Zespół Red Bull w deszczowym GP Chin okazał się bezkonkurencyjny. Sebastian Vettel i Mark Webber zdobyli pierwszy w historii zespołu dublet, zostawiając daleko w tyle kierowców ekipy Brawn GP.
Sebastian Vettel, który w ubiegłym roku w strugach deszczu wygrał wraz z zespołem Toro Rosso GP Włoch, w podobnych warunkach, po bezbłędnej jeździe powtórzył dzisiaj swój sukces wraz z drugą stajnią spod znaku Red Bulla.GP Chin ze względu na padający deszcz rozpoczęło się za samochodem bezpieczeństwa. Robert Kubica i Timo Glock, którzy mieli startować z końca stawki ostatecznie postanowili ruszyć do wyścigu z pit lane, umożliwiając sobie tym samym zmianę strategii dotyczącej ilości paliwa na wyścig.
Mimo iż warunki pogodowe przez cały wyścig sprzyjały ewentualnej szaleńczej pogoni z końca stawki, polski kierowca BMW Sauber nie pokazał się w tym wyścigu z dobrej strony, ścigając się z kierowcami Force India i popełniając liczne błędy.
Jeszcze zanim do boksów zjechał samochód bezpieczeństwa, na tankowanie lub zmianę strategii na pit lane zjechać musiało trzech kierowców: Alonso, który do wyścigu ruszał z najmniejszą ilością paliwa oraz Adrian Sutil i Nico Rosberg.
Na ósmym kółku z tory zjechał samochód bezpieczeństwa a walka między kierowcami na dobre rozpoczęła się. Czołówka wyścigu pozostała bez zmian, dopiero Lewis Hamilton z powodzeniem zaatakował szóstą pozycję Kimiego Raikkonena, który przez radio meldował, że silnik w jego bolidzie nie sprawuje się najlepiej.
Pierwsze okrążenia były popisową jazdą Lewisa Hamiltona, Timo Glocka oraz Sebastiena Buemi, którzy bardzo szybko awansowali w stawce, jednak na kolejnych okrążeniach popełnili błędy ponownie tracąc pozycje.
Jak się można było spodziewać po wczorajszym upublicznieniu wag bolidów, kierowcy Red Bulla zjechali na planowane pit stopy jako pierwsi. Najpierw mechaników odwiedził Sebastian Vettel, później Mark Webber. Na tym etapie wyścigu zespół Brawn GP objął prowadzenie, jednak jak się później okazało nie był wystarczająco szybki, aby dzisiaj pokonać stajnię Red Bull.
Gdy Robert Kubica wykorzystując błędy swoich rywali w końcu zaczął awansować w stawce kierowców, jadąc na 13 pozycji za słabo jadącym Jarno Trullim na dohamowaniu przed ostatnim zakrętem toru Polak z impetem uderzył w tył Toyoty, eliminując ją z wyścigu, podczas gdy sam po efektownym wystrzeleniu w powietrze szczęśliwie znalazł się na alei prowadzącej do pit lane. Po wymianie nosa Polak powrócił do walki na ostatniej pozycji.
Po wypadku między Trullim, a Kubicą na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa, a Felipe Massa zatrzymał się na torze po raz trzeci nie zdobywając punktów w GP.
Do końca wyścigu była jeszcze długa droga, wielu kierowców popełniało mniejsze lub większe błędy, jedynie Sebastian Vettel dzięki udanej strategii i szybkości w trudnych warunkach pewnie jechał po zwycięstwo. Mark Webber, który pod koniec wyścigu stoczył ładną i zwycięską walkę z Jensonem Buttonem przekroczył linię mety na drugim miejscu.
Gdy wydawało się, że Adrian Sutil z zespołu Force India zdobędzie pierwsze punkty dla siebie i swojej stajni, na sześć okrążeń przed metą Niemiec stracił panowanie nad bolidem i rozbił się na bandzie.
Punkty w chaotycznym wyścigu o GP Chin oprócz kierowców Red Bulla i Brawn GP zdobyli także obaj zawodnicy McLarena. Heikki Kovalainen był piąty, a Lewis Hamilton szósty. Najszybszą ósemkę dopełnili Timo Glock i Sebastien Buemi.
Robert Kubica w trudnym dla siebie i całego zespołu BMW Sauber wyścigu dojechał do mety na 13 miejscu, oczko niżej niż Nick Heidfeld. Podobnie jak BMW Sauber, Szanghaj bez punktów opuszcza także zespół Ferrari.
