Zawodnik z Nastoli skomentował decyzję ekipy z Hinwil o bardzo wczesnym ogłoszeniu zatrudnienia Nico Hulkenberga. Fin nie krył zaskoczenia takim timingiem.

Sauber, a raczej Audi wykorzystało minioną przerwę od ściągania, aby potwierdzić swojego pierwszego kierowcę na nową erę regulacyjną. Zgodnie z oczekiwaniami, został nim Nico Hulkenberg, co oznacza, że przynajmniej jeden z obecnych reprezentantów stajni z Hinwil pożegna się z nią. Bardzo realne wydaje się rozstanie zarówno z Zhou Guanyu, jak i Valtterim Bottasem.

Podczas zajęć medialnych w Miami ten drugi udzielił dość wyczerpującej wypowiedzi w tej sprawie i swojej przyszłości. O ile decyzja o zaangażowaniu Hulka nie była dla niego zaskoczeniem, o tyle bardzo wczesne tego ogłoszenie już tak. Może to sugerować, że żaden z szefów Audi nawet nie skontaktował się z Finem:

"Oczywiście timing jest dość wczesny i zaskakujący, ale działania na rynku kierowców tak naprawdę się zaczynają i ma to pewien sens. On jest Niemcem, a Audi jasno dało do zrozumienia, że chce niemieckiego kierowcę, więc w porządku. Zobaczymy, co teraz się wydarzy", przyznał Bottas, cytowany przez PlanetF1.

"[Co do mojej przyszłości] nie wiem. Rozmawiając z wieloma zespołami, można dojść do wniosku, że niektóre ekipy poszły na tym polu nieco bardziej do przodu niż inne. Pokazuje to też, jak wszystko się zmienia."

"Nadchodzą zmiany i niektóre z nich mają charakter długoterminowy. Naturalnie nie znam wszystkich powodów stojących za daną decyzją, co potwierdza, że coś się dzieje. Ludzie odchodzą i przychodzą. Tak to już jest."