WIADOMOŚCI

Najgorszy finisz Ferrari od przeszło 30 lat
Najgorszy finisz Ferrari od przeszło 30 lat
O tym jak słaby występ zanotowała we wczorajszym wyścigu o GP Wielkiej Brytanii stajnia Ferrari może świadczyć fakt, że aby doszukać się gorszego finiszu w jej wykonaniu trzeba by było cofnąć się do roku 1978, a dokładnie Grand Prix Francji.
baner_rbr_v3.jpg
Wczoraj Fernando Alonso i Felipe Massa finiszowali odpowiednio na 14 i 15 miejscu. 32 lata temu, Gilles Villeneuve i Carlos Reutemann zdobyli odpowiednio 12 i 18 pozycję.

Wczorajszy wyścig na zmodernizowanym i nieco zmodyfikowanym torze Silverstone zweryfikował także niesłuszność przedwyścigowych symulacji ekip, które uważały, że nowa wersja toru będzie nieco szybsza od poprzedniej.

Najlepszy czas okrążenia uzyskał Sebastian Vettel podczas kwalifikacji- 1:29,615 co dawało średnią prędkość przejazdu wynoszącą 236,52 km/h. Nieznacznie szybciej bolidy F1 poruszały się po starej pętli Silverstone- 236,92 km/h.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

114 KOMENTARZY
avatar
kacperboss

13.07.2010 00:40

0

Jeszcze jedno, nie logiczne jest dla ciebie to, że Robert ma mniej punktów od alonso? To chyba nie oglądasz wyścigów i nie bardzo wiesz jaki jest układ sił w F1. Bo dla mnie to jest logiczne, że mając do dyspozycji lepsze auto można zdobywać więcej punktów w normalnych warunkach.


