Szef Mercedesa skomentował fakt osiągania lepszych wyników przez swojego młodego kierowcę na torach, na których wcześniej się nie ścigał. Austriak zasugerował, że ma to związek z mniejszymi oczekiwaniami ze strony kibiców na takich obiektach.
Kimi Antonelli był jednym z najlepszych kierowców weekendu w Sao Paulo, wywalczając we wszystkich kluczowych sesjach 2. miejsca. Te wyniki wkomponowały się w ostatnią zwyżkę formy, która nastąpiła po nieudanym europejskim okresie, kiedy wywalczył raptem 3 punkty. Tymczasem w pozostałych rundach zdobył 119 oczek, stając na podium także w Kanadzie i wygrywając sprinterską czasówkę w Miami.
Jest to o tyle zaskakująca sytuacja, że juniorzy zazwyczaj lepiej sobie radzą na torach, na których niegdyś ścigali się w seriach juniorskich. Sytuacja Antonellego kompletnie w to się nie wpisuje, a Toto Wolff poruszył ten wątek po zakończeniu brazylijskich zmagań. Zwrócił uwagę na presję ze strony kibiców oraz bezpośrednią rywalizację z George'em Russellem:
"Cały weekend był dla niego mocny. Być może chodzi o to, że przyjechał na tor, którego nie znał i miał trochę łatwiej. Oczekiwania są może niższe. Może presja nie jest taka wysoka jak w przypadku europejskich kibiców", powiedział Austriak, cytowany przez Motorsport.
"Rozegranie wyścigu okazało się jednak bezbłędne. Świadczy o tym odparcie ataku Maxa [Verstappena], który jechał na nowszych i bardziej miękkich oponach. To był mocny pokaz, który świadczył o tym, co nadchodzi. Uważam, że chodzi też o kwestię zarządzania własnymi oczekiwaniami. Wciąż jest przecież młody i ma zaledwie 19 lat."
"Tymczasem przyjeżdżasz na tor, na którym w przeszłości spisywałeś się bardzo dobrze, włączając w to europejskie obiekty, i znajdujesz się z tyłu. Do tego masz rewelacyjnego zespołowego partnera, który jest naprawdę dobry."
"Dlatego też przyjazd na nieznany tor to tak naprawdę mniejsza presja. Twoje oczekiwania są niższe, tak samo jak wszystkich innych. Sama presja ze strony kibiców jest mniejsza niż na niektórych europejskich torach i to odgrywa dużą rolę."
Wolff nawiązał też do wydarzeń sprzed paru tygodni, gdy media łączyły Maxa Verstappena z przenosinami do Mercedesa i pod znakiem zapytania stawiały przyszłość Antonellego. 53-latek jasno podkreślił, że nigdy nie zwątpił w swojego podopiecznego:
"Zawsze byłem przekonany, że zyska tę potrzebną przyczepność. W związku z tym jasne było to, że Kimi pozostanie z nami na kolejny sezon. Nie było też żadnych wątpliwości co do tego, że w przypadku tych skomplikowanych bolidów zarządzanie oponami to coś, czego trzeba się nauczyć. Na tym froncie poradził sobie dobrze i to jeden z tych dobrych dni."
"Pojawiło się trochę trudniejszych momentów, natomiast nie było ani chwili zwątpienia odnośnie tego, że zacznie się poprawiać. Zresztą zawsze staram się studzić pokładane w nim oczekiwania. Włosi mówili już o legendzie jako Kimim Antonellim po Montrealu czy Miami, a to dodatkowa presja. Trzeba twardo stąpać po ziemi. dzisiaj zajął 2. miejsce, odparł atak Maxa, a to było bardzo imponujące. Chcemy jednak wygrywać wyścigi i walczyć o mistrzostwo."
© Mercedes


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się