Już za tydzień kierowcy będą mieli kolejną szansę na pokazanie swoich umiejętności podczas wyścigu o GP Bahrajnu.
19.04.2009 17:30
0
mario547 owszem po stłuczce kubica często odwiedzał pobocze ale nie wiemy jakie zniszczenia w samym bolidzie spowodował wcześniejszy incydent i żle zamocowany nos, a napewno miało to wszystko wpływ na prowadzenie
19.04.2009 17:32
0
312. Qbus81: Congrat dla niemców za Vetta, a nam jeszcze ewentualnie po wareczce.., no może po dwie, tak na otarcie łez...
19.04.2009 17:39
0
315. kierownik: dobrze kolego gadasz, też nie kumam podejścia typu antykub, dla mnie wciąż ogromnym sukcesem jest sam fakt, że mamy polaka w F1 i będe trzymał za niego kciuki choćby miały mi tak zostać na stałe:)
19.04.2009 17:43
0
@dziki2006 parafrazując powiedzonko mojego ulubionego komentatora wydarzeń w F1 czyli, walerusa: "dobry browar nie jest zły". :)
19.04.2009 17:45
0
odwiedzal czesto pobocze bo mial zle zalozone przednie skrzydlo i tyle,zobaczcie co wyprawial hamilton dzis,dlaczego nikt po nim psow nie wiesza?? heh oczywiscie niczego nie sugeruje i wrecz przeciwnie musze przyznac ze dzi Hamilton udowodnil ze bolid maja lepiej zestrojony a przy takiej pogodzie tacy kierowcy jak Alonso,Massa,Raikonen czy tez wspomniany wczesniej Hamilton nie ustrzegli sie aquaplaningu bo przy takich warunkach to naprawde trudne zwlaszcza gdy nie jedziesz z przodu tylko podazasz za kims.Kubica jechal szybciej od Raikonena wiec mysle ze nie jest do konca tak zle,najwiekszym niepowodzeniem tego GP dla BMW byly zdecydowanie kwalifikacje przez ktore byli gdzie byli,gdyby nie to mysle ze byloby duzo lepiej,pozatym sam Robert powiedzial ze punkty by byly nawet po kolizji z Jarno gdyby nie zle zalozony nos po tym wypadku w jego bolidzie.
19.04.2009 17:48
0
fazji286 jelop to ty jestes. Od razu mowie ze za Kubica nie szaleje lubie ale nie szaleje ale to ze uderzyl jako jedyny w Trullego z calej stawki to nie widzisz(cie) o to sie rozchodzi. Ja nikogo nie bronie jak jedzie zle wiem ze bolid mial kijowy ale co z tego nie tylko on mial kijowy. Z reguly to jest tak ze kazdy broni swojego wiec nie mam co w ogole pisac bo i tak wedlug was nie mam racji. Ale popatrzcie jak jakis inny kierowca mialby tak jak dzisaj Robert to suchej nitki na nim byscie nie zostawili a ze Robert tak mial to bronicie. To jest zrozumiale ale bezsensowne
19.04.2009 17:49
0
tomekb3f-kolejny raz zemscilo sie na nich pózne wypuszczanie z boksu. ciekaw jestem jak dlugo jeszcze "kierownictwo" zespolu bedzie preferowalo ten, za przeproszeniem, debilny system i ile razy musza jeszcze zmoczyc zeby to zmienili.
