Ekipa z Grove będzie musiała się tłumaczyć na dywaniku sędziowskim z dość dziwnej przyczyny. Dopuściła się bowiem wyjątkowego naruszenia na polu technicznym.
Przewinienie Williamsa polegało na niedostarczeniu plików wideo z kamer skierowanych na przednie oraz tylne skrzydła służących do monitorowania elastyczności. Według dyrektywy technicznej TDO034L, powinno to się uczynić w ciągu godziny od zakończenia 1. treningu, a ponieważ w tym czasie FIA nie otrzymała takich materiałów, Jo Bauer poinformował o całej sprawie sędziów.
Ci odroczyli przesłuchanie przedstawiciela zespołu na sobotę na godzinę 1:30. W normalnych okolicznościach złamanie regulaminu technicznego wiążę się z pewną dyskwalifikacją (w tym wypadku z wyników sprintu kwalifikacyjnego), ale zważywszy na to, że ów występek dotyczy kwestii proceduralnych, nie można wykluczyć innych scenariuszy.
Ciekawostką związaną z tym śledztwem jest fakt, iż przed zawodami w Chinach Federacja zaktualizowała swoje wytyczne obejmujące elastyczność tylnych skrzydeł. Tymczasem niemal od razu doszukano się pewnego wykroczenia na tym polu.
Warto dodać, że arbitrzy analizowali też przypadki wolnej jazdy Lance'a Strolla oraz Charlesa Leclerca na przygotowawczych okrążeniach. W obu sprawach odstąpili jednak od dalszego śledztwa, biorąc pod uwagę to, że zarówno Kanadyjczyk, jak i Monakijczyk przepuszczali innych kierowców.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się