avatar
devious

13.07.2010 02:28

0

ludzie czytam i nie wiem czy się śmiać czy płakać?! co Wy za durnoty wypisujecie? faktycznie ktoś dobrze zauważył, że ludzie są jak chorągiewki na wietrze - raz jak jeden brat "jadą" Alonso bo świnia ośmielił się wyprzedzać "boga" Kubicę, za chwilę Alonso wygra wyścig i będą go wszyscy chwalić, jaki on nie jest dobry... dosłownie kilka wyścigów wcześniej prawie wszyscy "jechali" od najgorszych Hamiltona a teraz po kolei wszyscy piszą jak on to wspaniale nie jeździ :) to samo z Webberem - po Walencji ostra krytyka, teraz wielki bohater... śmieszne to trochę jest a trochę żałosne... tak samo Massą się wszyscy w 2008 podniecali, jaki to geniusz - teraz przyszedł Alonso do Ferrari i juz nikt o Massie nie mówi - GDZIE SĄ WSZYSCY JEGO FANI? zniknęli... w 2008 co drugi to był fan Massy a teraz nie ma nikogo... cisza, zero wypowiedzi o Massie... a jak ktoś próbuje skrytykować Felipe to zaraz usprawiedliwianie, że to przez sprężynę... taaa Hakkinen miał 10x gorszy wypadek w 1995 (kawał czasu w śpiączce był) niż Massa i zdobył dwa mistrzostwa potem... więc trochę ogarnijcie się ludzie bo zaraz Fernando wygra wyścig albo i dwa i będzie znowu pisanie, jaki to on nie jest dobry itd itp :) fakty są takie, że McLarenie jeździł na równi z Lewisem i to pomimo ostrej presji, którą sam sobie stworzył (że nie może przegrać z Lewisem i że team go nie wspiera) ostatecznie zremisował z debiutantem - niby słabo, ale jednak zabrakło ledwo 1pkt do mistrzostwa więc chyba nie fatalnie? a Lewis i Kimi ponoć są wg. opinii moich przedmówców DUŻO LEPSI od Fernando - szkoda, że tego w 2007 nie udowodnili... mieli szanse :) w 2008 Alonso jakby nie patrzeć wygrał 2 wyścigi w kiepskawym Renault - jeden ponoć ustawiony ale szybkość była tak czy siak - bez awarii w Qual może w ogóle by nie musieli ustawiać wyścigu ;) w Japonii już była zasłuzona wygrana, potem podium w Brazylii jakby krytycy próbowali coś wymyślać - a bolid był kiepski co było widać po wynikach PIqueta - i nie mówcie, że to kiepski driver bo w GP2 mocno cisnął Lewisa - tak samo potem Grosjean nie istniał... a to też b. dobry kierowca co pokazał w GP2 a teraz w GT Series i AutoGP seryjnie z marszu w debiutach zdobywa PP i wygrywa wyścigi... ułomkiem nie jest ;) choć na pewno i sam Alonso w 2008 i 2009 nie zachwycał - miał wahania formy, popełniał błędy - to nie jest typ bezbłędnego Kubicy, on chyba trochę jak Trulli i Button - jak coś idzie nie tak to się potrafi pogubić... jak bolid jest super i atmosfera super to jest nie do pokonania... no i dochodzimy do sedna - do sezonu 2010 - i znowu Fernando trochę rozczarowuje bo błędów popełnia sporo (kraksa w MC, falstart no i w zasadzie tyle) a do tego ma pecha - zderzenie na starcie w jednym z GP, do tego awaria w innym, no i 2 razy pech przez SC no i trochę krzywdzące decyzje sędziów (nie oszukujmy się - jakby Kubica nie odpadł to Ferdek by musiał mu po prostu oddać pozycję i by dojechał 4ty lub 5ty a nie 14sty - kara była zbyt surowa bo mogli mu doliczyć np.5-10s do czasu na mecie i by był w punktach... Hamilton np. w 2008 dostał karę 25s za dużo bardziej zuchwałe ścięcie - Alonso nawet nie tyle ścinał co się ratował i nie oddał pozycji i sędziowie po prostu powinni mu nakazać przepuścić Kubicę od razu - nie wiem nad czym się zastanawiano tyle czasu...) choć oczywiscie co do kary to Alonso sam sobie winien - ale przypomnę Suzukę 2005 - Alonso tak samo się zachował, wyprzedził Kliena poboczem i po kilku kółkach dostał info od inżyniera, że należy oddać pozycję - od tego jest ekipa, by zapytać sędziów i powiedzieć kierowcy!!! kierowca jest od wyprzedzania za wszelką cenę - i powinien po manewrze pogadać z inżynierem i się dowiedzieć, czy oddać pozycję czy nie... więc nie obarczajcie winą tylko kierowcy, ale też zespół i sędziów - wszyscy przesadzili... Alonso przesadził bo wiedział, że to mu się nie upiecze, zespół zaspał, a sędziowie przesadzili z surowością kary... tzn. powinni mu byli pozwolić odbyć karę wcześniej a nie po SC i byłoby sprawiedliwiej chyba :) a co do tego, że Alonso narzeka czy się żali - nie wiem gdzie to wyczytaliście bo ja czytałem co innego - przyznał, że akceptuje karę i nie krytykował tego, do tego dodał, że jakby tam była ściana to pewnie ukarano by Kubicę za wypchnięcie i kraksę Alonso - czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - on chciał się przebić do przodu no i każdy by tak wyprzedził - Lewis czy Schumi też - i jakby nie dostali info od teamu, że mają oddać pozycję - to by pojechali dalej :) zresztą obaj - i Lewis i Schumi - dostawali przecież podobne kary :> tak wiec nie przesadzajcie z tą krytyką Alonso - ten sezon ma niezbyt udany póki co ale przecież wygrał wyścig, był też blisko w Kanadzie, zdecydowanei pokonuje szybkiego Massę - tylko brakuje tych wyników, bo w Ferrari chaos i chyba udziela się on kierowcy - to już nie czasy Brawna i Todta :) bo bez wątpienia Lewis, Alonso i Kubica to 3 najlepszych driverów w stawce, powie Wam to każdy ekspert F1 - i każdy z nich w najlepszym bolidzie i ze wsparciem teamu z takim taktykiem jak Brawn - zdominowałby cały serial tak jak kiedyś Schumacher :) dajcie któremuś z nich bezawaryny bolid Red Bulla i jako szefa Rossa Brawna i będziecie mieć 10 wygranych w sezonie i mistrzostwo świata po 12-13 wyścigach :) no chyba, ze w drugim bolidzie też będzie kierowca tego kalibru :) tak więc się wstrzymajcie bo to dopiero połowa sezonu a z tego co pamiętam Kimi w 2007 w pierwszym sezonie w Ferrari miał identyko sytuację - wygrana w debiucie a potem cienkie wyścigi i na półmetku duza strata do McLarenów - a potem Ferrari się ogarnęło i Kimi w ostatnich 7 wyścigach zmiażdżył system i wygrał mistrzostwo... teraz też się to może zdarzyć, kto wie? nie skreślajcie Ferrari i Alonso bo są zbyt dobrzy :) przy wojnie domowej w Red Bullu i nietrafionych poprawkach w McLarenie wszystko się może jeszcze zdarzyć ;]