19.04.2009 17:53
0
319. Qbus81: raz że dobry, dwa, że polski:) ..pozdro dla wsz fanów f1, do usłyszenia w okolicach bahrajnu..
19.04.2009 18:02
0
Lizak ogladales zapewne GP Australi i pewnie widziales co zrobil Vettel pozostal na torze jadac z mala predkoscia niosac duze zagrozenie dla reszty zawodnikow(podobno zespol mu kazal) to teraz byla podobna sytuacja Jarno mial powazne problemy i bardzo zwolnil stwarzajac realne zagrozenie dla siebie i dla innych zwlaszcza jadac w takich warunkach mogl wybrac inna linie toru,myslisz ze jak jedzie ktos przed toba to widzisz na takim zalanym woda torze z jaka predkoscia on jedzie ??Robert staral sie zahamowac w odpowiednim miejscu jednak nie mogl wiedziec tego ze Trulli ma klopoty i zahamuje duzo wczesniej przed zakretem,to tak jakby w trakcie startu zawodnik jadacy na czele stawki nagle zahamowal,uwierz mi ze zaraz ktos by w niego wjechal nawet przy dobrej widocznosci
19.04.2009 18:09
0
orinocoPL Ferrari tez sie tak w Malezji przejechalo z tym ze oni wyciagneli z tego wniosk podczas tego GP i ciekaw jestem czy podobnie bedzie w BMW podczas GP Bahrajnu
19.04.2009 18:18
0
kierowniku daj spokój temu AntyKubicy. to pewnie zadłużony po uszy szeregowy pracownik dyskontu spożywczego, który ożenił się z ropuchą i mieszka z teściową a na forach wyładowuje swą frustrację i szuka odpowiedzi na pytanie czego życie tak go j...e w dupe PRECZ Z PROWOKATORAMI
19.04.2009 19:08
0
@tomek83f widzisz niektórym brakuje obiektywizmu :-) Hamilton naprawdę pojechał dobry wyścig a Koval to co? ten to dopiero odbił się od dna @oronocoPL pewnych zachowań (cech narodowych) nikt i nic nie jest w stanie zmienić :-) BMW ma swój >>Auftrag des Auftrages<< (cokolwiek by to nie znaczyło hehe)
19.04.2009 19:08
0
Tylko teściowa moze doprowadzić człowieka do takiego stanu...
19.04.2009 19:12
0
Po takim wyścigu znowu odzywają się tacy ludzie jak AntyKubica i narzekają na Roberta w infantylny sposób, a gdy w jednym z następnych wyścigów Robert znów pokaże klasę będą płakali przed telewizorami i wylewali swoje żale w komentarzach. Zazdrość straszna rzecz...
19.04.2009 19:19
0
To co wyżej dyskutujecie to drobnostki, narzekanie na RK bezpodstawne. Zastanówcie się, podyskutujmy, czy wizyta Roberta w celu powtórnego umocowania noska była konieczna, czy przypadkiem gdyby ktoś lepiej umocował go za pierwszym razem, po kolizji z Trullim byłaby konieczna niezaplanowana wizyta...? Jeśli tak, to po takich seriach błędów w tym i zeszłym sezonie może lepiej żeby BMW dało sobie spokój z F1, a najlepiej żeby Robert zmienił pracodawcę. To kierowcy ryzykują najwięcej w każdym wyścigu, więc jeśli inżynierowie, technicy i projektanci robią błędy to wara od F1.
19.04.2009 19:22
0
Śmieszą mnie takie komentarze i obrażanie adwersarzy. Nigdy nikogo nie obrażałem i nie mam zamiaru wdawać się w kłótnie. Takie mam zdanie i tyle. Nigdy Robert Kubica nie był dla mnie mistrzem(nawet w farciarskim 2008 roku). Jeżeli będzie jażdził naprawdę dobrze i z błyskiem to pierwszy go pochwalę. Moje opinie zawsze popieram faktami a nie obelgami. Pozdrawiam
19.04.2009 19:28
0
Nie rozumiem tych osób, które gdy Kubica staje na podium to go chwalą mówią jaki to on dobry i wogóle, a jak mu wyścig nie wyjdzie to od razu jaki on jest beznadziejny. Ale to już ich sprawa. Może bolid Roberta nie dawał mu szans, by jechał lepiej w tych warunkach, a może miał zły dzień. Jechać w takich warunkach, przy takich prędkościach to nawet kierowcą F1 jest ciężko. Wyścig ogólnie bardzo ciekawy, było dużo odwiedzin pobocza i niektórzy w takich sytuacjach mieli wiele szczęścia, a niektórzy wręcz przeciwnie. No i było też trochę wyprzedzania. Brawa dla Red Bulla, dla Brawn GP - takie bolidy to dla niektórych marzenie. I brawa dla McLarena, bo wykonali duży krok na przód. No i brawa dla Beumiego. Szkoda Sutila, bo cały wyścig jechał świetnie, ale jeden błąd i już szansa na punkty zaprzepaszczona. No i nie prędko może mieć znów taką szansę. Miejmy nadzieję, że wszystkie zespoły będą tak konkurencyjne, że żaden zespół nie zdominuje całej stawki. Forma BMW jest strasznie słaba, ale miejmy nadzieję, że w Europie już powrócą do czołówki, chociaż będzie ciężko. Liczmy, że w Bahrajnie los się do Kubicy uśmiechnie i stanie na podium. Ja wciąż wierze, że Kubica zostanie mistrzem. Trzeba zapomnieć o tych 3 pierwszych wyścigach i wziąć się ostro do roboty. Przecież BMW musi zrealizować plan na ten sezon. Za tydzień GP Bahrajnu i miejmy nadzieję, że szczęśliwe dla Roberta. Nie bądźmy pesymistami tylko optymistami i głowy do góry.
