Max Verstappen po wczorajszych trenignach na torze w Montrealu zasugerował, że jego Red Bull niezbyt dobrze prowadził się na nierównej nawierzchni tego obiektu.

Wczorajsze sesje treningowe za sprawą problemów technicznych z systemem kamer przemysłowych na torze przybrały nieoczekiwany format. Pierwszą sesję przerwano już po 4 minutach i ostatecznie jej nie wznowiono, a drugą bardzo szybko zdecydowano się wydłużyć do 90 minut.

Zespół Red Bulla, który do tej pory przyzwyczaił kibiców w tym roku do wyraźniej dominacji, piątkowych zmagań nie zaliczy do udanych. Max Verastappen sesję zakończył na szóstym miejscu ze stratą aż 0,424 sekundy do najszybszego Hamiltona, a Sergio Perez był dopiero 8.

Wyciąganie daleko idących wniosków po wczorajszym treningu może być jednak mylące, mimo iż sam Max Verstappen przekonuje, że jego ekipa "na trochę roboty" w ten weekend.

"Uważam, że mamy trochę roboty do wykonania" mówił Holender. "Bolid obecnie nie spisuje się fantastycznie na nierównościach i tarkach."

"Nie jest źle, ale z całą pewnością musimy doszlifować ustawienia."

Dopytany czy oznacza to, że rywale będą w stanie zbliżyć się do niego w ten weekend, odpierał: "Zobaczymy. Uważam, że nie mieliśmy dobrego dnia, więc może oni mieli dobry."

"Znamy ograniczenia naszego bolidu i tego toru jeżeli chodzi o nierówności i tarki. Nie sprzyja to naszemu pakietowi, ale postaramy się wprowadzić usprawnienia."

"Nie były to proste treningi, gdyż pierwszego w zasadzie nie było, ale wszyscy mają tak samo, a my przynajmniej pojeździliśmy trochę w drugim treningu. To była trochę trudniejsza sesja, ale czasami przytrafiają się takie dni."

Sergio Perez dodawał: "Szkoda pierwszego treningu, gdyż bardzo go potrzebowaliśmy."

"Uważam, że mamy dobrą podstawę, ale musimy trochę popracować przy aucie. Dzisiaj wszystko było robione w pośpiechu, a my mamy wiele rzeczy do przeanalizowania."

"Uważam, że nasi rywale wyglądają tutaj dobrze. My z kolei musimy się poprawić."