avatar
devious

13.07.2010 02:38

0

a to wypowiedzi Alonso z innego portalu, bo tutaj jakieś skromne tylko były podane :) nie chcę mówić, że zmanipulowane ale ja lubię na kilku portalach poczytać albo najlepiej po angielsku bo przy tłumaczeniu też się gubi sens czasami... "Myślę, że zrobiłem to, co powinienem zrobić. Na ten temat będzie wiele opinii ludzi, oglądających wyścig przy piwie w telewizji, mówiących, że miałem wtedy przepuścić Kubicę. Gdyby tam była ściana zamiast trawy, to bym się rozbił i wtedy najprawdopodobniej ukarano by Kubicę. Wszystko zależy od punktu widzenia. Sadzę, że to było w porządku. Minęło parę okrążeń i nie było żadnych informacji, a potem, gdybym chciał go przepuścić, to on się wycofał, więc to by niczego nie zmieniło. Akceptuję decyzję sędziów.. Można powiedzieć tylko jedno - jeżeli kara ma skutkować, to tak powinno być zawsze. To dopiero połowa sezonu. Straciliśmy te wszystkie punkty, ponieważ nie wykonywaliśmy pracy tak dobrze, jak inni. A zatem w drugiej połowie mistrzostw spróbujemy pracować lepiej od innych i odzyskać punkty, tak by mieć o jeden więcej od następnego. Sezon jest bardzo długi i nie zamierzamy się poddawać" i potem jeszcze inna wypowiedź co do sytuacji w mistrzostwach :) "Myślę, że wygramy. Straciliśmy punkty w Walencji i na Silverstone, ale to były momenty mistrzostw, gdzie potrzebowaliśmy pokazać, że chcemy wygrać i jesteśmy kandydatem do tytułu. Jestem bardziej przekonany niż przed tym wyścigiem, że zdobędziemy tytuł. Start nie był dobry. Mieliśmy problemy ze sprzęgłem przez cały weekend. Próbne starty na okrążeniu formującym i z pit lane nie były dobre, więc mieliśmy pewne obawy i niestety to była prawda. Start był kiepski i po pierwszych kilku okrążeniach zajmowaliśmy piąte miejsce. Próbowaliśmy wyprzedzić kilku zawodników podczas pit stopów. To jednak nie zadziałało, ponieważ Robert był ciągle przed nami po wizycie w boksie. Musieliśmy atakować, aby zdobyć kilka pozycji i wtedy wyprzedziłem Roberta. Potem dostałem karę, wyjechał samochód bezpieczeństwa i po przejechaniu przez aleję serwisową spadłem o czternaście miejsc. Oczywiście na osiemnastej pozycji było ciężko, więc staraliśmy się cieszyć wyścigiem wykonując kilka manewrów wyprzedzania i dając show." jak tu jest jakieś płakanie i narzekanie to ja jestem świętym Mikołajem :)


avatar
kacperboss

13.07.2010 09:37

0

Przez radio tłumaczył się, że Robert go wypchnął, ale chyba nie widział powtórki, już przed zakrętem było jasne, że nie da rady tam wyprzedzić, Robert jechał optymalna linią jazdy i nie było tam miejsca na 2 bolidy, alonso powinien zrezygnować z ataku przed tym zakrętem i spróbować dalej, bo ten nie miał szans powodzenia. Nie wiem jak mógł stwierdzić, że Robert go wypchnął. Ta bajka o tym, że jak by była tam ściana to Robert by dostał kare to też jest dobra. Gdyby tam była ściana to żaden logicznie myślący kierowca nie zaatakowałby tam.


