
0
280. agnesia96 - Hamilton to dopiero cham
26.07.2010 22:17
0
282.Ty to dopiero cham. Hamilton się zmienił,kiedyś może aniołkiem nie był ale teraz bardzo fajny chłopak,wydoroślał,UMIE SIĘ DOGADAĆ Z PARTNEREM Z ZESPOŁU(co dzisiaj umieją nieliczni) a Alonso jaki był taki jest! Stary a głupi!
26.07.2010 22:26
0
283. agnesia96- a to czemu mnie wyzywasz od chamów??? Trochę kultury
26.07.2010 22:29
0
284.Bo Ty wyzywasz Hamiltona! Ja mam do tego powody żeby mówić tak na Alonso a Hamilton nic nie zrobił,a sorry,jest lepszy od Buttona i to Cię boli...Pzdr ;)
26.07.2010 22:33
0
285. agnesia96- weź ty się zastanów co piszesz- boli mnie że Hamilton jest "lepszy" od Buttona??? he, he A poza tym napisz mi jakie masz powody nazywać Alonso głupim i chamem, bo jestem ciekaw?
26.07.2010 22:50
0
Oczywistym dowodem jest jego historia. Nic więcej nie trzeba dodawać. Choć można by, ale nie można. :P A co do Hamiltona. To nie jest cham. To jest sterowany głupek, choć cieszy to, że coraz mniej, o czym świadczy odcięcie się od Rona i Anthonego.
26.07.2010 23:58
0
@ 260. eveafterdark - Massa był jest i nadal będzie nr. 2 w Ferrari. W momencie przejścia Alonso do tego zespołu dla mnie było od początku jasne, kto tam będzie wiódł prym. Nie lubię Alonso, mam sporo zastrzeżeń co do jego osoby, ale obiektywnie trzeba przyznać, że jest o niebo lepszym kierowcą od Brazylijczyka. @ 261. rafekf1 - widzę, że masz bardzo podobne przemyślenia do moich, tylko inaczej to ująłeś. Pytasz, co za ludzie pracują w tym Ferrari? Ja odnosze wrażenie, że tam do władzy doszły osoby, które niby wiedzą, co mają robić, ale nie za bardzo wiedzą jak to zrobić. Z pewnością to już nie jest ten sam team jakim był za czasów Schumachera. Owszem, w czasie pamiętnego wyścigu w Zeltweg postapili bardzo nieładnie, ale wcześniej gdy u boku Schumiego jeździł Irvine, ich team ordersy były wykonywane w sposób perfekcyjny, czyli mało ostentacyjny. I tak wg. mnie "te" sprawy w takich momentach powinno się rozgrywać. @ 263. strong1 - spoko, zapuściłam już tam korzenie na dobre a stare drzewa ciężko wyrwać hahahaha :-)) No jak widać w sprawie Ferrari zgadzam się w bardzo dużej mierze z Tobą. I racja, Ferrari było w ten weekend bardzo mocne i zasłużyło na dublet. Sądzę, że będą znowu grali w czołówce, jeśli nie pochrzanią sobie wyścigu błędnymi decyzjami strategicznymi. No i nie wiadomo jak teraz będzie pomiędzy ALO i MAS :) to tak ogólnie, ale wiadomo o co chodzi :) Tak jak pisałam wyżej, w Ferrari ciało kierownicze wie co ma robić, ale nie za bardzo wie jak się do tego zabrać ;). Warto jeszcze wspomnieć o uciekającym tuż po zakończeniu wyścigu przed chmarą dziennikarzy panu Stefanie, który o mało chyba nóg nie połamał, żeby tylko nie musieć udzielac odpowiedzi nt. sposobu przeprowadzenia tego TO :)) Kimi może ma dwie lewe nogi do tańca na torze, ale za to dwie prawe do tańca na rurze :P hehehe ;-)) @ 268. Jacu - TO było w F1 zawsze, chociaż w mniejszym stopniu, ale było :) Dlaczego w niektórych przypadkach popieram takie rozwiązanie już tutaj kiedyś pisałam i dyskutowaliśmy też o tym na privie (notabene dostałeś mojego ostatniego maila? bo już kompletnie nie mam pewności do tamże świrującej poczty :)) Pytasz po co ta hipokryzja skoro i tak wiemy, że TO jest stosowane dosyć często i w związku z tym dosyć często jesteśmy robieni w dudków? Ano mimo wszystko wolę zostać zrobiona w wariata w bardziej zakamuflowany sposób :) może to brzmi dziwnie, ale tak właśnie myślę. Poza tym co mają powiedzieć ludzie, którzy pojechali na wyścig, zapłacili niemałą kasę a cała impreza rozgrywa się w taki sposób jak wczoraj? Jak w takiej sytuacji czują się bezpośredni widzowie? Wtedy w Austrii wygwizdali Ferrari i wczoraj było podobnie. Gdy Alonso pokazywał swój otrzymany puchar, mozna było usłyszeć wyraźne gwizdy. I ja się nie dziwię, że kibice w takiej chwili reagują w ten sposób. Zacytuje Alonso - "Formula 1 is not a sport". I to jest naprawdę bardzo mądry cytat. Bo tak jest. Mamy pełną świadomość ile w tej dyscyplinie jest czystego sportu (zresztą nie tylko w tej). Ducha walki i zasad fair play jest dzisiaj bardzo mało i to w wielu sportach. Takie są realia. Niestety. Z drugim Twoim akapitem pozostaje się tylko zgodzić :)) @ 271. Ataru - Ataru, chłopcze, miło mi to czytać. Ja również z dziką przyjemnością czytam Twoje komentarze, chociaż nie zawsze podoba mi się ich forma :). Cenie sobie kulturalną krytykę, ale z całym szacunkiem, chyba nie myślisz, że dzięki Twojej interwencji zaprzestanę używać wyrazu "Primadonna"? :) Toż to bardzo fajne określenie. Do Fernando pasuje jak ulał i dopóki tak się zachowuje - będę tak pisała, jeśli będę chciała :) Męskiego odpowiednika do tego wyrazu, który by podobnie brzmiał, nie znam, więc tak pozostanie :) "Diva" to też fajne określenie i dla odmiany tym też się posługuję :D Oczywiście, że Fernando właśnie tak się przez cały czas zachowuje i jesli ktoś nadal nie potrafi tego dostrzec i zdjąć klapki z oczu, to to już nie jest mój problem :). Przynajmniej otwarcie się przyznałeś, że czasami ciężko u Ciebie z obiektywizmem ;-))) Kwestia komunikatu: wystarczyło tylko powiedzieć "Alonso jest szybszy od Ciebie". Nic więcej. Dobry numer 2 powinien wiedzieć w jaki sposób w tym momencie przepuścić kolegę z teamu. Właśnie poprzez te głupiutkie komunikaty mieli na celu namydlenie naszych oczu. Dodatkowo uciekający przed dziennikarzami Domenicali odpowiedział tylko, że to przecież nie było Team Orders. Normalnie śmiech na sali. Pozdrawiam dyskutantów :))
27.07.2010 00:05
0
283. agnesia96 Przykro mi, ale sie mylisz co do tej wspólpracy. Z tego co wiem z wyspiarskich mediów to tam tez sa spore kwasy, tylko zespól umie to kontrolowac i w miare zatuszowac. Nie zmienia to jednak faktu, ze dotychczasowy nr1 w McL-u (ham) patrzy krzywo na kolege. Nie twierdze, ze zespól dziala na szkode Jensona - to nie bmw, ale wcale nie jest tam rózowo. Wystarczy spojrzec jak gratulowali sobie po ostatniej wygranej lewisa-wialo chlodem.
27.07.2010 00:21
0
286.Za to co gadał po wyprzedzaniu Kubicy że go spychał,za to jak się panoszy i wiele innych. 289.W każdym zespole są kwasy tylko trzeba umieć jakoś się zachować i tego nie okazywać np.kręcąc kółeczko wokół głowy. "Patrzy krzywo na kolegę" skąd to wiesz? i nawet gdyby tak było to co to ma do wyścigów? Zespół tak samo ich traktuje i kto jak sobie gratuluje ma najmniejszy wpływ na wyniki.