19.04.2009 19:28
0
Jak ktoś się nazywa AntyKubica to z założenia nie jest obiektywny, już przez sam wybór nick'a wiadomo jakie ma poglądy.
19.04.2009 19:48
0
Pzeczytalem wszystkie komentarze dotyczace tego tematu i musze z przykroscia stwierdzic ze zle sie dzieje na tym forum - malo konstruktywnych opinii, a duzo glupich hipotez nie popartych zadnymi argumentami, klotni itp. Co do tego rocznej jazdy w deszczu. Praktycznie wszyscy popelaniali bledy, jedni mniej drudzy wiecej, a tu odrazu wnioski ze ten to umial ale teraz to juz nie umie jezdzic w deszczu. Panowie, a pomysleliscie chociaz o tym, ze zalozeniem na ten sezon bylo drastyczne zmniejszenie wplywu aerodynamiki na jazde. Rekompensowac ja po czesci mialy slicki, ale w deszczu jezdzi sie na wetach i kazdemu brakuje przyczepnosci, ktora dawalo aero. Jaki wniosek, ano prosty - jazda w deszczu w tym roku to nie to samo co w tamtym. W tym roku to malo kto bedzie chcial jezdzic w deszczu. No moze poza RBR, ktory jako jedyny zespol ma tak daleko rozwiniete aero, co przedklada sie na wyniki, jak to mialo miejsce dzis. Dodatkowo przyczepnosc daja zmodyfikowane dyfuzory, wokol ktorych bylo tyle zamieszania. Poza tym jak wczesniej pisalem to RBR moze najbardziej imponowac w tym roku, nie Brawn GP a dlaczego tak uwazam - bynajmniej nie dlatego ze zmieniami zdanie z tyg na tydz jak co niektorzy, lecz w jednym z moich wczesniejszych postow argumentowalem moja opinie (nie bede sie powtarzal). Co do jazdy Kubicy, nie byla dzis ona rewelacyjna, ale to naprawde zenujace, kiedy czyta sie opinie ludzi, ktorzy nie tak dawno wychwalali Kubice, a dzis nie pozostawiaja na nim suchej nitki. Popelnial bledy jak kazdy, bo brakowalo przyczepnosci (brak odpowiedniego docisku aero + zle zestrojone auto), nie mogl za wiele zrobic tym autem, wiec jezdzil agresywnie bo to mu tylko pozostalo. Patrzac na forme BMW jest zle, jak nie bardzo zle, ale te problemy byly juz widoczne wczesniej i nie bede sie o nich rozpisywal. Postaram sie tylko ukazac gdzie ja upatruje problem (moje osobiste wrazenie). Nie bede pisal tu o zmarnowaniu czasu na prace nad KERSem, ktory poki co okazuje sie niewypalem. Moje spojrzenie na to co sie dzieje idzie w inna strone. Ktos pisal o braku wyeliminowania problemu wrazliwosci bolidu na rozlozenie masy, a co za tym idzie na odpowiednie zbalansowanie auta. Ja upatruje ten problem w tym, ze stajnia BMW pozbyla sie inzynierow-fachowcow, projektantow z duzym doswiadczeniem a postawila na maszyne-komputer Albert 3. A jak wiadomo nawet najlepszy komputer nie zastapi czlowieka, jego doswiadczenia. Dlaczego? Bolid to jakby nie patrzec dla komputera model matematyczny opisany tysiacami (a nawet milionami, kto wie) rownan rozniczkowych, ktore przyblizaja obiekt i pozwalaja przewidziec jego zachowanie w rzecywistosci. Wiadomo, ze jest to model opisany rownaniami nieliniowymi, a nawet najprostsze modele nieliniowe sa bradzo trudne w analizie. Powiedzmy, ze uproszcze sprawe troche. Modele stacjonarne i liniowe o ile sa malo zlozone sa proste w analizie, bowiem istnieje wiele metod numerycznych pozwalajacych przewidziec zachowanie obiektu, co przedklada sie na rzeczywistosc. Jednak co do modelu nieliniowego, nawet niezbyt zlozonego jest to juz bardzo skomplkiowane. Nie da sie rozwiazac rownan w sposob analityczny, a