avatar
kacperboss

13.07.2010 09:39

0

Sorry nielogicznie napisałem, nie mógł widzieć powtórki jak jechał :D ale przecież miał to na żywo więc wiadomo o co chodzi


avatar
Ataru

13.07.2010 10:28

0

67. elin, proponuje Panstwku mala zabawe, na czyich bazowych ustawieniach jezdzil w Monako Robert Kubica? ;-) 72. devious, trudno sie odniesc do takich slow i takiej ich ilosci, wiec powiem tylko, ze ocena bezbledna, ocena na ktora ja, ktory kibicuje tak tajemniczemu don Fernando jak i zycze najlepiej naszemu rodakowi z trojki tych najlepszych kierowcow nie bylbym chyba obiektywny. Nie mam zupelnie z czym polemizowac, ale z dzika radoscia sie to czytalo, bezbledne. 74. kacperboss, chyba nie ogladales powtorki tego manewru, wiec kilka faktow. Alonso byl juz z przodu, on w teorii mogl ustalac tor jazdy - gdyby to on jechal swoim optymalnym torem to bylaby spektakularna kraksa, Fernando (tak, ten, ktory nie odpuszcza) zostal przez Roberta wypchniety i zwyczajnie odpuscil. Moglby sam probowac pozostac na torze i wtedy byscie pisali wszyscy, ze on jest gorszy od Hamiltona. Rzeczywiscie szkoda, ze tyle tu choragiewek i szkoda, ze przez sympatie do Roberta nie umiecie sprobowac byc obiektywni, bo ten manewr na pewno nie jest czarno-bialy. Przepisy mowia jasno, ze trzeba uwzglednic jadac kolo w kolo (a taka to byla walka!) to, ze obok jedzie drugi kierowca, Robert tego nei zrobil i zwyczajnie wypchnal Fernando na trawe. Gdyby tam byla sciana, czy nawet zwir to naprawde Kubica za ten manewr dostalby kare i to pewnie wyjatkowo surowa, choc pewnie duza czesc z Was pisalaby wtedy, ze nieslusznie, co byloby absurdem. Wiec sprawca incydentu byl niestety Robert i jest temu winny, bo i on sam przepisy zlamal, choc ja sie ciesze, ze pokazal na torze charakter, to dobry znak. Natomiast kara dla Alonso tez wydaje sie sluszna i popelnil blad, bo jednak przepisy rownie jednoznacznie mowia o tym, ze po scieciu szykany jesli zyskalo sie pozycje - trzeba ja oddac. Jak ktos wypchnie Roberta nastepnym razem to tez bedziecie mowic, ze to bylo w porzadku? Zastanowcie sie chwile. I nie, tu nie chodzi o walke na torze, bo gdyby tego nasz rodak nie zrobil to mielibysmy przez najblizsze kilka zakretow fajna walke kolo w kolo. Takie manewry powinny byc tepione, bo zabijaja te walke na torze, tym razem skonczylo sie to tylko krotkim wyjazdem, nastepnym razem ktos moze stracic skrzydlo, przebic opone, czy nawet utknac w zwirze. Ale te wszystkie manewry dzisiejsze to takze przez te ogromne tilkedromy z ogromnymi poboczami. Gdy tory przypominaly tory to by sie kierowcy nawzajem szanowali, bo bylyby wepchniecia w bandy i kraksy, obecne tory zabijaja nam walke na torze, walke kolo w kolo... Obejrzyjcie sobie niektore manewry sprzed lat, nietrudno je znalezc, manewry z czasow, gdy jeszcze Roberta w F1 nie bylo a zrozumiecie jaka magia nas wszystkich przez to omija...


avatar
Budyn_F1

13.07.2010 10:49

0

Pobija jeszcze ten rekord.


avatar
melo

13.07.2010 11:35

0

Ja zaczynam wątpić w tą fenomenalność Alonso, kiedy dostał dobry bolid w 2005 i 2006 roku od Renaulta było oki, wygrał mistrza. Ale pózniej gdzy wrócił do Renaulta i bolid trzeba było dopracowac to srednio mu to wychodziło , a potencjału technicznego napewno w renaulcie nie brakowało. Teraz podobnie jest w ferrari, niby dobry bolid a czegos mu brakuje, potensjał techniczny ferrari jest na najwyższym poziomie a mimo to fenomenalny Alonso nie potrafi wskazac drogi inżynierom. Czyżby Alonso był przereklamowany?