27.07.2010 00:45
0
288. @Marti - Odniosę się tym razem tylko do jednego Twojego zdania z tego postu: " Wolę być zrobiony(a) w wariata w bardziej zakumuflowany sposób" .... Otóż to!! Może dziwnie to brzmi ale ja tak to właśnie odczuwam. F1 to ważna część w moim życiu a w ten weekend Ferrari ewidentnie zrobiło mnie w bambuko, bardziej perfidnie już nie można było, wmawiając mi przy tym, że to co wdziałem i słyszałem, to efekt połknięcia przezemnie pigułki niewłasciwego koloru i wejścia tym samym w "rzeczywistość", w której nic nie jest takie na jakie wygląda.
27.07.2010 00:49
0
@Jacu Przepis może zostać,bo są tacy co się w niego łapią:). Jak go zniosą i zespoły będą mówiły to co mają na myśli to powstanie wrażenie totalnego ustawienia. I nie dość,że widzowie "torowi" [przejdą do innych serii to jeszcze część gremium się wkurzy i po rzuceniu papciem w TV wyłączy telewizor.Chociaż ja nie:) Tak wiem,że TO jest i będzie i pogodziłem się z tym i wredną komerchą,ale bezczelne oszustwo to według mnie coś gorszego niż "zwykłe".. A już wczorajsza sytuacja była wyjątkowa o tyle,że chodziło o celową zaminę miejsc,a nie o rzeczy pomniejsze i to w sytuacji gdzie jeszcze qpa wyścugów do końca., co próbowałem przekazać,chociaż ogrom okoliczności przemawiał,że tak będzie o czym pisałem. Pozdrawiam @Marti-i kto tu jest uszczypliwy? Nie mam żadnej szczególnej riposty. Nie mam też słów na postawę "Misia". rozumiem,że po "40" trudno o sukcesy,ale żeby z kobietą przegrywać? Elin- pofatyguj się proszę u wymyśl coś lepszego:) Pzdr.. .
27.07.2010 00:56
0
290. agnesia96 Skad to wiem? No wlasnie z tejze prasy. A czy ma to wplyw na wyscigi? Cóz, moze jeszcze az tak bardzo nie rzuca sie to w oczy, ale wczesniej czy pózniej wyplynie jakis syf. Mam obawy, ze moze byc podobnie jak w RB: Mark mial pare lepszych wyscigów i raptownie "spadla mu forma" do tego te zamienione spojlery... Nie szukam tu spisku, bo pewnie go nie ma, bardziej mam wrazenie, ze chca "ustawic" kierowców w hierarhi. Nie jest to mile ani przyjemne dla oka, ale potrzebne, zeby uniknac takich sytuacji jaka miala miejsce niedawno-patrz "taran" Vettela. A McL? Hmm, zastanawia mnie jeden fakt: paliwo, a wlasciwie jego oszczedzanie. W trakcie wyscigu lewis dostaje info "oszczedzaj paliwo" Jakis czas potem dogania go Jenson, pada komenda "juz nie oszczedzaj" Wyglada troche jak ukryty TO, tym bardziej, ze nie wiemy co przez radio powiedzieli do Jensona. Moze sie czepiam, ale tak to wygladalo, ze nie chcieli przepuscic go przed lewisa.Pewnie tez nie chcieli takiej sytuacji jaka miala miejsce w RB, ale jednak bylo to troche dziwne. Poza tym bylo jeszcze pare innych zdarzen we wczesniejszych wyscigach, ale to juz inna historia. Na razie tego nie ruszam tylko obserwuje co z tego wyniknie. A czy zespól traktuje ich tak samo? Cóz, my nie widzimy wszystkiego, ale angilescy znawcy i kmentatorzy od F1 twierdza, ze nie. Osobiscie wolalbym, zeby tych kwasów nie bylo-lewisa co prawda nie lubie, ale do McL-a mam sentyment od wielu lat i naprawde czasem az przykro patrzec na ten zespól.
27.07.2010 00:58
0
" i wymyśl". @Marti @rafekF1 Czysty sport*a Fq to przynajmniej nie do końca sport-wczoraj Ferdek gadał co innego:P) to mit,ale nie chcę,żeby mi obrzydzano jako ogólnie kibicowi wielu sportów jeszcze bardziej coś czym się interesuje od lat i na co poświęcałem dużo czasu. O Święta Naiwności!