numeryczne metody pozwalaja okreslic zachowanie obiektu jedynie dla sciscle okreslonych parametrow ukladu. Tak wiec otrzymane rozwiazanie (obrazujace zachowanie obiektu) pozwala nam okreslic jak zachowa sie biekt tylko w tych warunkach, co jeszcze nie dokonca przedklada sie na rzeczywistosc, bo dochodza rozne uproszczenia, zalozenia. Dodatkowo najmniejsza zmiana parametrow wejsciowych moze spowodowac rozjechanie sie ukladu. Dla sporej czesci uzytkownikow bedzie to niezrozumiala paplanina, ale ona obrazuje ze superkomputer to nie wszystko. BMW za bardzo ufa wyliczeniom matematycznym, a nie ma specjalistow, ktorzy potrafili by je odpowiednio zinterpretowac i skorzystac z wlasnego doswiadczenia do projektowania bolidu. Na ta chwile zadne wyliczenia jakichkolwiek superkomputerow nie pozwola stworzyc obiektu, ktorego zachowanie na zaistniale sytuacje bedziemy znac w kazdej chwili, bo nie istnieja metody pozwalacjace na dobra analize zlozonych modelow. BMW wie jak sie zachowa bolid dla sytuacji ktore przeanalizowali, dla scisle okreslonych ustawien, ale warunki wyscigowe i cha-ki torow zmuszaja kierowcow do odpowiedniego ustawienia bolidu, z czym kierowcy BMW maja najwieszy problem, gdyz bolid (uklad zaproketkowany za pomoca Alberta 3) jest wrazliwy na zmiany rozlozenia masy (parametry wejsciowe ukladu). Nie pamietam nazwy projektanta, ktory odszedl z BMW do BrawnGP, ale wiem jedno, BMW moze zalowac ze pozwolilo odejsc takiemu fachowcowi. Poza tym, moze Niemcy naucza sie kiedys, ze latwiej o precyzje w budowaniu zwyklych aut (mniej zlozone modele matem.) niz bolidow (ktore nomen omen sa chyba najbardziej zlozonymi modelami matem. wsrod wszelkich maszyn mechanicznych). Pozdrawiam
19.04.2009 19:53
0
Dzisiaj mieliśmy pierwsze pękniecie zespołu,który do tej pory wydawal sie nie do pobicia .Można się zastanowic czy to tylko rysa ,czy tez BGP bez pieniędzy hondy bedzie dalej obiezdzać wszyskich jak chce?Wydaje mi sie ze małymi kroczkami przewaga BGPbędzie malała ,a w 2ej czesci sezony będą gdzieś w srodku stawki.Dzisiaj moze wydać sie to szaleństwem,ale rownie dobrze BMW i Robert moga walczyć o mistrzostwo,oczywiście będzie to zależeć od poprawek aero.No ale zobaczymy.A wszyskim kibicom Kubicy to radzę nie zwracać uwagi na tego typu komentarze jak antykubica bo on z natury jest anty,nawet nie warto tego czytać i najlepiej nie reagować. Niestety tak już jest ze w Polskim sporcie tylko wybitni sportowcy mogą walczyć o najwyzsze cele,a F1 to do tej pory w polsce to było jak coś z innej baiki,a po Kubicy to być może juz nigdy w f1 nie bedzie Polaka ,więc Ci którzy po nim dzisiaj jadą niech zastanowią się nad sobą
19.04.2009 20:16
0
Pan kondistw w bardzo zawiły, niepotrzebnie zresztą, bo nie wszyscy na forum będą matematykami na przykład, ja akurat jestem informatykiem, modelami zajmuję się zawodowo, ale nie widzę sensu w tego typu wypowiedziach. W poprzednich postach zasugerowałem, że inżynierowie, projektanci i szefowie BMW F1 to mało profesjonalny zespół, który zaprojektował knota i tyle. Superkomputer powinien pomagać a nie przeszkadzać w projektowaniu więc tym bardziej należy im się czerwona kartka. To, że Robert jeździ agresywnie wiadomo nie od dzisiaj i nie od dzisiaj wiadomo, że bez konkurencyjnego auta w F1 można jedynie liczyć na szczęśliwy zbieg okoliczności.
19.04.2009 20:32
0
jezeli ktos jeszcze smie napisac o jakis ustawieniach pod deszcz to go smiechem zabije! Red bull kosmos wczoraj wspaniale kwalifikacje a dzis jazda po mokrym totalny nokaut nawet BrownGP o reszcie stawki nie ma co wspominac gratulacje i wielki szacun Vettel taki dobry w deszczu ale w Malezji mi typowanie zepsuł... dla nas wyscig bardzo ciekawy dla kierowcow jadacych na dalszych pozycjach koszmar i bladzenie po omacku , narazie tej wody wystarczy chce wyniki na suchym torze a moze nie bo jeszcze doczekam sie momentu jak Robert bedzie dublowany... i coż za zbieg okolicznosci ze zmienili napis z BMW POWER na active Hybrid bo Power'a to oni zostawili w zeszłym sezonie :(
19.04.2009 20:41
0
Niemcy podczas II W.Ś. budowali świetne czołgi, w których każdy element był bardzo dopracowany i produkowany z najwyższej jakości surowców. To powodowało, że były one bardzo drogie w produkcji. Nie brali pod uwagę tego, że przeciętna "długość życia" czołgu na froncie to około 2 tygodnie, po których przeważnie był niszczony w walce przez wroga. M.in. przez to przegrali II Wojnę Światową. Niemcom brakuje wyobraźni i umiejętności spojrzenia z pewnego dystansu na problem. Plan BMW się sypnął i zwróćcie uwagę - oni są bezradni. Nie wiedzą, co robić, nie wiedzą, gdzie jest problem. Brakuje kogoś, kto podjąłby ryzyko - skoro już eksperymentowali w piątek z KERS'em, dlaczego nie poświęcić tego czasu na przetestowanie przynajmniej kilku, a nawet jednego nowego elementu - tak jak zrobił to McL czy Renault? Oni czekają na cały nowy pakiet. Według ich "wspaniałego" planu ratunkowego ten pakiet będzie lepszy, poprawi ich osiągi i staną się konkurencyjni. A co będzie, jeśli osiągów nie poprawi? BMW musi zmienić podejście do F1 - jeśli tego nie zrobią, mogą zapomnieć o mistrzostwie.
19.04.2009 20:52
0
I to są sensowne konkluzje (radzix, Shallan). Ci co zaprojektowali genialne auta są na topie, oczywiście muszą jeszcze mieć kierowcę, który to potrafi wykorzystać. Robert jest takim kierowcą, ale BMW dało mu taczki. W Australii Vettel jechał znakomicie, młodość nie pozwoliła mu odpuścić szybszemu (ale to nie zasługa auta, tylko szczęśliwy zbieg okoliczności i dobra jazda RK) w tym momencie Robertowi i nie dojechał. W Malezji to nie był wyścig ale loteria i kolejność absolutnie przypadkowa. Chiny to potwierdzenie, które auta pozwalaja kierowcom walczyć o najwyższe cele: Brawn, RBR i Toyota i ewentualnie Williams.
19.04.2009 21:08
0
Po obecnych wyczynach BMW dochodzę do wniosku, że standaryzacja w szerokim zakresie, na którą naciska FIA i Bernie, może być wybawieniem dla nierozwojowego BMW. Dzięki niej będą mogli zyskać w niektórych elementach, jak choćby silnik, których jest chyba najsłabszy ze wszystkich. Jeśli chodzi o KERS, Mario kilka razy powiedział, że chciałby, aby w ramach standaryzacji wszyscy jeździli z ich KERs-em. Chyba właśnie dlatego tak wiele środków skierowali na jego rozwój. Zapewne takie było polecenie zarządu BMW. Dlatego też para poszła w ten gwizdek a nie w bolid, że się tak wyrażę. Pewnie mają jakieś polecenie o częściowym samofinasowaniu, na przykład poprzez sprzedaż KERS-u innym teamom. To, co obecnie wyczynia BMW, to antyreklama tego koncernu i nie zdziwię się, że jeśli zamiast postępu będzie regres, na co się zanosi, to BMW wycofa się z F1 pod pretekstem kryzysu, idąc w ślady Hondy. Bez poważnych zmian w kadrze nie liczyłbym na ich dalszy postęp.