avatar
Orlo

13.07.2010 12:01

0

@devious Z przyjemnością się czytało Twoją "epopeje". Jeden komentarz wart więcej niż 70 pozostałych. To samo zresztą @Ataru. Ja chciałem zapodać linka do youtube'a, jeżeli po jego obejrzeniu dalej sądzicie że przed zakrętem w prawo Robert był na lepszej pozycji(Alonso atakował po zewnętrznej) to no wybaczcie... http: //www.youtube. com/watch? v=V3DS_gD8Vfo


avatar
Taiyou

13.07.2010 12:47

0

Po wypowiedziach co niektórych z was widać że chyba jeden coś napisał a inni się tego trzymają. Primo: nie bede deliberował odnośnie czasu reagowania sędziów w wyścigu, ale obejrzyjcie sobie może powtórki, Alonso dostał karę DT na 2-3 kólka przed SC, on jednak ciągle jechal by wyrobić sobie przewagę, miał pecha że pojawił się SC akurat wtedy. Sedziowie w tej sytuacji kazali odrobić karę po zjeździe SC, bo w tej konfiguracji to nie byłoby w ogóle kary (nic by nie dała). Ataru: mylisz się że Alo był przed Kubicą, byli koło w koło, Alonso był przed bo pojechał prosto i ściął zakręt, Kubica odbił w lewo, bo zakrętu w przwo nie przechodzi się jadą przy prawej krawędzi :P


avatar
McLfan

13.07.2010 13:45

0

Ataru: "67. elin, proponuje Panstwku mala zabawe, na czyich bazowych ustawieniach jezdzil w Monako Robert Kubica? ;-)" A Ty zgadnij na czyich jechał Alonso? Tak, oczywiście. Na ustawieniach Kimasa. Przedstawiłeś to, jakby Alonso był fantastyczny i jego zasługą był set dla Kubicy. Natomiast nie jest to nic nadzwyczajnego! Zawsze wychodzi się z podstawy, jaka była dobra rok temu i od tego zaczyna się zmiany. Czasami wybierasz takie argumenty i tak je przedstawiasz, że ręce opadają...


avatar
McLfan

13.07.2010 13:48

0

A od siebie dodam, że jeszcze otworzycie oczy na zachowanie Fernando. Sytuacja w Ferrari przypomina tę z 2007 roku w Mclarenie. Tylko żałuję, że Massa nie jest w stanie tak cisnąć Alonso. Wtedy boski nando znów by opuścił zespół z hukiem i na zawsze pożegnał się z tytulami, bo to typ kierowcy, który pali za sobą mosty... Może sie mylę, ale poczekamy i zobaczymy. ;)


avatar
hotshots

13.07.2010 14:53

0

79. Orlo Pomimo, że wyraźnie widać co i jak na tym filmiku - to czytając niektóre wpisy....... jakbym słyszał Borowczyka => co innego się dzieje - co innego się mówi.... Reasumując:R.K. nie był sprawcą , ale uczestnikiem incydentu [walki łeb w łeb] i nikt nie będzie przepuszczał J.W.P Alonso - bo oto nadjeżdża super/uber przyszły miszczu w czerwonym autku.....


avatar
McLfan

13.07.2010 14:59

0

A tego wymaga Nanduś, co pokazal chocby na starcie Australii, czy "walcząc" z najgorszą trójką w Monaco. Jak dureń Lewis kiedyś komuś machnął w Bahrajnie komuś, to była szopka, że co on sobie wyobraża (sam nie wiem, po co machał i czego oczekiwał...), ale jak król rodem z Hiszpanii tak robi, to widać miał powód i się olewa...


avatar
McLfan

13.07.2010 15:00

0

będąc szczerym, uzewnętrznię sie- głęboko liczę, że Nando zrobi w Ferrari burdel, jaki zrobił w McLarenie (jest na najlepszej drodze) i wyleci na kopach. Wtedy już będzie spalony w 2 najlepszych zespołach, zostanie mu... Red Bull, gdzie nikt go nie potrzebuje. Powodzenia w przenosinach na emeryturę/do rajdów...


