Sędziowie wydali swoje werdykty odnośnie pojedynku Olivera Bearmana oraz Liama Lawsona z brazylijskiego sprintu. Obaj otrzymali po dodatkowych 5 sekund i jednym oczku karnym.

Do pojedynku między tymi kierowcami doszło na pierwszym okrążeniu i składał się on tak naprawdę z dwóch faz. Co istotne, każda z nich została osobno oceniona przez sędziów. Pierwsza odnosiła się do potencjalnie niebezpiecznej jazdy Olivera Bearmana jeszcze na prostej, a druga do kolizji w zakręcie nr 4. W obu przypadkach skończyło się na przyznaniu pakietu 5+1.

W pierwszym przypadku arbitrzy nie mieli wątpliwości co do winy Brytyjczyka, biorąc pod uwagę to, że gdy już Liam Lawson zbliżał się do niego, jego odbicie w lewo sprawiło, że dwoma kołami musiał wjechać na mokrą trawę. Mimo dużej prędkości Nowozelandczyk utrzymał kontrolę nad bolidem i to poniekąd doprowadziło do tego, że zakończyło się tylko na 5-sekundowej karze.

Bardziej skomplikowana sytuacja dotyczyła zakrętu nr 4. Okazało się bowiem, że żadna powtórka nie pokazała jednoznacznie, czy przednia oś bolidu Racing Bulls znajdowała się chociaż przez chwilę obok lusterka samochodu Haasa. To z kolei pozwoliłoby ocenić, czy Lawson miał prawo do tego zakrętu.

Co ciekawe, sam Liam tłumaczył tę kolizję wcześniejszą niebezpieczną jazdą swojego rywala, po której - wskutek zimniejszych opon - doznał podsterowności, co później doprowadziło do uślizgu w stronę auta Bearmana. Mimo to sędziowie uznali Lawsona jako głównego sprawcę tego zdarzenia. Wzięli jednak ww. okoliczności za łagodzące i zamiast klasycznego pakietu 10+2 wręczyli 5+1.

Sankcje te nie miały większego wpływu na wyniki brazylijskiego sprintu, gdyż ta dwójka znalazła się poza czołową ósemką. Warto jednak dodać, że w ten sposób zarówno przybliżyła się do przymusowego odpoczynku za uzbierane punkty karne. Bearman ma ich już 9, podczas gdy Lawson 7. Z oświadczenia sędziowskiego wynika wprawdzie, że Nowozelandczyk uzbierał 8 takich oczek, ale najprawdopodobniej zaszła na tym froncie pomyłka.

Tabelę z puntami karnymi i reprymendami kierowców można znaleźć TUTAJ.