W bolidach Alpine podczas kwalifikacji do GP Węgier ewidentnie znów zabrakło tempa. Zadowolony ze swojego wyniku nie może być Pierre Gasly, który zresztą nie spodziewał się dzisiaj szczególnie miłych niespodzianek i przewidywał właśnie takie tempo. Lepszy od swojego partnera był Franco Colapinto, który stara się szukać pozytywnych różnic w zachowaniu swojego bolidu.
Pierre Gasly, P17
"Odpadnięcie w Q1 zawsze rozczarowuje. Wiedzieliśmy, że te kwalifikacje będą wyzwaniem, jednak w ostatnich wyścigach udawało nam się wszystko poskładać i wykrzesać maksimum z auta. Dzisiaj jednak bolid nie robił tego, czego bym chciał. Zmagaliśmy się z dużą podsterownością na okrążeniu. Trafiają się też dobre momenty w trakcie tego weekendu, ale oczywistym jest, że jesteśmy na słabszej pozycji od samego początku. Warunki mogą się jednak zmieniać, dlatego znowu będziemy spoglądać w niebo. Naszym celem będzie odzyskanie kilku pozycji, ale wiemy, że startując z tak daleka nie będzie to zbyt łatwe."
Franco Colapinto, P14
"Mam mieszane odczucia po dzisiejszych kwalifikacjach, jako że nie może nas w pełni cieszyć zakończenie rywalizacji na Q2, ale i tak czułem się znacznie lepiej i byłem bardziej pewny siebie w aucie, a to jest bardzo pozytywny krok w dobrym kierunku. Dziś było lepiej niż wczoraj, do tego punktu weekendu mieliśmy pewne problemy. Poczyniliśmy dużo pracy w trakcie nocy, a zespołowi udało się poprawić wrażenia z jazdy bolidem. To wciąż nie jest nasza docelowa pozycja i mamy wiele przed nami, żeby się do niej dostać i zachować regularność. Czekamy na to, co przyniesie jutro i jakie ukażą się przed nami szanse, patrząc na to, że pogoda bez wątpienia znowu będzie grała ważną rolę."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się