avatar
Orlo

13.07.2010 15:17

0

@McLfan Chyba pomyliłeś ksywki. Powinieneś się nazywać AntyAlonso, albo coś w tym stylu. Ja rozumiem że można kogoś nie lubić, sam bardzo nie lubię Hamiltona i mam ku tego mase powodów, ale bez przesady. Skończ sączyć ten jad przeciwko Alonso bo aż przykro się to czyta...


avatar
McLfan

13.07.2010 15:23

0

Orlo, nie musisz mi przyznawac racji. Czas pokaże kto się mylił. Widząc co się dzieje w Ferrari, a raczej co Fernando wyprawia wewnątrz zespołu, moge być pewny swego. Czas...


avatar
Orlo

13.07.2010 15:36

0

@McLfan Tu nie chodzi o racje, a o życzenie komuś źle i ogólnie "sączenie jadu"...


avatar
Ataru

13.07.2010 15:38

0

McLfan, nie pisalem do Ciebie, wiec jesli juz sie do czegos odnosisz - postaraj sie przeczytac calosc, by uszanowac swoich rozmowcow, zwlaszcza w momencie, gdy cos nie jest pisane smiertelnie powaznie, bo chyba tylko dlatego tego nie wylapales ;-) A ostatniego wpisu nie skomentuje, gdybys byl dziewczeciem to bym to zwalil na PMS, a tak to cholera wie na co... ;P


avatar
McLfan

13.07.2010 16:42

0

Orlo, ale ja życzę Ferrari jak najlepiej. By przetrwali ten trudny sezon i zaczęli od nowa, naprawiając błędy. Błędy, a jednym z nich jest Fernando pozbawiony bata. I najważniejsze, ja nie muszę nikomu źle życzyć. Ja byłem przekonany, że tak będzie. I tak jak mówię, wychodzi powoli, bo powoli, ale jednak na moje... Jedyne co może stanąć temu procesowi na drodze jest wymiana szefostwa i ustawienie Fernando do pionu. Zobaczymy. :)


avatar
Orlo

13.07.2010 16:48

0

@McLfan "będąc szczerym, uzewnętrznię sie- głęboko liczę, że Nando zrobi w Ferrari burdel..." - to chyba napisał ktoś podszywający się za Ciebie, bo Ty przecież nikomu źle nie życzysz... . Od siebie dodam że życzę McLiarowi jak najlepiej i głęboko liczę, że Button zaliczy w ostatnim GP dzwona z Hamiltonem bo nie będzie chciał się zastosować do TO każącego mu przepuścić Lewisa...


avatar
McLfan

13.07.2010 16:52

0

Owszem, ja to napisałem. I naprawdę nic moje słowa nie zmienią na zachowanie Alonso, które już od jakiegoś czasu się dzieje. W McLarenie też z początku było niewinnie. Tutaj też dopiero połowa sezonu.


avatar
devious

13.07.2010 17:07

0

McLfan - weź się człowieku uspokój, w każdym wątku o Ferrari/Alonso 50% postów to Twoje wypociny, jakieś chore teorie, wymysły i opisywanie jak to wyobrażasz sobie klęski Alonso... może zacznij się leczyć bo to pierwsze objawy manii prześladowczej jak "walisz" kilkanascie postów o Alonso co chwila :) ja nie jestem fanem Ferrari a wręcz nie przepadam za nimi i serio nie widzę tam żadnego psucia zespołu - idzie im dużo lepiej niż w 2009, mają tempo i niezłe wyniki - głównie za sprawą Alonso bo Massa jest mówiąc delikatnie dosyć niewidoczny - i jakby nie spora ilość pecha i błędów kierowcy i zespołu to pewnie Fernando byłby teraz w czubie walki o MŚ... gdzie niby to psucie? że Massa się dał zdominować to wina Massy a nie Alonso a dorabianie idelogii np. do tego, że Massa wjechał w Fenando w Silverstone to wina i celowe działanie Fernando - albo że Fernando psuje team bo nie chce rozmawiać przez radio po tym, jak inżynier i szef popsuli mu wyścig idiotyczną decyzją - no sorry ale większych głupot nie czytałem od dawna :)


