WIADOMOŚCI

Red Bull nie był świadomy strat Tsunody wynikających ze starszej specyfikacji RB21
Red Bull nie był świadomy strat Tsunody wynikających ze starszej specyfikacji RB21 © Red Bull

Yuki Tsunoda po raz kolejny ustosunkował się do tematu nierównych specyfikacji bolidów Red Bulla. Tym razem Japończyk podkreślił, że zespół zrozumiał starty z tego wynikające, a skutkiem tego było ustalenie konkretnego terminu na poprawę z jego strony.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Po dość obiecującym początku współpracy z Red Bullem Yuki Tsunoda również zaczął przekonywać się o trudnościach drugiego kierowcy w tym zespole. Japończyk ostatni raz zameldował się w punktowanej dziesiątce na Imoli i od tamtego momentu - poniekąd ze względu na swoje kraksy - nie otrzymywał tak szybko kluczowych ulepszeń do bolidu jak Max Verstappen.

Po dołączeniu do ekipy Laurenta Mekiesa sytuacja na tym polu jednak nieco się zmieniła. Już w Belgii 25-latek otrzymał zapasową, aczkolwiek w nowszej specyfikacji podłogę Verstappena, co przełożyło się na awans do Q3, choć punktów - zarówno w Spa, jak i pod Budapesztem - to nie dało.

Mimo to podczas czwartkowych zajęć medialnych w Holandii Tsunoda podkreślił swoje zadowolenie z działań podjętych przed przerwą wakacyjną. Co więcej, o stratach wynikających z wcześniejszej sytuacji miał dowiedzieć się także sam zespół. Doprowadziło to też do ustalenia konkretnego terminu, do którego japoński kierowca ma się poprawić:

"Na pewno muszę pokazać więcej, ale dwie ostatnie rundy przed wakacjami nieco w tym pomogły. Prawdopodobnie nie byli, a zwłaszcza Helmut [Marko], aż tak świadomi różnicy między mną a Maxem w kwestii pakietów. Gdy tylko wprowadzono nowy pakiet, moje tempo nagle znacząco się poprawiło", przekazał zawodników Byków, cytowany przez The Race.
"Na Węgrzech już od treningów różnica między mną a Maxem była bardzo mała, a to pokazuje, że może jest tutaj jakiś potencjał. Muszę robić to, co robię, składając wszystko w jedną całość na przestrzeni weekendu."
"Nie można jednak tylko opierać się na tempie, bo muszę zdobywać punkty. Uzgodniliśmy też, na jaki czas możemy sobie pozwolić, bym zaprezentował dobrą formę. Później zapadnie decyzja, czy chcą przedłużyć ze mną umowę na kolejny sezon."

Deadline ustalony przez Red Bulla jest ważny z tego punktu widzenia, że w jego szeregach wciąż pozostają trzy niewiadome w kontekście obsady foteli na sezon 2026. Doniesienia z okresu wakacyjnego wskazywały na to, że do głównego zespołu ma zostać awansowany Isack Hadjar, a w Racing Bulls obok Liama Lawsona ma startować Arvid Lindblad.

Troszkę zamieszania wprowadziły jednak plotki - jak się okazało nieprawdziwe - o zainteresowaniu Alexem Palou. Z kolei źródła Motorsportu wykazały, że Hadjar nie jest chętny na przenosiny do Red Bulla, woląc pozostać jeszcze jeden rok w Faenzy. Tsunoda nie miał też za wiele do powiedzenia w tym temacie, gdy został niespodziewanie zapytany o możliwość powrotu do Racing Bulls:

"Może za kulisami Helmut to rozważa, ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo, o czym on myśli. Na tę chwilę wiem, że oczekuje ode mnie dobrej formy, a po ostatnich dwóch rundach i po wprowadzeniu tych poprawek jest świadomy tej [wcześniejszej] ogromnej różnicy."
"Pomoże mi to nieco w tym, aby mieć więcej czasu na rozwój sytuacji. Oczywiście Helmut mocno mnie wspiera, ale jest też konkretnym gościem, pracuje tu dla zespołu i chce zdobywać jak najwięcej punktów. Muszę zatem dawać z siebie wszystko, natomiast z tego, co rozumiem, minie jeszcze trochę czasu, zanim Red Bull zadecyduje, co jest dla niego dobre."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.