27.07.2010 01:00
0
*(a F1to nawetj nie do końca sport-wczoraj Ferdek gadał co innego:P)
27.07.2010 01:08
0
290. @agnesia96 - W przypadku Mcl, czyli Hamiltoma i Buttona był też sporna sytuacja, o której wspomniałaś. Tyle tylko, że w tym przypadku będący z przodu nie dostał "polecenia" przepuszczenia tego jadącego z tyłu. Nieważne czy akurat szybszego czy może bardziej utalentowanego, przystojniejszego i lepiej sponsorowanego. W tym przypadku chodziło tylko o uniknięcie ewentualnego " incydentu wyścigowego" ala RBR kilka kółek wcześniej. Mimo tego była ładna walka Anglików przez kilka zakrętów. Ja osobiście nie widziałem w tym nic złego. Emocje były chociaż wśród widzów zgoła inne niż w przypadku inżynierów McL ;)
27.07.2010 01:14
0
@agnesia96 - Odniosłem się do nie tego Twojego postu co trzeba ale chyba wiadomo o co chodzi ;)
27.07.2010 01:44
0
293.To z tym żeby nie oszczędzać paliwa było o ile pamiętam ok.5 okrążeń przed metą i wtedy jak już zaoszczędził paliwo to mógł pojechać szybciej i obojętnie czy doganiał go Jenson czy ktokolwiek.Tak jak pisałam przekręty są wszędzie tylko w innym stopniu i nie każdy jest aż tak "widoczny". Cieszę się że masz sentyment do McL i mogę Cię zapewnić że nawet gdyby Lewis jutro odszedł z tego zespołu to swoją historię tam zapisał. 296.Mnie również podobała się walka chociaż był strach że dojdzie do kontaktu bo Lewis nie daje łatwo się wyprzedzić ;) Zawsze inżynierowie inaczej patrzą niż kibice. Mówię to już po raz kolejny że nie znajdziecie zespołu w którym nie ma kłótni,sporów i w KAŻDYM zespole ktoś jest "lepszy" ale nie każdy to pokazuje tak bardzo jak Ferrari i RB.I jak wspomniałeś niektórzy patrzą na inne sprawy niż talent i szybkość.
27.07.2010 10:03
0
298. agnesia96 Daruj ;-)) Ale między zespołami które wymieniłaś Mclaren zajmuje również poczesne miejsce,na pewno nie mniejsze niż Ferrari. Za czasów Rona Dennisa było to aż nazbyt widoczne ;-)) A dzisiejszy "spokój" to zasługa fajnego charakteru Buttona który na tle Hamiltona wyrasta na gentlemana ;-))
27.07.2010 16:34
0
299.Jeżeli Button to panienka i nie umie się postawić to nie mój problem,Hamilton wie czego chce i nie odpuszcza.Ja widzę że oni się fajnie dogadują i jakoś faworyzowania Lewisa na tego lepszego nie zauważyłam.A co do okazywania tego.Kierowca taki jak Kovaleinen(nie wiem czy dobrze napisałam) chyba nie powinien być porównywany do Lewisa.I proponuje poczytać definicje o tym że nie umiesz się postawić i słowa gentelman bo to coś innego.