avatar
devious

13.07.2010 17:11

0

@92 skoro jesteś takim fanem McLarena to napewno dobrze wiesz jak wyglądała sytuacja w 2007 roku i kto był winny początku afery na Węgrzech i przez kogo Dennis powiedział, że chyba zwariuje... dodam tylko jakbyś jednak nie był prawdziwym fanem McLarena tylko udawanym - że nie chodziło o Alonso :) Alonso swoją drogą "świrował" ale głównie przez to, że postawił zespołowi ultimatum (głupota moim zdaniem ale taki jest Fernando) "ja albo on" no i zespół powiedział "on" no i Ferdek się wkurzył i odszedł :)


avatar
McLfan

13.07.2010 17:16

0

devious, nie walę postów ot tak sobie, tylko dyskutuję z innymi użytkownikami. A co do psucia, czy ja mówiłem cokolwiek o wynikach na torze już teraz? Mówię, że sytuacja zaczyna przypominać tę z Mclarena. I jest tylko jeden wspólny mianownik.


avatar
elin

13.07.2010 17:52

0

76. Ataru - ironia wyłapana ;-), jednak " Panstwku " dziękuje, ale nie bardzo jest zainteresowane na czyich bazowych ustawieniach jeździł w Monaco Kubica ;-). Tak jak napisał McLfan, wiem doskonale, że często korzysta się danych z poprzedniego sezonu ;-). Tylko że ..., skoro Fernando Alonso jest nazywany - najlepszym kierowcą w stawce, którego zdolności w zakresie ustawiania, rozwijania, a według niektórych nawet projektowania i budowania bolidu, są wręcz owiane legendą, to chyba po kimś takim można oczekiwać czegoś więcej, niż po każdym innym kierowcy ... Przez ostatnie dwa sezony czytało się tutaj wiele komentarzy w stylu - jedyne co potrafi Raikkonen, to tylko wsiąść do bolidu i pojechać, zero pracy z inżynierami, zero wiedzy o ustawianiu i rozwijaniu samochodu. A w tym sezonie do Ferrari dołączył " kierowca idealny " i co - nic się nie zmieniło ... Jakie błędy zespół popełniał w poprzednich sezonach, takie same popełnia obecnie, a dodatkowo Najlepszy kierowca korzysta z ustawień " miernoty " ( to jest ironia ;-)). Uważam Fernando Alonso, za jednego z najlepszych kierowców w stawce, ale nie jedynego najlepszego, bo jak dla mnie, to pomimo zdobycia dwóch tytułów mistrza, wciąż tego nie udowodnił ... - zbyt dużo błędów i brak ( zwycięskiej ) konfrontacji z mocnym partnerem z zespołu.


avatar
hotshots

13.07.2010 19:00

0

96. elin rozsądny txt, bez afrontów i w tym rzecz - Alonso ma to co chciał i o czym marzył... tyle, że traci panowanie nad swoim "mistrzowskim" podejściem do wyścigów... jest dobry - i masz 100% rację ...nie jedyny dobry w stawce ponad 20tu Osobiście fajansiarz już mnie wnerwia [od Monaco] kiedy złapał nawyk wyprzedzania/odpuszczania obrony pozycji przez maruderów - teraz każda sytauacja, gdzie trezba walczyć naprawdę i cś nie wychodzi , jest dla tego "byczka Fernando" nie do strawienia....."napompował" się w tamtym sezonie angażem w SF .......


avatar
grzes12

13.07.2010 19:04

0

67 elin Co prawda bardziej chodziło mi o jego błędy , których jak widać trochę się nazbierało .... Do Twoich danych dodałbym jeszcze Australię i pierwszą bandę w sezonie . Ogólnie jeśli spojrzeć na same miejsca to wygląda to nieźle . Ale .... nie da się do końca porównać miejsc kierowców Ferrari z 2008r i Alonso z tego sezonu z prostego powodu - Wtedy bolid Ferrari był najszybszy w stawce wraz z McLarenem , a teraz co najwyżej trzecim bolidem jeśli nie czwartym na poszczególnych GP . Najlepiej byłoby obu kierowców porównać do osiągów Massy .... ale odnoszę wrażenie że w tym roku ten nieco obniżył noty . Ogólnie poczekajmy zanim sezon się skończy i wtedy wyciągajmy wnioski. Pozdrówki ;)))


avatar
Marti

13.07.2010 19:58

0

@96. elin - droga elin, narażasz się zwolennikom Alonso, oj narażasz ;-)))


