Isack Hadjar podzielił się swoimi odczuciami dotyczącymi awansu do zespołu Red Bull Racing wraz z początkiem sezonu 2026. Francuz opowiedział o tym w jaki sposób dowiedział się o transferze oraz o wyzwaniach, jakie czekać go będą w przyszłym roku.
Rodzina Red Bulla w tym tygodniu oficjalnie potwierdziła składy swoich zespołów na sezon 2026. Yuki Tsunoda przestanie pełnić rolę kierowcy wyścigowego Red Bulla, schodząc na ławkę rezerwowych austriackiej ekipy - jego miejsce zajmie Isack Hadjar z Racing Bulls, gdzie w przyszłym roku zadebiutuje młody Arvid Lindblad.
Francuski kierowca w ten weekend zakończy swój pierwszy sezon w Formule 1 - awans do Red Bulla na tak wczesnym etapie kariery będzie dla niego szansą na nabranie cennego doświadczenia jazdy w czołowej ekipie, lecz przede wszystkim będzie sprawdzianem jego umiejętności i psychiki z uwagi na trudy, z jakimi kierowcy tego zespołu mierzyli się na przestrzeni lat u boku Maxa Verstappena.
Na konferencji prasowej przed weekendem z GP Abu Zabi, Isack Hadjar naturalnie był wychwytywany przez dziennikarzy, którzy chcieli dowiedzieć się jak najwięcej na temat awansu do zespołu Red Bulla.
Zapytany o sposób, w jaki dowiedział się o transferze, Isack odparł, że odbył prostą rozmowę z Helmutem Marko, w czasie której został poinformowany o planach na przyszłość:
"Po raz kolejny nie było żadnego spektakularnego telefonu, w którym odbieram i słyszę: "Jesteś kierowcą Red Bull Racing". To tak nie wyglądało."
"To była po prostu rozmowa, którą odbyłem z Helmutem. Dał mi do zrozumienia, że będę jeździł dla Red Bulla i że muszę dowozić wyniki. Tyle."
Hadjar dostał następnie pytanie od dziennikarza Viaplay, Nelsona Valkenburga o oczekiwania na przyszły sezon ze strony Red Bulla i o to w jaki sposób zamierza podejść do walki w samochodach austriackiej ekipy, które historycznie okazywały się być zdradliwe w prowadzeniu dla zawodników, którzy dołączali do zespołu.
Pytanie nawiązywało rzecz jasna do trudności, z jakimi w tym sezonie borykali się Liam Lawson oraz Yuki Tsunoda. Hadjar zauważył jednak, że auto na przyszły sezon będzie zupełnie inne od tych, z jakimi Red Bull miał do czynienia w poprzednich latach, a na dodatek będzie on brał czynny udział w rozwoju przyszłorocznej konstrukcji:
"To nieprawda, że przyszłoroczny samochód będzie taki sam. W ogóle nie będzie. Dostaniemy auto, które zostanie zbudowane przez zespół. Ja będę musiał się do niego dostosować, Max tak samo. A jeśli samochód pójdzie w jakimś kierunku rozwojowym, to przynajmniej będę tam, żeby czuć te zmiany. I najlepiej, żebym mógł się do tych zmian przyczyniać. To byłby idealny scenariusz. Wiesz, nigdy nie powtarzałem sezonu w tej samej kategorii - co roku ścigałem się czymś innym. Nie wiem więc, jak to jest robić drugi raz dokładnie to samo. Myślę jednak, że jestem całkiem dobry w adaptacji, więc jestem pewny siebie."
W dalszej części konferencji David Croft z telewizji Sky Sports F1 wspomniał o swojej rozmowie z inżynierami Racing Bulls, którzy twierdzili, że Hadjar jako kierowca najbardziej przypomina im Maxa Verstappena. Brytyjczyk zapytał także o to, kiedy Isack dowiedział się, że zostanie kierowcą Red Bulla.
Francuz nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, lecz przyznał, że było to bardzo późnym etapie sezonu:
"Nie mogę ci dokładnie powiedzieć, ale powiedzmy, że dowiedziałem się bardzo późno. Przyjmijmy, w tygodniu wyścigowym w Katarze. I jeśli taki jest skład na przyszły rok, to myślę, że wybrali go, bo to ma sens. I oczywiście, przy nowych regulacjach, to dla mnie idealny moment. A jeśli chodzi o styl, to Max jest oczywiście bardzo wyjątkowy - ma bardzo unikalny styl i ja również bym tak o sobie powiedział. Nie próbuję naśladować tego, co on robi. Ale jeśli chodzi o mentalność, mamy pewne rzeczy wspólne. I to tyle.
Poproszony o doprecyzowanie swoich słów, Hadjar stwierdził, że podziwia w Verstappenie wolę walki, którą jak sam twierdzi, on też posiada:
"To, co u Maxa robi na mnie ogromne wrażenie, to że po czterech tytułach mistrza świata wciąż jest niesamowicie głodny i naprawdę wściekły, kiedy coś nie idzie po jego myśli, bo on zawsze chce wygrywać. I nie sądzę, żeby każdy mistrz tak miał. Gdy osiągasz pewien poziom, możesz trochę zwolnić w swoim podejściu, ale on wydaje się głodny sukcesu, tak jak ja. To robi ogromne wrażenie."
© Red Bull


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się