19.04.2009 21:35
0
No tak... Teraz juz chyba nikt nie wysle Kubicy do Ferrari. Za dwa miesiace oczekuje "Kubek do Red Bulla"albo "Zostanie mistrzem w BrawnGP". A prawde mowiac to w dzisiejszych czasach,trzeba miec szczescie do bolidu i bolid do kierowcy. Ferrari jest najbardziej utytuowanym zespolem w F1,ale nie tego kierowca potrzebuje. To chyba wszyscy wiemy ze tradycja to nie wszystko. To tyczy sie wszystkich "starych"teamow. Dostaja teraz nauczke, ale ja mysle ze jak nazwa wskazuje naucza sie czegos. Tak czy siak Vettel jezeli nic nie popsuje w swojej karierze, moze byc nastepca wielkich nazwisk w F1(Schumacher,Senna oni tez byli najlepsi w deszczu). Pozdrawiam forumowiczow...
19.04.2009 22:15
0
Heikki jechał na 1 pit i rozsądnie jak to jeździ sie cysterną ostrożnie zachowawczo oszczędzał opony jak Heidfeld w Malezji jak Kubica na Monzy 2008. Brawo Heikki za przełamanie. Hamilton walczył szarpał jak Kubica zwiedzał często pobocze. Lewis miał szczęście którego nie miał Robert takto byliby mniej więcej na podobnych pozycjach. Ale jakby Robert skopiował styl Kovalainena to byłby nawet 4. Kiedy opłaca się ryzykować to sie ryzykuje jak KUB w Australii ale tu powinno sie oszczędzać opony zwłaszcza przy cysternie
19.04.2009 22:29
0
@mario547 "Ale jakby Robert skopiował styl Kovalainena to byłby nawet 4." - wybacz ale takiej bzdury dawno nie czytałem.
19.04.2009 22:34
0
Wyprzedziłeś mnie masaj ;-) Ja mianowicie, to nawet nie wiem jak jechał Robert, a oglądałem cały wyścig, tak mało go pokazywali... , no ale mario547 wie!
19.04.2009 22:45
0
@ Niespokojny Zmieniłem transmisję Polsatu na inną (nie trawię Borowczyka - wygadywanych przez niego głupot i dezinformacji na temat wydarzeń na torze), i też nie widziałem praktycznie Roberta w akcji. Nawet nie przypominam sobie jakiś wycieczek poza tor szczególnych.
19.04.2009 22:47
0
Z tego , co zostało przekazane w transmisji wyścigu, mogę jedynie wywnioskować, że była realna szansa na punkcik,może dwa.Nawet pomimo stłuczki z Trullim, bo to nie zaważyło, a zaważyła usterka (prawdopodobnie) źle założonego nosa, przez co RK tracił pozycje, a jadąc z tym nosem mógł kręcić bączki, czy wypadać z toru, ale tego nie widzieliśmy.W każdym bądź razie z takim nosem i skrzydłem ciągnącym sie po torze, to chyba szaleć nie można???!!! , co?,mario547.
19.04.2009 22:55
0
@masaj , wydaje mi się, ale głowy nie dam!!!, że przekaz transmisji jest wszędzie ten sam,ten sam obraz, tylko komentarz może być w innych językach,zależnie od stacji TV, ...,ja staram się nie zwracać uwagi na komentarze sportowe (bo tak jest niestety nie tylko w F1), staram się jednak wyłapać informacje dla mnie ciekawe, a Sokół mówi do rzeczy. Pozdro :-)
19.04.2009 23:02
0
...acha!, tak czytając te przeróżne komentarze, to proponuję większości z Was (nie wszystkim!) po prostu się uspokoić ! :-)))
19.04.2009 23:07
0
Robert po wyścigu dość delikatnie powiedział cytuję: Po zjechaniu do boksów musieliśmy zmienić przednie skrzydło po raz drugi, gdyż odczuwałem wibracje i potworną utratę przyczepności. To zrujnowało mój wyścig. Koniec cytatu, przecież nie mógł powiedzieć że mu jego mechanicy założyli źle nos, nie chce kompromitować swoich ludzi.
19.04.2009 23:19
0
@Niespokojny Sokół by zapewne dał całkiem dobry komentarz, ale niestety Borowczyk mu zadania wyjątkowo utrudnia.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się