avatar
McLfan

13.07.2010 20:01

0

Bywa to Marti niebezpieczne. ;)


avatar
Marti

13.07.2010 20:34

0

100. McLfan - może nie niebezpieczne, ale trzeba przyznać, że potrafią człowieka obsiąść jak komary między godz. 20.00 a 23.00 :D pozdrawiam :)


avatar
McLfan

13.07.2010 21:02

0

Agresywne to to, jak i sam Alonso. http://www. youtube.com/watch ?v=ijSENg5l4jg W linku wywiad z Massą po GP po rozmowie z Domenicallim i Alonso. Stefanek i Ferdek jak widać do płaczu doprowadzili Felipe. Ktoś jeszcze ma wątpliwości co do tego, co się tam dzieje?


avatar
witam

13.07.2010 21:58

0

72devious. Czesc! Bardzo ladny wywod napisales ale jedna rzecz w wypowiedzi Aloaso mnie smieszy do bolu, a mianowicie z ta sciana. Tak jak kolega we wpisie 74 napisal, Alonso gada brednie bo nie wie jak sie bronic jakby tam byla sciana to by zaden nie wyprzedzal po wewnetrznej bo by wiedzial ze sie na niej rozpierdoli...


avatar
elin

13.07.2010 23:53

0

97. hotshots - traci panowanie, bo chyba wszystko jest nie tak, jak sobie wyobrażał po przejściu do Ferrari. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, Fernando dużo mówił o najlepszym zespole z całej stawki, o najlepszych inżynierach i mechanikach, a F10 był dla niego najlepszym bolidem, jaki prowadził w swojej karierze ... Prawdopodobnie liczył na jazdę dla Ferrari - w " stylu Todta ", gdzie wszystko działało jak powinno i nie było miejsca na jakikolwiek błąd ... A tytmczasem trafił do Ferrari - w " stylu Domenicali ", w którym panuje jeden wielki chaos i bałagan ... Dodatkowo presja wywierana na Alonso jest duża - Montezemolo oczekuje dwóch tytułów mistrza, a tifosi nie wybaczają żadnego błędu ... Zobaczymy jak dalej rozwinie się sytuacja w Ferrari ..., ale jak napisałeś - Alonso ma to co chciał i o czym marzył ... 98. grzes12 - jeśli Ty dodajesz Australię i pierwszą bandę ..., to ja dla równowagi Belgię 2009 i jedyne zwycięstwo Ferrari w sezonie ;-) Zgadzam się, że nie można zbytnio porównywać miejsc zajmowanych przez Kimiego w 2008 z Fernando w 2010 ( całkowicie różne bolidy ). Jednak bazując na wypowiedziach obu kierowców, to : - dla Raikkonena bolid z 2008 był znacznie gorszy w prowadzeniu , niż " sławny złom ", czyli F60 ( pomimo zdobycia tytułu w konstruktorach ( chociaż, jak dla mnie to miano najlepszego bolidu 2008 powinien mieć McLaren, którego samochody były zdecydowani mniej awaryjne, niż Ferrari ) i tego, że Massa doskonale sobie radził z jego prowadzeniem ) - dla Alonso F10 jest najlepszym bolidem jakim jeździł ( jeśli Fernando zmienił zdanie o tym samochodzie, to mnie nigdzie nie udało się tego przeczytać ) Felipe faktycznie mógłby być tutaj jakimś " punktem odniesienia " ..., tylko ( niestety ) jazdy Massy z 2008 absolutnie nie można porównywać z tym co obecnie prezentuje Brazylijczyk na torze ... ;-/ Więc zgoda - z całkowitą oceną Alonso poczekajmy do końca sezonu ... Ale, na razie, to Fernando niczym się wyróżnia na tle Raikkonena ;-) ( z jego najgorszego sezonu w Ferrari ) 99. Marti - no tak, w tym przypadku ryzyko afrontów jest wyjątkowo duże ... Ale, optymistycznie wierzę, że prawdziwy fan Alonso potrafi podać konkretne argumenty bez " osobistych wycieczek " i wyzwisk ... ;-) Pozdrawiam Was :-)


avatar
elin

14.07.2010 00:06

0

* Fernando niczym się nie wyróżnia na tle Raikkonena, a już na pewno w niczym nie jest od niego lepszy


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu