Liam Lawson ukończył GP Węgier na 8. miejscu, zdobywając kolejne cenne punkty dla ekipy Racing Bulls - Nowozelandczyk w punktowanej dziesiątce ukończył trzy z ostatnich czterech wyścigów, potwierdzając swoją świetną dyspozycję po fatalnym początku sezonu. Jego kolega z zespołu Isack Hadjar dojechał dziś tuż poza punktami, a kierowcy włoskiej ekipy z sukcesami odpierali ataki m.in. Maxa Verstappena oraz Lewisa Hamiltona.
Liam Lawson, P8
"Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku. To był trudny wyścig, a znalezienie odpowiedniego momentu na zjazd do boksu było trudne przez ruch na torze. Mieliśmy bardzo dobre tempo i niską degradację opon, więc wszystko zostało świetnie wykonane przez zespół. Utrzymanie za sobą takiego kierowcy jak Max nigdy nie jest łatwe, ale nasza strategia pozwoliła nam zachować pozycję aż do mety. Oczywiście, cieszy większa regularność w ostatnich wyścigach, ale kluczowe teraz będzie utrzymanie tej dobrej passy po zasłużonej przerwie wakacyjnej."
Isack Hadjar, P11
"To czysta frustracja - tak blisko punktów. Tempo było mocne przez cały weekend i czułem się pewnie przed wyścigiem. Niestety, start nie był najlepszy. Dałem z siebie wszystko na pierwszym okrążeniu, ale zostałem wyprzedzony i utknąłem za innymi samochodami. Na średnich oponach nasze tempo było bardzo dobre. To dobry wynik dla zespołu i dla Liama, zdecydowanie jest sporo pozytywów. Samochód ma potencjał, muszę tylko wszystko złożyć w całość, gdy ma to największe znaczenie. Mieliśmy trochę pecha w ostatnich wyścigach, ale z optymizmem patrzę na drugą połowę sezonu. Skupię się na tym, co przed nami i wrócę silniejszy po letniej przerwie."
03.08.2025 18:58
0
dziwne, że nie dostał polecenia przepuszczenia VER. Ale to dobrze
03.08.2025 20:14
0
Od zamiany miejsc Lawson zdobył 20 pkt, a Tsunoda 7. Yuki w każdy weekend pokazuje, że nie zasługiwał na drugi fotel. Widać, że Lawson jest coraz lepszy i bardziej regularny i ma jeszcze miejsce do poprawy i możliwości większe od Japończyka.
Niestety jego występy przechodzą obok radaru. Nie wiem czy to kwestia tego, że Liam parę razy coś palnął i wydawał się arogantem, więc nikt go nie żałował, a Tsunodę z niezrozumiałych przyczyn większość lubi i raczej szuka się winy w Red Bullu.
Podtrzymuję zdanie, że Lawson dostał za mało czasu. Red Bull postąpił zbyt pochopnie i zbyt brutalnie. Nawet jak na swoje standardy. 2 wyścigi to jest nic.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się