27.07.2010 17:45
0
Ooo! widać lubisz typ faceta chama, drania z typu takich którzy wiedzą czego chcą i po trupach idą do celu ;-)) I widać że u Ciebie Mclaren (czyt. Hamilton) to w ogóle nie problem,he he istny wzór do naśladowania. A zdaje się że o Kovalainenie nie wspominałem więc nie bardzo rozumiem o co chodzi ;-)) I co to znaczy >>proponuje poczytać definicje o tym że nie umiesz się postawić i słowa gentelman bo to coś innego.<< Czy istnieje taka definicja??"że nie umiesz się postawić"?? Co do gentlemana to ów termin znam i dlatego go przytoczyłem ;-))
27.07.2010 17:59
0
Tak lubię takie typy ;) Dla mnie nikt nie jest idealny ale gdybym już miała kogoś naśladować to właśnie McL.Wspomniałeś wcześniej że u nich też było widać faworyzowanie więc myślałam że chodzi Ci o Heikkiego.Dla mnie Jenson Button to kierowca który jeździ bardzo dobrze, ale delikatnie i grzecznie, robi co mu każą,a to do jasnej ciasnej jest Formuła 1! Ty go masz za gentelmana a dla mnie jest kimś kto zatańczy jak mu zagrają i nie umie się postawić dlatego proponowałam Ci zapoznanie się z tym znaczeniem. ;)
27.07.2010 18:11
0
300. agnesia96- jak nie zauważyłaś faworyzowania Hamiltona to sorry chyba masz coś nie tak ze wzrokiem. I to nie pisze tu o faworyzowaniu przez MCL ale przez FIA. Każdy, kto ogląda F1 pamięta jak wielokrotnie unikał kar, albo ja wyciągano go dźwigiem ze żwiru. Nie kryli nawet tego, że chcą z niego zrobić mistrza i gwiazdora F1. Taaaakkk Hamilton wie czego chce, ale nie zawsze mu to wychodzi. To co zrobił w ostatnim wyścigu sezonu 2007, to totalna porażka. Przegrać mistrzostwo świata przez takie idiotyczne błędy... po prostu brak słów. Chyba jesteś następną nawiedzoną fanatyczką zapatrzoną w swojego idola. Wszyscy są źli oprócz Hamiltona- Alonso to cham, Button to panienka... jeszcze zwyzywaj innych kierowców, którzy zagrażają Lewisowi. Rzeczywiście z niego twardziel, przypomina mi się jeszcze jedna wypowiedź, kiedy zagroził że się wycofa z F1. To było dopiero zachowanie panienki, która nie wie czego chce.
27.07.2010 18:19
0
302. agnesia96- jeżeli lubisz takie typy, to powinnaś lubić także Alonso, przecież sama napisałaś że to cham
27.07.2010 18:25
0
@288. Marti - ...Marti - jeśli sobotni mailik był ostatni to dostałem, ale nie miałem czasu odpisać. Dzisiaj coś wymaluję ;). Twój stosunek do "team orders" oczywiście znam i rozumię z czego on wynika ;) (zakazany temat MSC & Co. ;) - :X). Jednak sam tego nie popieram, chociaż zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach to normalka. Pamiętam wyścigi, w których główni gracze nie uznawali takich poleceń (nie daliby sobie takiego kagańca założyć - np.: Senna-Prost, Mansell-Piquet) i dlatego jakoś chyba nigdy do końca mnie nikt nie przekona o pozytywach tego zjawiska. Tym niemniej zdaję sobie sprawę, że tak jest i koniec. Tyle że,nie znoszę hipokryzji i nie lubię jak ktoś próbuje mi wmówić, że czarne jest białe. Po prostu uważam, że sprawa powinna być jawna bo raczej nie ma skutecznego rozwiązania pozwalającego zlikwidować TO. No chyba, że by było po jednym bolidzie z każdego teamu ;). Ale przecież nie tędy droga. Łatwiej też zaakceptować takie jawne posunięcia jak się uświadomi, że to sport (hmm..czy aby napewno?) zespołowy. W tym momencie dla przykładu: bukmacherzy inaczej ustawiali by zakłady. A tak - skoro poruszyłaś czynnik ludzki (kibiców) - kto odda kasę tym co postawili na Massę ?? (jak to ktoś wcześniej pisał). Kibice wiedząc, że może dojść do takiej sytuacji, wiedząc, że to część tego sportu - jak każdy inny przepis - musieli by to zaakceptować. A tak ciągle F1 się sama ośmiesza. Co prawda każdy normalny kibic wolałby chyba aby to był bardziej czysty sport, a nie teatr robiący z kibiców idiotów. Pozdro
27.07.2010 19:51
0
Jacu Ale przecież gros ludzi i tak to zaakceptowało Tyle,że większość myśli odwrotnie niż Ty i właśnie trudniej byłoby im się pogodzić gdyby zobaczyli,że to w pewnej części Wresling. A gdyby zespoły mimo zezwolenia oficjalnego na TO nadal ze względu na marketin,g stosowały wybiegi -tak jak teraz to co się zmieni? Według mnie nic. Oczywiście piszesz to samo o drugiej stronie medalu sytuacji:). Oj dobry bukmacher wiedział jakie są "układy" i właśnie gdyby wyścig zakończył się "na czysto" to byłby dopiero szok i to im należałoby oddać pieniądze paradoksalnie:) .
