Pojawił się pierwszy publiczny komentarz Międzynarodowej Federacji Samochodowej odnoszący się do niedawno wprowadzonego zakazu stosowania asymetrycznych układów hamulcowych. Ten w ostatnich dniach wywołał masę spekulacji związanych z Red Bullem.

Kończąca się już wakacyjna przerwa w F1 dostarczyła kilka interesujących wątków do dyskusji, a jednym z nich okazał się ten dotyczący lipcowej korekty przepisów technicznych. W nich FIA zakazała stosowania asymetrycznych układów hamulcowych. Taka zmiana w połowie sezonu wywołała oczywiście lawinę spekulacji związanych z ich wykorzystywaniem przez jeden z zespołów.

Podejrzenia zostały skierowane w stronę Red Bulla, który odnotował na tym froncie awarię w GP Australii i dość zaskakująco od GP Miami nie dysponuje już tak mocnym tempem. Jak jednak podał dziś serwis Motorsport, żadna z ekip nie korzysta/korzystała z takiego rozwiązania. Potwierdzają to także słowa rzecznika prasowego Federacji:

"Nieprawdą jest to, że jakikolwiek zespół korzystał z takiego systemu", przekazał pracownik FIA.

Wychodzi zatem na to, że taka modyfikacja regulacji była zamknięciem szarej ich strefy, o co - zdaniem Motorsportu - miały prosić same zespoły. Wcześniej bowiem zakaz używania asymetrycznych układów hamulcowych został wprowadzony w kontekście przepisów na sezon 2026.