Tempo ekipy Virgin Racing z pewnością pozostawia wiele do życzenia. Timo Glock i Lucas di Grassi obie sesje ukończyli w samym dole tabeli. Niemiec przyznał, że podejście zespołu do przywiezionego do Montrealu pakiety było zbyt optymistyczne, co znalazło odzwierciedlenie w osiągach VR-01.
Timo Glock„To był dla nas trudny dzień. Oczywiście nie ścigaliśmy się tu od 2008 roku, więc warunki naprawdę nam nie pomogły. Sporo kombinowaliśmy, jeśli chodzi o ustawienia aero i muszę przyznać, że zbyt optymistycznie podeszliśmy do naszego pakietu na ten wyścig. Spodziewamy się poprawy warunków, co pomoże nam jutro, jednak konkurencja wygląda groźnie, mamy więc mnóstwo pracy na ten wieczór aby znaleźć się tam, gdzie powinniśmy”.
Lucas di Grassi
“To był dla mnie trudny dzień, ponieważ po raz pierwszy jeździłem w Kanadzie, a nasz start nie był najlepszy. Nie wyjechałem podczas pierwszej sesji z powodu problemu z montażem przedniego lewego hamulca. W trakcie drugiej sesji starałem się poprawić samochód, ale do idealnych ustawień jeszcze długa droga”.
12.06.2010 00:29
0
nno spadli za HRT ;D a myślałem że będą mieli większy potencjał bo jakoś mi się nie chce wierzyć że aż tak duży mają docisk ze nie mogą się rozpędzić xD
12.06.2010 10:25
0
Stało się to o czym pisałem jakiś czas temu. To,że HRT ich dogoniło świadczy o tym ,że to hiszpańska ekipa zrobiła o jeden krok więcej.
12.06.2010 10:25
0
problem jest w tym, ze przeszarzowali przy powiekszaniu zbiornikow paliwa i teraz sa zbyt ciezcy:D
12.06.2010 16:29
0
jak zawsze
12.06.2010 21:37
0
zaskakują mnie, myślałem że będą najlepsi wśród nowych zespołów ale przeliczyłem się trochę. Timo pewnie aż odechciewa się jeździć w F1, a Di Grassi pewnie o nie o takim sezonie debiutanckim marzył
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się