27.07.2010 20:11
0
@306. strong1 -czyli twierdzisz, że większość woli iluzję niż rzeczywistość? Ja tam wolę najgorszą prawdę niż najpiękniejsze kłamstwo. Ale skoro większość woli matrixa to już ich sprawa ;). Myślę, że jednak na prawdzie się dalej zajedzie i dlatego już niebawem ktoś usunie zapis o zakazie "team orders". O tyle jest to realne, że sprawa rozbija się o Ferrari a ci mają pewne fory ;). Chyba, że wygra zwykłe mydlenie oczu i walka o iluzoryczny dobry, poprawny politycznie wizerunek F1 - jako sportu fair play. W końcu świat jest pełen idiotów łykających każdy "szajs" jaki im sprzedają media i PR. Niby to nic nie zmienia ale pytanie po której stronie ty stoisz?? Bo to o czymś zawsze świadczy ;). Podro
27.07.2010 21:42
0
303.Chodzi mi o faworyzowanie w zespole ale masz rację było kilka przypadków z których wyszedł obronną ręką,nie wiem dlaczego.Mówię o innych kierowcach to co myślę i chociaż bardzo lubię Hamiltona potrafię dostrzec jego wady,np. to że jest zbyt pyszny i zarozumiały.Głupio jest wracać do 2007 roku bo to było kiedyś.Wtedy Jenson Button był na poziome dzisiejszych kierowców np.Toro Rosso? Alonso jest dla mnie typem człowieka którego nigdy nie zrozumiem.On nawet jeśli próbuje być miły,ja widzę w nim wrogość i nic na to nie poradzę. Nie będę wyzywać kierowców bo do większości mam szacunek i podziwiam ich za same starty w F1.Wiem że masz mnie za psychiczną fankę ale ja Lewisa będę bronić zawsze i nie będę pozwalać na wypisywanie kłamstw które go obrażają.
27.07.2010 21:42
0
304.Odpowiedź dosadną masz w poście wyżej ;)
27.07.2010 21:44
0
No właśnie rzecz w tym moim zdaniem,że ludzie oglądają ogólnie sport dla przyjemności,co by chwilowo odizolować się od rzeczywistości.no np.ja chociaż zdaje sobie sprawę z TO i faktu,że de facto nigdzie nie ma obiektywnych mediów w wielu aspektach życia to musiałbym się przyzwyczajać przez sezon do sytuacji gdzie wsio jest przewidywalne.Ale poboczyłbym się i by mi przeszło:) Pzdr.
27.07.2010 22:22
0
303. "Chyba jesteś następną nawiedzoną fanatyczką zapatrzoną w swojego idola" seb_1746, domyślam się że ja tutaj pewnie jestem dla Ciebie ta najbardziej "nawiedzona"?
27.07.2010 22:54
0
311. fankaVettela- he, he no nie wiem, jak czytam posty agniesi96, to obawiam się że możesz spaść w rankingu na pozycję nr 2, tak więc popracuj nad prestiżem, powalcz o pole position
27.07.2010 23:14
0
312. seb_1746 - a myślałam że jestem Twoim numerem 1, na niezagrożonej pozycji..
27.07.2010 23:34
0
seb_1746- ale wiesz co, tak sobie teraz myśle, że w sumie przecież ja wcale tego nie chce i nigdy nie chciałam, czasem mam wrażenie że wszystko co napisze jest dla Ciebie /dla was głupotą, walka o pole position pod tym względem jest bez sensu, nie wiem czy nie lepiej byłoby z tym skończyc i odpuścic, tak całkowicie, oczywiscie nie z kibicowaniem Vettelowi (bo to raczej nie możliwe), ale właśnie z pisaniem,
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się