Argentyński zawodnik zakończył sobotnie kwalifikacje na Imoli nie tylko z kraksą, lecz także karą sportową. Będzie ona go kosztować jedną pozycję na starcie.
Franco Colapinto otrzymał karę przesunięcia o jedną pozycję na starcie, na czym skorzystał notabene Oliver Bearman, czyli największy poszkodowany jego kraksy. Dostał ją za przedwczesne wyjechanie na szybki pas pit-lane po czerwonej fladze wywołanej przez Yukiego Tsunodę.
Co ciekawe, sam przedstawiciel Alpine przyznał, że Argentyńczyk źle zrozumiał polecenie zespołu, który poprosił go o wolne opuszczenie garażu, a ten od razu ruszył. Stanowiło to niedostosowanie się do wytycznych dyrektora wyścigowego i sędziów w żaden sposób nie przekonał argument o nieuzyskaniu przewagi sportowej. Zresztą tak samo było w przypadku kierowców Mercedesa w Bahrajnie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się